Obecnie kredytów w euro udziela 15 banków. W niektórych bankach stanowią one gros wszystkich udzielanych kredytów na zakup nieruchomości. W DnB Nord jest to ponad 90 proc., w DB PBC ponad 80 proc. nowo udzielanych kredytów, w Multibanku około 60 proc., w BOŚ Banku w pierwszym kwartale było to 51 proc.
Klienci chętnie decydują się na zadłużenie w tej walucie, bo płacą niższe raty. Dziś rata nowego kredytu w złotych, na 300 tys. zł, udzielonego na 30 lat wynosi 1 772 zł, a w euro 1 439 zł. Przedstawiciele UKNF argumentują, że doświadczenia innych krajów pokazują, że wysoki udział zadłużenia w walutach obcych może być bardzo niebezpieczne.
„Za główną przyczynę niestabilnych boomów kredytowych w krajach naszego regionu uznaje się masowe udzielanie gospodarstwom domowym kredytów walutowych, których źródłem finansowania były zaciągane przez banki pożyczki zagraniczne. Przykład Węgier i Rumunii pokazuje, że banki centralne tych krajów nie były w stanie zahamować nadmiernego wzrostu akcji kredytowej, ponieważ wzrost stóp procentowych w tych krajach relatywnie zwiększał popyt na kredyty walutowe kosztem udzielanych w walucie krajowej” - pisze UKNF w uzasadnieniu projektu.
Przedstawiciele nadzoru przypominają, że silne wahania kursów walutowych i trudności banków w pozyskiwaniu finansowania, które przyczyniły się do rozszerzania widełek kursowych, spowodowały wzrost wysokości rat kredytów walutowych. Gdyby nie spadek stóp procentowych, decyzją Szwajcarskiego Banku Narodowego, skutki zadłużania w walutach obcych byłyby znacznie bardziej dotkliwe dla klientów, a w konsekwencji także dla sektora bankowego.
Udział kredytów walutowych w kredytach mieszkaniowych polskich gospodarstw domowych wynosił na koniec 2009 r. 65 proc. Na koniec ub. r. ich wartość sięgnęła 140,7 mld zł. W rezultacie ponad jedna trzecia (34,1 proc.) całkowitego zadłużenia gospodarstw domowych to zobowiązania w walucie obcej. W portfelu tym dominują kredyty w CHF. Projekt nowelizacji będzie konsultowany z bankami, organizacjami zrzeszającymi banki i NBP. Planowane są także spotkania z rynkiem, w celu omówienia projektu. Jesteśmy otwarci na propozycje zmian, jeśli okażą się uzasadnione - deklaruje Marta Chmielewska - Racławska z UKNF.
Przedstawiciele banków rozpoczęli analizę, oficjalne stanowisko ma być wypracowane do 11 sierpnia. - Jesteśmy zaskoczeni tak daleko idącymi ograniczeniami, które mogą się negatywnie przełożyć na rynek nieruchomości, bo część klientów nie zdecyduje się na zaciągniecie, droższego kredytu w złotych.