Ostatnie silne wzrosty na GPW w Warszawie mogły zaskoczyć wielu inwestorów. Niepokojące informacje makro- i mikroekonomiczne oraz zwiększone za sprawą konfliktu w Kosowie napięcie na scenie politycznej nie przemawiały naturalnie za takim rozwojem wydarzeń. Jednakże na gruncie teorii Elliotta ta nadzwyczajna siła rynku nie tylko nie zaskakuje, ale układa się w logiczną całość. Bliższa analiza proporcji oraz cykli wskazuje, że już w drugiej połowie przyszłego roku rynek powinien osiągnąć poziom 30 000 pkt.!
WprowadzenieTeoria fal Elliotta jest jedną z najbardziej efektownych i zarazem trudnych metod prognozowania rozwoju wydarzeń na rynku kapitałowym. Posługując się tym narzędziem autor po pierwsze zinterpretował ponad-ośmioletnią historię rynku, dzieląc poszczególne fazy według terminologii i zasad stosowanych w teorii fal. Po drugie pokusił się również o średnio- i długoterminową prognozę dla rynku akcji. Czas pokaże, na ile projekcje te zgodne będą z rzeczywistością. Dotychczas były one niezawodne.Z dokonanej analizy wynika, że polski rynek akcji znajduje się obecnie w pierwszej fali stopnia podstawowego trzeciej fali stopnia cyklu. Do chwili obecnej rynek zakończył dwie pierwsze fale cyklu i obecnie znajduje się w fali trzeciej, która najprawdopodobniej ulegnie wydłużeniu.Pierwsza fala cyklu(23.06.92-3.08.94)Ta niezwykle dynamiczna fala wzrostowa trwała 623 dni, a więc tylko o 13 więcej niż wynosi najbliższa liczba Fibonnacciego, tj. 610. Wyniosła ona indeks giełdowy z poziomu 660 punktów na poziom 20 760 pkt. Fala trzecia stopnia podstawowego uległa wydłużeniu i osiągnęła długość równą w przybliżeniu łącznej długości fal pierwszej i piątej. Gdyby wydłużoną falę trzecią zaczepić na samym dnie cyklu, to podzieli ona odcinek reprezentujący całkowity wzrost fali pierwszej cyklu w złotych proporcjach: (18218-5892)/(20760-660)=61,3%. ((=61,8%). Czy zatem przesilenie z marca 1994 r. można było przewidzieć? Naturalnie wiedząc, że wydłużona fala trzecia stanowić będzie około 61,8% długości całej pierwszej fali cyklu, można było bez trudu określić szczyt. Jedyny problem polega na tym, że taka proporcja nie występuje zbyt często. Znacznie częściej natomiast zdarza się sytuacja, że przy wydłużonej fali trzeciej między długością fal jeden i trzy zachodzi relacja wyznaczona przez proporcje Fibonacciego. Niezwykle silna i dynamiczna fala czwarta oraz niepokojąco niskie obroty w fali piątej wskazywały na znaczne wyczerpanie rynku byka. Było zatem najbardziej prawdopodobne, że fala piąta będzie krótsza od pierwszej. W grę wchodziły zatem współczynniki 61,8% lub 85,4% wskazujące na poziom 19 082 pkt. oraz 20 690 pkt. Blisko pierwszego poziomu (19 059 pkt.) ukształtował się maksymalny poziom obrotów, a na tym drugim poziomie (20 760 pkt.) - maksymalny poziom indeksu.Druga fala cyklu(3.08.94-28.03.95)Druga fala cyklu przez większość komentatorów giełdowych określana była mianem "krachu". W istocie zniosła ona blisko 3/4 fali pierwszej i jej skala mogła przerazić inwestorów o najmocniejszych nerwach. Jednakże już na początku kwietnia, czyli niespełna miesiąc po załamaniu cen, można było niezwykle precyzyjnie określić zasięg spadków. Skoro korekta nie zatrzymała się w pobliżu dna fali czwartej stopnia niższego poprzedzającego falę, to musiała dotrzeć do dna fali drugiej. W istocie ponad rok później dno fali drugiej ukształtowało się na poziomie 5905 pkt., czyli o 7 pkt. wyższym od dna fali drugiej stopnia podstawowego.Korygując pierwszą falę wzrostową, fala druga ukształtowała się jako klasyczny pojedynczy zygzak 5-3-5, w którym fala C stanowi połowę fali A. Ciekawe wyniki przynosi analiza proporcji czasowych pierwszych dwóch fal. Otóż okazuje się, że szczyt fali pierwszej dzieli odcinek czasowy pomiędzy początkiem fali pierwszej a końcem fali trzeciej w złotych proporcjach, gdyż: 623 dni / (623 dni + 385 dni) = 61,8%.Trzecia fala cyklu (28.03.95-?)Trzecia fala stopnia cyklu jest etapem rozwoju rynku, w jakim się obecnie znajdujemy. Pierwsza fala wzrostowa stopnia