Tamoil z Kulczykiem, Orlen lub PGNiG w akcjonariacie Lotosu?

Jan Kulczyk wraz z libijskim koncernem Tamoil chcą kupić znaczący pakiet akcji grupy Lotos. Jednak MSP może wybrać na inwestora Orlen lub Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo

Publikacja: 06.02.2010 01:45

Tamoil ma blisko 3 tys. stacji benzynowych, głównie w Niemczech, we Włoszech i w Szwajcarii.

Tamoil ma blisko 3 tys. stacji benzynowych, głównie w Niemczech, we Włoszech i w Szwajcarii.

Foto: Bloomberg

Po tym jak Ministerstwo Skarbu Państwa zapowiedziało, że będzie szukać inwestorów dla gdańskiego koncernu, libijski Tamoil i Kulczyk Investments, poprzez spółkę joint-venture, wyraziły zainteresowanie zakupem akcji Lotosu – powiedziała nam anonimowo osoba związana z resortem.

MSP może jednak woleć, aby pakiet akcji Lotosu trafił w zupełnie inne ręce. Pod uwagę brane są kontrolowane przez państwo koncerny Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo oraz PKN Orlen. Resort miał już sondować taką możliwość.

[srodtytul]Naturalni inwestorzy[/srodtytul]

– Obserwujemy rynek – deklaruje pytany o to rzecznik prasowy MSP Maciej Wewiór. – Ci trzej inwestorzy automatycznie przychodzą na myśl, gdy mowa o sprzedaży akcji grupy Lotos – dodaje. Jednak jego zdaniem nic nie jest jeszcze przesądzone.

Przedstawiciele resortu mówili niedawno, że strategicznym inwestorem w grupie Lotos powinien zostać podmiot, który ma silną pozycję w dziedzinie wydobycia. Tamoil, który należy w 100 proc. do libijskich akcjonariuszy, z pewnością jej nie ma. Firma zajmuje się bowiem produkcją paliw i handlem nimi. Ma trzy rafinerie i blisko 3 tys. stacji benzynowych (głównie w Europie Zachodniej). Aktywa poszukiwawczo-wydobywcze ma jednak Kulczyk Investments (udziały w koncesjach w Brunei, Mauretanii i Syrii). Ten sam problem jak Tamoila dotyczy zresztą także ewentualnych polskich inwestorów. Orlen w ogóle nie wydobywa ropy, a wydobycie PGNiG jest jak na potrzeby surowcowe grupy Lotos śladowe (obecnie około 0,5 mln ton rocznie).

Co mówią sami zainteresowani? Marta Wysocka, rzecznik firmy Kulczyk Investments, odmówiła nam komentarza na temat zainteresowania zakupem akcji grupy Lotos. – Jeżeli minister skarbu ogłosi przetarg na akcje Lotosu, to dopiero zaczniemy się zastanawiać, czy to dla nas ciekawa oferta, a przede wszystkim, czy pasuje do naszej strategii rozwoju – powiedział prezes PGNiG Michał Szubski. Z kolei Jacek Krawiec, prezes PKN Orlen, powtórzył, że obowiązująca rządowa strategia zakłada istnienie dwóch niezależnych ośrodków paliwowych i nic mu nie wiadomo o planach jej zmiany.

[srodtytul]Wariant orlenowski[/srodtytul]

Takie zmiany, jak wynika z naszych informacji, są jednak przygotowywane. – Rozważamy wariant zejścia w akcjonariacie Lotosu poniżej 50 proc., ale nie oznacza to sprzedaży wszystkich należących do MSP akcji. To nie jest w tej chwili brane pod uwagę – powiedział nam Wewiór. Dodał, że aby Skarb Państwa mógł zmniejszyć swoje zaangażowanie w gdański koncern, konieczne jest wprowadzenie zmian w kilku dokumentach, np. w statucie spółki.

Zmieniona musi być jednak przede wszystkim właśnie rządowa strategia dla sektora paliwowego. A to jest możliwe już na początku marca.Ile akcji gdańskiej firmy tym razem sprzedałby Skarb Państwa? – W akcjonariacie grupy Lotos możliwy jest układ podobny do tego, jaki jest obecnie w Orlenie – powiedział rzecznik resortu.

W płockim koncernie MSP ma teraz 27,52 proc. akcji. Jest największym akcjonariuszem tej spółki, i to ono decyduje o obsadzie większości stanowisk we władzach Orlenu. Po zeszłorocznych zmianach w statucie spółki ma uprzywilejowaną pozycję w jej akcjonariacie. W grupie Lotos Skarb Państwa ma 53,2 proc. akcji. W grę wchodzić mogłoby zatem sprzedanie 25–30 proc. papierów. Rynkowa wartość takiego pakietu to obecnie około 0,9–1 mld zł.

Zakup akcji grupy Lotos, nawet gdyby w grę wchodziło tylko 25 proc. papierów, byłby dla Orlenu problemem. Koncern jest potężnie zadłużony i aby pozwolić sobie na taką akwizycję, musiałby sprzedać część ze swoich aktywów. Z tym jednak może być w bieżącym roku kłopot.Jak wynika z naszych informacji, PGNiG nie pali się do inwestowania w gdańską firmę. – Jeśli zażąda tego Skarb Państwa, polskie koncerny mimo wszystko złożą oferty – uważa inny nasz anonimowy rozmówca związany z transakcją.

Gdańską firmę wystawiono już raz na sprzedaż w 2001 r. Zabiegały o nią rosyjski Łukoil oraz brytyjski fundusz Rotch Energy, którego partnerem został później Orlen. Do sprzedaży jednak nie doszło.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy