Największa firma gazownicza w naszym kraju jeszcze w tym miesiącu dokona pierwszej z planowanych emisji papierów, prawdopodobnie na ponad 900 mln zł. Chce przeznaczyć te pieniądze na spłatę kredytu. Ale umowy z bankami dają możliwość emisji papierów o wartości do 3 mld zł. A na przełomie tego i przyszłego roku spółka może też wyemitować euroobligacje. Wstępnie przygotowuje program emisji na sumę do 1,2 mld euro.
Z kolei PKN Orlen ma szansę w ciągu pół roku zakończyć wraz z innymi polskimi akcjonariuszami Polkomtelu proces sprzedaży akcji tego komórkowego operatora. – PKN ma do dyspozycji jeszcze linię kredytową na miliard euro, której dotąd nie wykorzystuje – dodaje nasz rozmówca.Ponadto płocki koncern mógłby zebrać pieniądze na Lotos, jeśli pozbyłby się rafinerii w litewskich Możejkach.
[srodtytul]Tłumu chętnych nie widać[/srodtytul]
Od kilku miesięcy, gdy tylko okazało się, że MSP chce dokończyć prywatyzację Lotosu, pojawiły się wstępne informacje o zainteresowaniu firm zagranicznych. Jako pierwszy wolę zakupu akcji Lotosu zadeklarował oficjalnie Kulczyk Investments wspólnie z libijską firmą Tamoil. Rynek sondowali przedstawiciele koncernów z Chin, Azerbejdżanu, ale przede wszystkim Rosjanie. I to właśnie rosyjskie koncerny uważane są za najpewniejszych oferentów w przetargu.
Eksperci zgodnie przyznają, że mało prawdopodobne jest, by o Lotos starało się jednocześnie kilka rosyjskich firm. – Zwykle starają się one nie konkurować między sobą w zagranicznych przetargach, więc ofertę na gdańską spółkę może znów złożyć Łukoil – tak jak dziewięć lat temu – lub Rosnieft albo któraś z mniejszych kompanii – mówi jeden z branżowych specjalistów. – Możliwy jest też udział w przetargu firmy TNK BP, w której udziały mają rosyjscy biznesmeni oraz brytyjski gigant naftowy BP.
W opinii ekspertów trudno liczyć na zainteresowanie Lotosem światowych potentatów, jak na przykład Shella. – Idealnym partnerem dla gdańskiej spółki byłby norweski Statoil – mówi jeden z byłych ministrów skarbu. – Nie tylko ze względu na sąsiedztwo i dostęp do złóż, ale też z punktu widzenia budowy bezpieczeństwa energetycznego w naszym regionie Europy.