Inwestor, który przeprowadził transakcje krótkiej sprzedaży, musi pożyczyć brakujące walory przed rozliczeniem transakcji, aby na czas trafiły do nabywcy. Tym samym znaleźć musi innego inwestora, który dysponuje akcjami lub obligacjami, a których nie musi przez pewien czas zbywać. Umowa pożyczki wiąże się z wynagrodzeniem (nalicza się je od wartości rynkowej papierów w każdym dniu pożyczki: wartość rynkowa papierów * stopa proc * 1/365 i suma dziennych wynagrodzeń stanowi wynagrodzenie za cały okres pożyczki), a także z zabezpieczeniem przekazywanym pożyczkodawcy na czas trwania umowy. Zwykle wartość zabezpieczenia - może nim być gotówka, ale także inne papiery wartościowe - przekracza wartość pożyczanych papierów.
[srodtytul]Depozytariusze najważniejsi[/srodtytul]
W pożyczaniu papierów wyspecjalizowały się banki-depozytariusze, które odpowiadają za przechowywane akcji i obligacji należących do dużych instytucji finansowych na rachunkach Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych (na rynku polskim status ten ma 13 podmiotów). Po uzyskaniu zgody klienta i doprecyzowaniu warunków transakcji mogą banki-depozytariusze pożyczyć część przechowywanych aktywów poszukującym papierów. Zwykle depozytariusz i fundusz, w imieniu którego bank działa, dzielą się przy takiej umowie wynagrodzeniem z tytułu udzielonej pożyczki. Zainteresowane fundusze zgłaszają się zwykle do departamentów powiernictwa w bankach, aby się dowiedzieć, jakie papiery są dostępne do pożyczenia. Informacje o tego typu umowach do tej pory nie były powszechnie dostępne.
[srodtytul]Własne systemy[/srodtytul]
Na rozwiniętych rynkach udzielającymi pożyczek są często także duże fundusze inwestycyjne czy emerytalne próbujące samodzielnie dotrzeć do inwestorów, którzy szukają papierów, których mogą użyć w transakcjach krótkiej sprzedaży. Przykładem może być amerykański stanowy fundusz emerytalny California Public Employees" Retirement System, który zarządza składkami około 1,6 mln osób zatrudnionych w sektorze publicznym w stanie Kalifornia. W latach 90.