pytania do... Tomasza Koraba, wiceprezesa Opera TFI

Publikacja: 08.05.2010 06:00

pytania do... Tomasza Koraba, wiceprezesa Opera TFI

Foto: GG Parkiet, Anna Węglewska aw Anna Węglewska

[b]Jaki scenariusz rozwoju sytuacji na rynkach finansowych teraz jest najbardziej prawdopodobny?[/b]

Rozważać teraz należy tak naprawdę już tylko dwa scenariusze: duży spadek indeksów albo wręcz krach. To jest pokłosie tego, co dzieje się w gospodarkach. Do tej pory inwestorzy dyskontowali optymistyczny, ich zdaniem, scenariusz powrotu gospodarek do sporych zwyżek. Teraz w końcu sobie uświadomili, że optymistyczny scenariusz dla gospodarek to stagnacja, ewentualnie bardzo powolny wzrost.

[b]Dlaczego właśnie teraz sobie to uświadomili?[/b]

Trudno jednoznacznie wskazać bezpośredni powód. Można podejrzewać, że to rodzaj opadnięcia emocji po niepewności co do działań w celu ratowania Grecji. Teraz rynki zaczęły dyskontować to, gdzie Grecja, gdy już wiadomo, że dostanie pomoc, będzie za trzy lata.

[b]Gdzie będzie?[/b]

Będzie z gigantycznym zadłużeniem, na poziomie blisko 200 proc. PKB, bo przecież pożyczkę unijną trzeba będzie oddać. A przy takim zadłużeniu Grecja nie będzie w stanie utrzymać wzrostu gospodarczego. To jest właśnie element tego optymistycznego scenariusza. Bo problemy z wysokimi oszczędnościami i niewielką konsumpcją dotkną większości krajów.

[b]A scenariusz mówiący o krachu na rynkach finansowych na czym się opiera, jeśli chodzi o sytuację gospodarczą?[/b]

Przede wszystkim na tym, że kraje bankruty znajdą się też poza Europą.

[b]Który kraj jest kandydatem nr 1?[/b]

Stany Zjednoczone. USA są bardzo głęboko zadłużone, w połowie za granicą. A to najgorsza możliwa sytuacja. Zadłużenie wewnętrzne można spokojnie obsługiwać, na co doskonałym przykładem jest Japonia z relacją długu do PKB na poziomie ponad 220 proc. – Japończycy kupują obligacje, żeby oszczędzać gdzieś pieniądze; a jeśli nie oszczędzają, to wydają, co daje Japonii przychody z VAT. Można wyliczyć, że same płatności odsetkowe od zadłużenia Stanów Zjednoczonych około 2020 r. sięgną około 800 mld dolarów. To oznacza, że 400 mld dolarów USA będą musiały płacić za granicę. To będzie stanowiło około 4 proc. amerykańskiego PKB.

[b]Skąd więc Ameryka weźmie te pieniądze?[/b]

Właśnie sęk w tym, że nie wiadomo.

[b]Może z drukarni?[/b]

To chyba jedyne rozwiązanie. Ale pieniądz ma wartość, o ile inwestorzy wierzą w jego siłę. Wątpię, żeby wiarę w siłę dolara utrzymało rozpaczliwe drukowanie pustego pieniądza. Takie posunięcie mogłoby jeszcze bardziej zwiększyć obawy o przyszłość USA i w jeszcze większym stopniu wpłynąć negatywnie na rynek jego obligacji, co z kolei zwiększyłoby zadłużenie.

[b]Jak duże prawdopodobieństwo daje pan temu, że inwestorzy wkrótce zdyskontują taki scenariusz i będziemy mieć krach na giełdach?[/b]

Nawet 30 proc. – może nie od razu w najbliższych tygodniach, ale w niedalekiej przyszłości.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy