Od września 2008 roku na listę alertów trafiają firmy będące w upadłości oraz spółki, których kapitalizacja nie przekracza 5 mln euro, ich akcje są mało płynne, o dużej zmienności kursu. GPW chciała w ten sposób wskazać inwestorom najbardziej ryzykowne podmioty. Notowania spółek o groszowej wartości potrafiły zmieniać się o nawet kilkaset procent w czasie jednej sesji lub wręcz przeciwnie - nie zmieniać się przez wiele miesięcy. Tak jest na przykład w przypadku akcji Mewy, których kurs od ponad roku wynosi 1 grosz.
W maju ubiegłego roku GPW wprowadziła obostrzenia, by dodatkowo zmobilizować spółki do scalania swoich groszowych akcji. Wcześniej jedyną konsekwencją dla firm obecnych na liście alertów była możliwość przesunięcia ich akcji do systemu notowań jednolitych. Po zmianach spółki mają obowiązek przedstawienia giełdzie w ciągu 30 dni programu naprawczego i późniejszego skutecznego przeprowadzenia go. W przeciwnym razie GPW może wykluczyć ich akcje z obrotu.
- Lista Alertów okazała się nadzwyczaj skuteczna, jeżeli chodzi o spółki groszowe i o wysokiej zmienności kursu zarazem - cieszy się Ludwik Sobolewski, prezes GPW. - Dała też początek operacjom scalania akcji, co przy okazji stanowi ważne wzbogacenie operacji na papierach wartościowych - dodaje.
Jeszcze w czerwcu ubiegłego roku pierwsze w historii warszawskiej giełdy scalenie akcji przeprowadziła spółka Fon. Największym kłopotem przy przeprowadzeniu takiej operacji przy akcjach będących w publicznym obrocie był problem tzw. resztówek. W przypadku Fonu zostały one uzupełnione przez jednego z głównych akcjonariuszy spółki, który zrzekł się praw do części posiadanych akcji. Po przeprowadzeniu przez GPW weryfikacji na koniec pierwszego kwartału Fon opuścił listę alertów. Pół roku później po scaleniu swoich akcji z listy zniknął PC Guard.
Dziś na liście alertów ze względu na zmienność kursu i groszowość pozostają spółki Elkop, Sanwil i Mewa. Dwie pierwsze już dokonały scalenia akcji: Elkop w kwietniu, a Sanwil w maju. Wszystko wskazuje na to, że 30 czerwca także one opuszczą listę. W tym gronie miała znaleźć się także Mewa, ale do planowanego na kwiecień „resplitu” nie doszło. Spółce nie grozi jednak na razie wykluczenie z obrotu - Zgodnie z informacjami przekazanymi przez Mewę, trwa teraz procedura rejestracji w sądzie zmian w statucie w sprawie scalenia akcji - wyjaśnia Marcin Przeszłowski z GPW. Po finalizacji całej procedury, pod koniec roku listę alertów opuści ostatnia spółka groszowa.