Na pytanie, dokąd zmierza rynek, zazwyczaj pada wiele odpowiedzi. Szukali jej też inwestorzy, analitycy i zarządzający podczas dorocznej konferencji Wall Street w Zakopanem.
Zmienność i nerwowość panująca na giełdach sprawia, że mamy wiele scenariuszy rozwoju sytuacji na rodzimym rynku akcji – wynika z opinii ekspertów uczestniczących w dyskusjach w ramach XIV edycji Wall Street – konferencji inwestorów indywidualnych. W krótkim terminie przeważają umiarkowani optymiści, ale różnią się co do oceny stanu polskiej gospodarki. – Stosunkowo niski dług publiczny Polski w porównaniu z innymi krajami europejskimi sprawia, że w warunkach załamania inwestorzy będą traktować nasz rynek jako oazę bezpieczeństwa – twierdzi Jacek Tyszko, analityk Domu Maklerskiego BOŚ.
[srodtytul]Duży wpływ Niemiec[/srodtytul]
Nie wszyscy jednak pozytywnie oceniają stan finansów Polski. – Deficyt budżetowy jest za wysoki, dług publiczny rośnie, co sprawia, że polski rząd ma jeszcze wiele do zrobienia – twierdzi Robert Nejman, zarządzający funduszem MCI Gandalf Aktywnej Alokacji. Potencjalnym zagrożeniem dla rozwoju krajowej gospodarki może być wpływ wdrażanego programu oszczędnościowego w Niemczech.
Część ekspertów uważa, że zaciskanie pasa w tym kraju stwarza ryzyko powrotu recesji za naszą zachodnią granicą. Spełnienie się tego scenariusza byłoby bardzo złym sygnałem dla polskich spółek. Z drugiej strony Przemysław Kwiecień, analityk Domu Maklerskiego X-Trade Brokers, przewiduje, że rozwój rynków azjatyckich ożywczo wpłynie na niemiecką gospodarkę, z czego korzystać będzie też Polska.