Wszyscy zyskujemy dzięki konferencji WallStreet

Jarosław Dominiak - z prezesem Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych, rozmawia Przemysław Tychmanowicz

Aktualizacja: 07.06.2013 07:34 Publikacja: 07.06.2013 06:00

Wszyscy zyskujemy dzięki konferencji WallStreet

Foto: Archiwum

Skąd się wziął pomysł na konferencję WallStreet?

Można powiedzieć, że tak jak całe Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych, jest to inicjatywa oddolna. Inwestorzy zgłaszali potrzebę wymiany doświadczeń, skonfrontowania swoich poglądów z innymi graczami, analitykami, przedstawicielami szeroko pojętego rynku kapitałowego, spółek giełdowych, z którymi na co dzień nie mają tak dobrej okazji do bezpośredniego kontaktu. Kilkanaście lat temu zauważyliśmy, że mniejsze tego typu spotkania cieszą się dużą popularnością i pomyśleliśmy, dlaczego raz w roku nie zrobić wielkiego zjazdu inwestorów indywidualnych. Pomysł ten okazał się strzałem w dziesiątkę.

Jak pan wspomina pierwsze imprezy? Czy przypadkiem nie jest tak, że ich popularność zależy od koniunktury giełdowej? Im lepsza, tym więcej ludzi?

Odpowiadając na pierwsze pytanie, na pewno nie było łatwo. Musieliśmy przekonać ludzi rynku i inwestorów, że warto się spotykać i dzielić się swoimi doświadczeniami. Marka i pozycja SII była też zupełnie inna niż dzisiaj. Jeśli chodzi o uzależnienie od koniunktury giełdowej, to spodziewaliśmy się, że tak może być. Patrząc jednak z perspektywy lat, mogę powiedzieć, że frekwencja na WallStreet nie zależy od bieżącej koniunktury. Różnią się jedynie tematy rozmów poruszanych na wykładach i w kuluarach, jednak potrzeba wymiany opinii jest taka sama, a nie wiem, czy w bessie nawet nie większa.

Czemu tak naprawdę ma służyć konferencja WallStreet?

Oprócz wspomnianych przeze mnie wcześniej kluczowych aspektów, czyli spotkań z ludźmi rynku i wymiany poglądów, konferencja ta jest także ważna dla nas jako Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych. Staramy się ugruntować naszą pozycję, by skuteczniej walczyć o interesy drobnych inwestorów. Zbieramy opinie, czego oczekują od nas ludzie, co jeszcze możemy dla nich zrobić. Dodatkowo inwestorzy mają także okazję spotkać się z przedstawicielami mediów i kluczowych instytucji infrastrukturalnych. Zgłosić swoje uwagi czy wyartykułować oczekiwania. W ostatecznym rozrachunku wszyscy więc zyskujemy dzięki tej konferencji.

WallStreet to nie tylko inwestorzy indywidualni, ale także m.in. analitycy, przedstawiciele giełdy, spółek, Skarbu Państwa. Czy trudno jest namówić ich do udziału w konferencji? Może są osoby, które jeszcze nie były na konferencji, a które w szczególności chcielibyście zaprosić?

Na pewno jest wiele takich osób. Ludzie wskazują, że bardzo chętnie spotkaliby się z najbardziej rozpoznawalnymi inwestorami giełdowymi i szefami największych spółek. Każdego roku staramy się sprostać ich oczekiwaniom. W tym roku wspólnie z „Parkietem" udało nam się namówić na przyjazd Herberta Wirtha, prezesa KGHM. W naszej imprezie od kilku już lat udział biorą również prezesi największych polskich firm giełdowych, jak PZU, Tauron, GPW, Grupa Azoty. Nie brakuje również szefów GPW, KDPW, KNF. Tradycją stało się, że na WallStreet pojawia się znany nie tylko w Polsce inwestor. Był już Joe di Napoli, a w tym roku gościmy Gavina Holmesa. Po kilkunastu latach mogę natomiast powiedzieć, że coraz więcej ludzi i firm ma przeświadczenie o tym, że warto być na WallStreet.

Czy podobne konferencje organizowane są także w innych krajach?

Nieskromnie powiem, że tego typu wydarzenie jest ewenementem nie tylko w naszej części Europy. Nawet w krajach z bardzo rozwiniętym rynkiem kapitałowym aż takich imprez nie ma. Na WallStreet nie ma ludzi z przypadku i to jest nasza siła. Oczywiście, w większości krajów organizowane są konferencje, jednak mogę przyznać, że WallStreet to jedno z największych takich spotkań w Europie.

Czy SII zarabia na tych konferencjach?

Nie ukrywam, że tak jest. Od paru lat udaje nam się wypracować nadwyżkę. Trzeba jednak pamiętać, że statut naszej organizacji mówi wprost: zysk może być przeznaczony wyłącznie na działalność statutową. Jeżeli więc udaje nam się wypracować nadwyżkę, to dzięki niej częściej uczestniczymy w walnych, a tym samym możemy lepiej reprezentować interesy inwestorów. Same składki członkowskie nie pozwoliłyby organizacji na tak aktywne działania zarówno na polu edukacji, jak i ochrony inwestorów. SII od samego początku przywiązuje bardzo dużą wagę do transparentności swojego funkcjonowania. Mimo braku obowiązku przeprowadzania niezależnego audytu, decydujemy się każdego roku na to, by uznany podmiot taki audyt przeprowadził. Jest to naturalne, skoro sami wskazujemy nieprawidłowości w spółkach giełdowych, pełniąc rolę „watchdoga" na rynku, to funkcjonowanie i finanse Stowarzyszenia nie mogą budzić żadnych wątpliwości.

CV

Jarosław Dominiak – założyciel i prezes Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych, które działa od 1999 r. Członek wielu gremiów środowiskowych oraz rad konsultacyjnych powoływanych przez ministra finansów oraz ministra Skarbu Państwa (m.in. Rada Rozwoju Rynku Finansowego, Rada ds. prywatyzacji GPW w?Warszawie).

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy