[b]Często przy okazji zapisów w dużych ofertach inwestorzy sprzedają posiadane akcje, robiąc miejsce w portfelach. Czy widać to teraz przy okazji Tauronu? [/b]
Informacja o ofercie znana jest zawsze z wyprzedzeniem, jest zatem sporo czasu na wygospodarowanie miejsca w portfelu. Stąd też wpływ takich działań na indeksy jest rozłożony w czasie, czasem słabo zauważalny. Dlatego trudno ocenić, czy tym razem inwestorzy robią miejsce na Tauron. Atrakcyjność jego akcji zależy w dużej mierze od ostatecznej ceny. W przypadku tej spółki, w przeciwieństwie do PZU, dostępnych jest sporo alternatyw, takich jak ENEA czy PGE. Cały czas spodziewana jest też podaż dodatkowych akcji PGE ze strony Skarbu Państwa.
[b]Kolejny dzień giełdowych zwyżek to wciąż cisza przed burzą, czy jednak ryzyko poważniejszej korekty znika?[/b]
Obecne odbicie nie ma zbyt dynamicznego charakteru, warto zatem nadal zachować ostrożność. Nastroje nie są już tak entuzjastyczne jak podczas kwietniowego szczytu. Jest nadal wiele niepokojących sygnałów. Nie pozwalają one wyciągnąć wniosku, że obecne poziomy cen stanowią wyraźną okazję do zakupów. Spójrzmy na rynek amerykański – wskaźniki wyprzedzające dla gospodarki już spadają, rośnie liczba negatywnych rewizji prognoz zysków spółek, utrzymuje się duża przewaga transakcji sprzedaży akcji przez insiderów nad zakupami. Być może zatem dno obecnej przeceny nie zostało jeszcze ustanowione.
[b]Licząc od początku roku, mniejsze spółki są nieco silniejsze niż blue chips. Czy dalej tak będzie? [/b]