Obecnie dominującym sposobem inwestowania na polskiej giełdzie jest kupowanie akcji. Giełdowi gracze „polują” na niedowartościowane spółki, licząc na wzrost ich kursu w przyszłości. Zajmowanie „długich” pozycji ma jednak ograniczenia. Wiele analiz wskazuje, że prowadzi ono na całym rynku (np. niesymetrycznym, gdzie brakuje krótkiej sprzedaży) do przeszacowania cen akcji, a w konsekwencji – do gwałtownych spadków w przyszłości. Inwestorzy niechętnie przyznają się do błędnej selekcji walorów i czekają na ponowny wzrost kursu zbyt długo, aż do momentu, kiedy jest już za późno, bo straty są bardzo duże.
Krótka sprzedaż (ang. short-selling) umożliwia uniknięcie ryzyka związanego z przeszacowaniem, a dodatkowo poszerza wachlarz strategii inwestycyjnych. Niewiele podmiotów decyduje się na zainwestowanie w ten sposób całego posiadanego portfela. Większość wykorzystuje to jako formę zabezpieczenia i zwiększenia skali transakcji.
[srodtytul]Inwestowanie parami[/srodtytul]
Fundusze i inni inwestorzy, którzy opierają swoje strategie na odzwierciedlaniu spółek z indeksów, mogą wykorzystać krótką sprzedaż dla zwiększenia (ang. enhancing indexing) zyskowności. Jeżeli uważają, że jakaś spółka z indeksu będzie się zachowywała gorzej od reszty, mogą zastosować w jej przypadku short-selling, utrzymując w dalszym ciągu na większości portfela długie pozycje. Taka strategia daje efekty, jeżeli inwestor wytypował odpowiednie walory.
Metodą pozwalającą na uodpornienie portfela od negatywnych informacji, a jednocześnie dającą szansę na zarobek na zwyżkach są strategie long-short. Inwestorzy kupują akcje jednej spółki z danej branży, która przypuszczalnie może mieć lepsze fundamenty, a sprzedają na krótko innej działającej w tym samym sektorze. Obustronne pozycje sprawiają, że portfel nie reaguje per saldo na złe wieści dla sektora. Z kolei właściwe wytypowanie, które akcje są kupowane, pozwala na zarobek na zwyżkach mimo krótkich pozycji na innej spółce.