[b]W 2009 roku, choć koniunktura na giełdach była znakomita, to saldo wpłat i wypłat w funduszach wyniosło jedynie 3 mld zł. Czy w tym roku branża TFI będzie aktywnie walczyła o klientów, czy poczeka, aż banki ruszą ze sprzedażą jednostek, co może mieć miejsce, gdy giełdowe zwyżki będą miały za sobą już sporą historię?[/b]
W sieci dystrybucji funduszy inwestycyjnych największy udział mają banki, dlatego nie ma w nic dziwnego w tym, że ich aktywność w sprzedaży jednostek ma duże znaczenie dla TFI. Spodziewam się, że już w tym roku banki wykażą znacznie większą chęć sprzedaży funduszy, choć raczej nie będą kładły na to tak mocnego nacisku jak w kilku poprzednich latach.
[b]Jakie saldo przewiduje pan w 2010 r.?[/b]
Spodziewam się, że będzie to 15 mld zł. Zakładam, że w I półroczu saldo wynosić będzie po około 1 mld zł miesięcznie, a później 1,5–2 mld zł.
[b]Co będzie hitem produktowym na ten rok – funduszem, który będzie się dobrze sprzedawał i przyniesie dobrą stopę zwrotu? Może fundusze obligacji przedsiębiorstw? [/b]