podstawowego wyniosła indeks na poziom 18 339 pkt. Trzy fale impulsu (1,3 i 5) tworzyły relację 1: 2: 4/3. Fala druga uformowała się w postaci korekty płaskiej 3-3-5, która zniosła 1/2 fali pierwszej. Wystąpienie fali płaskiej wskazywało na siłę rynku oraz sugerowało wydłużenie fali po niej następującej. Tak się zresztą stało. Po wydłużonej fali trzeciej nastąpiła korekta płaska "w biegu", która również poprzedzała wyjątkowo dynamiczną falę piątą.Druga fala korekcyjna ukształtowała się jako korekta połączona. Pierwszą część tej korekty stanowi korekta płaska 3-3-5. Drugą natomiast zygzak 5-3-5. Obie korekty łączy trójka, oznaczona klasycznie jako X. Między falami zachodzą proporcje Fibonacciego. Po pierwsze, fala A i C korekty płaskiej pozostają w złotej proporcji (60,6%~61,8%). Po drugie, pierwsze fale korekty płaskiej i zygzaka pozostają w relacji 85,4%, tej samej która wyznaczyła szczyt pierwszej fali cyklu na poziomie 20 760 pkt. Po trzecie, ostatnia piątka zygzaka jest dwa razy dłuższa od jego pierwszej piątki.Spoglądając do przodu...Zgodnie z przedstawioną powyżej interpretacją rynek znajduje się obecnie w trzeciej fali stopnia podstawowego drugiej fali cyklu. Opierając się na dotychczasowych spostrzeżeniach można powiedzieć z dużą wiarygodnością, że ulegnie ona wydłużeniu. Zresztą jest to zjawisko typowe dla rynków akcji. Zgodnie z teorią trzecie fale charakteryzują się wyjątkową siłą i szerokością. Kształtują się one zazwyczaj przy największym wolumenie. Istotnie analiza dynamiki indeksów WIRR (rynek równoległy) oraz MIDWIG wskazuje, że w ostatnich wzrostach partycypują również mniejsze i mniej płynne walory. Dzieje się to również przy stosunkowo wysokim wolumenie, który można porównać jedynie do obrotów przy kształtowaniu się szczytu pierwszej fali cyklu w 1994 r. oraz przy kształtowaniu się szczytu fali X z początku 1998 r.w długim...Stosując mnożnik fal impulsu wynoszący 1618 dochodzimy do docelowego poziomu indeksu około 30 000 pkt., który zgodnie z zasadą czteroletniego cyklu giełdowego powinien zostać osiągnięty w drugiej połowie 2000 r.! Jeśli tak właśnie rozwinęłaby się sytuacja na rynku, można byłoby zauważyć kilka ciekawych proporcji. Po pierwsze fala trzecia stopnia podstawowego miałaby długość bardzo zbliżoną do fali pierwszej stopnia cyklu, tj. około 20 000 pkt. Po drugie - fala trzecia stopnia podstawowego pierwszej fali cyklu i fala trzecia stopnia podstawowego trzeciej fali cyklu pozostawałyby w relacji zbliżonej do złotej, tj. 62,2%. Po trzecie, relacja trzeciej fali stopnia podstawowego do drugiej fali stopnia podstawowego będzie wynosić 39,1%, a zatem niewiele więcej niż wynosi współczynnik złotego podziału 38,2%.i średnim terminieW średnim terminie, tj. do 3 miesięcy, powinniśmy być świadkami nieudanej próby przebicia szczytu na poziomie 18 582 pkt. Dwie pierwsze fale impulsu stopnia średniego, które ukształtowały się w relacji 85,8%, czyli niewiele więcej niż 85,4%, nie były wydłużone. Można zatem spodziewać się wydłużenia fali piątej. Taki rozwój wydarzeń sugerowałaby również pędząca korekta płaska, która zazwyczaj poprzedza wydłużenie fali impulsu. Stosując klasyczny współczynnik 1618 możemy oszacować szczyt tej fali na 18 588 pkt., czyli zaledwie 6 pkt. więcej niż wynosi ubiegłoroczny rekord.PodsumowanieNa bazie powyższych rozważań można sformułować następujące wnioski:l Teoria Elliotta sprawdzała się dotychczas na GPW w Warszawie z wyjątkową dokładnością.l Niezwykle precyzyjna była również analiza proporcji fal w oparciu o proporcje Fibonacciego.l Rynek znajduje się obecnie w trzeciej fali stopnia podstawowego trzeciej fali stopnia cyklu.l Fala ta ulegnie wydłużeniu, by w drugiej połowie 2000 r. osiągnąć poziom 30 000 pkt.l W średnim terminie powinniśmy obserwować wzrosty do poziomu poprzedniego rekordu na poziomie 18 582 pkt., na którym powinien się ukształtować szczyt fali stopnia średniego.
Grzegorz Wilhelm Cimochłowski
Zastępca Dyrektora Dpartamentu
Zarządzania Aktywami CA IB Investment Management S.A.,