Wiosenna hossa zawitała na warszawską giełdę z miesięcznym poślizgiem. Maj był pierwszym w tym roku miesiącem, który rodzime indeksy zakończyły na plusach. Po osiągnięciu dołka w drugiej połowie kwietnia tego roku warszawskie indeksy systematycznie zyskują. Od tamtej pory indeks skupiający największe spółki WIG20 poszybował w górę o ponad 8 proc. Lepiej wypadł szeroki rynek – WIG zyskał ponad 10 proc. Z nawiązką tegoroczne straty odrobiły małe i średnie spółki. mWIG40 i sWIG80 są już notowane najwyżej od połowy 2011 roku – zyskały odpowiednio 14,8 i 12,3 proc.
Blue chipy dały zarobić
Odbicie cen akcji na warszawskiej giełdzie pozwoliło na wypracowanie sporych zysków w zaledwie kilka tygodni. Zwyżka objęła niemal cały WIG20. Na odbiciu nie skorzystały jedynie akcje Boryszewa i?JSW. W efekcie wzrostowej fali niemal połowa?z?dwudziestu największych?i?najbardziej płynnych spółek przyniosła dwucyfrową stopę zwrotu. Najwięcej powodów?do zadowolenia mogą mieć posiadacze?Eurocashu, którego?akcje zdrożały o 28 proc. i?osiągnęły najwyższy poziom?w 9-letniej historii notowań. Na historyczny szczyt wspięły się także akcje giganta – PGNiG – dały zarobić ponad 16 proc. w ciągu ostatnich tygodni. Do łask kupujących wróciły?akcje Telekomunikacji Polskiej. Po osiągnięciu historycznego dołka kurs spółki zaczął odrabiać straty będące efektem potężnej przeceny wywołanej nieoczekiwanym?przez rynek cięciem dywidendy.
Małe bardziej pożądane
O dwucyfrowe zyski łatwiej było na szerokim rynku, gdzie szczególnie dużym powodzeniem wśród inwestorów cieszyły się mocno przecenione walory w trakcie spadkowej korekty. Stąd najlepszą inwestycją ostatnich tygodni zostały akcje Mostostalu Warszawa, którego kurs podskoczył o prawie 114 proc., co pozwoliło odrobić tylko część strat z potężnej przeceny, która od marca do maja zepchnęła kurs z 15 do 2,70 zł. Podobnie rzecz się ma z Rafako, które zdrożało o ponad 60 proc. Po wielu miesiącach spadków i osiągnięciu historycznego dołka z końcem kwietnia kurs zaczął odrabiać straty. Trzeba jednak pamiętać, że sytuacja w budownictwie jest bardzo trudna, a inwestorom pozostaje jedynie wiara, że duże kontrakty, m.in. w energetyce, dojdą do skutku, co potwierdza tylko spekulacyjny charakter ostatnich zwyżek w tym sektorze.
Wśród najbardziej rozchwytywanych nie mogło zabraknąć spółek mogących poprawić wyniki w tym roku. Tym można tłumaczyć potężne zwyżki na akcjach Groclinu (80 proc.), Point Group (59 proc.), Seko (53 proc.) czy Pelionu (47 proc.).
Koniec korekty
Czy to już definitywny koniec korekty na warszawskiej giełdzie? Zdaniem Jarosława Niedzielewskiego, dyrektora inwestycyjnego w Investors TFI, wyjście indeksów segmentu małych i średnich na najwyższe od dwóch lat poziomy jednoznacznie oznacza zakończenie korekty spadkowej i powrót do głównego trendu wzrostowego. – Droga do zaatakowania poziomów z wiosny 2011 roku stanęła otworem. Co prawda nie sądzę, żeby udało się dokonać tej sztuki w najbliższych tygodniach, ale liczę, że do końca roku indeks średnich spółek wyraźnie przekroczy poziom 3000 pkt, a indeks sWIG80 będzie w stanie dotknąć granicy 13 tys. pkt – uważa analityk.