– Wpływ na rozwój branży będzie miało przede wszystkim zwiększenie akcji kredytowej, a także skłonności wierzycieli do korzystania z usług firm windykacyjnych – mówi Marcin Peterlik z IBnGR.
Według instytutu w tym roku wierzyciele sprzedadzą długi o wartości nominalnej 6,6 mld zł, a w 2014 roku o wartości 9,9 mld zł. Będą je kupować nie tylko firmy windykacyjne, ale także zagraniczne banki inwestycyjne.
– Jeszcze dwa lata temu Bank of America, Merrill Lynch kupowały polskie długi – mówi Piotr Krupa, prezes firmy Kruk. Jego zdaniem tacy inwestorzy wrócą wkrótce na nasz rynek.
Kruk, który rozważa wejście na warszawską giełdę, uruchomił kolejny program emisji obligacji – o wartości 50 mln zł. We wrześniu spółka wyemitowała papiery dłużne warte 60 mln zł. Pieniądze z obu emisji są wykorzystywane do kupowania portfeli złych kredytów.
IBnGR prognozuje, że wartość zleceń, które będą dostawać windykatorzy, będzie rosnąć, ale powoli. Instytut obliczył, że w bieżącym roku firmy odzyskujące długi przyjmą zlecenia o wartości 11,4 mld zł, a za cztery lata ich wartość będzie wyższa o 800 mln zł.