[b]Kolejne spółki notowane na warszawskim parkiecie pokazują niezłe wyniki, a mimo to ich kursy tylko nieznacznie idą w górę. Dlaczego?[/b]
Widać, że wśród warszawskich inwestorów już od początku tego półrocza panuje optymizm. Przejawił się on również w oczekiwaniach co do wyników niektórych spółek. Te oczekiwania były dość śmiałe. W jakimś stopniu zostały już zdyskontowane w cenach akcji przed publikacją wyników. Stąd brak wyraźniejszej reakcji rynku teraz.
[b]Jednak na przykład TP pokazała wyniki lepsze od oczekiwań. Na amerykańskiej Wall Street takie niespodzianki przekładają się na nawet kilkunastoprocentowe zwyżki kursów. W przypadku TP wzrost skończył się na 3 proc.[/b]
Trzeba pamiętać o wielkości spółki. Duża kapitalizacja TP nie pozwoliła przełożyć pozytywnego zaskoczenia na wyraźniejszy skok notowań. Jednakże ponad 3-proc. wzrost kursu tej spółki w ciągu ostatnich dwóch dni uważamy za dobrą odpowiedź na wyniki.
[b]W przypadku mniejszych firm spodziewa się pan większych zwyżek po publikacji dobrych wyników? I – jak rozumiem – także większych spadków w momencie, gdyby wyniki okazały się gorsze od oczekiwań giełdowych inwestorów?[/b]