Euro kosztowało 4,18 zł, a dolar 3,05 zł. To efekt nerwowości na rynku w oczekiwaniu na wynik posiedzenia Rezerwy Federalnej.
Od tego, co zrobi dzisiaj Fed, będzie zależało, jak inwestorzy potraktują złotego. Waluty rynków wschodzących są bowiem najbardziej narażone na zmianę nastrojów rynkowych. – Jeśli Fed dokona cięcia programu QE3, powinniśmy zobaczyć osłabienie polskiej waluty i atak na równy poziom 3 zł za dolara prawdopodobnie będzie można odwołać. Jeśli chodzi o kurs złotego wobec euro, to powinniśmy nadal pozostawać w okolicach 4,20 zł, ale ryzyko osłabienia względem europejskiej waluty urośnie – mówi Mateusz Adamkiewicz, analityk X-Trade Brokers.
Jeśli do cięcia nie dojdzie, to sytuacja będzie wyglądała odwrotnie – dolar powinien tracić, więc 3 zł za amerykańską walutę znów będzie w zasięgu.
Większość ekonomistów spodziewa się, że szef amerykańskiego banku centralnego Ben Bernanke nie zdecyduje się na ograniczenie QE3 przed świętami. – Jeśli miałbym obstawiać jaka będzie decyzja, powiedziałbym, że istnieje minimalne prawdopodobieństwo, aby ograniczenie QE3 nastąpiło w tym roku, a jeśli nawet to minimalne prawdopodobieństwo się spełni, ograniczenie będzie miało równie minimalną skalę – mówi Miroslav Novak, analityk firmy Akcenta zajmującej się obsługą transakcji walutowych.
Ewentualny odwrót od złotego mógłby też osłabić polski dług, który zyskuje ostatnio za sprawą niższego niż oczekiwali analitycy odczytu inflacji. Wzrost cen w listopadzie wyniósł tylko 0,6 proc., a inflacja bazowa spadła do 1,1 proc. Inwestorzy odczytali te dane jako czynnik oddalający perspektywę wzrostu stóp procentowych w Polsce. Ograniczenie QE mogłoby być uznane jako przyspieszające podwyżki.