Najwięcej stracił Superfund C, 48 proc. (licząc w złotych). Dodatnią stopę zwrotu, 7,5 proc., przyniósł jedynie Superfund Płynnościowy.
iki, podobnie jak w przypadku innych funduszy typu managed futures, wpłynęły gwałtowne, niespotykane od lat, zmiany trendów na większości rynków – tłumaczy Maciej Brysławski, wiceprezes Superfund TFI.
Tego rodzaju produkty zarządzane są przez w pełni zautomatyzowane systemy transakcyjne, które generują sygnały kupna i sprzedaży (rola człowieka w Polsce ogranicza się w zasadzie jedynie do zabezpieczania portfela przed ryzykiem kursowym, głównie drogą transakcji na kontraktach walutowych). Kierują się przy tym głównie długoterminowymi trendami. Gdy indeksy się mocno wahają, trudno im wypracować zyski.
W ubiegłym roku na giełdach dało się zauważyć dość wyraźne trendy: spadkowy do wczesnej wiosny i potem wzrostowy. Aktywa Superfund lokowane są jednak na różnych rynkach, poza akcyjnymi, m.in. na surowcowych i walutowych. Jak zaznacza Brysławski, na wyniki w 2009 r. wpływ miał też spadek wartości cen dolarowych obligacji skarbowych, mających znaczący udział w aktywach.
Wygląda na to, że słabe wyniki funduszy Superfund nie odstraszają klientów. – W 2009 r. liczba klientów zwiększyła się o 43 proc. – mówi Maciej Brysławski, nie podając jednak liczby rejestrów. Aktywa Superfund TFI zwiększyły się do 128 ze 110 mln zł. Sporym zainteresowaniem cieszył się m.in. tzw. program systematycznego inwestowania. Przyrost liczby rejestrów przekroczył 25 proc. – Coraz większa rzesza inwestorów w Polsce dostrzega potrzebę optymalizacji swoich portfeli poprzez dywersyfikację o fundusze managed futures – komentuje Brysławski.