Bony skarbowe

W trakcie wczorajszego przetargu na bony skarbowe utrzymywało sięzwiększone zainteresowanie zakupem tych papierów ze strony inwestorów.Wszystko wskazuje, iż powodem ożywienia jest, poza wyższą rentownością,także rozszerzenie oferty przez emitenta.

W poprzednim tygodniu najistotniejsze znaczenie dla rynku pieniężnego miała informacja o wrześniowym spadku deficytu budżetowego o 880 mln zł. Tym samym osiągnął on poziom 88% wielkości planowanej na cały bieżący rok (pod koniec sierpnia stopień jego wykonania szacowano na 94,7%). Zdaniem przedstawicieli Ministerstwa Finansów, w następnych miesiącach nie należy się spodziewać radykalnej poprawy w tym zakresie. Na rynku nie widać jednak było zbytniego optymizmu. Dominowały obawy o sytuację budżetu oraz przewidywania wzrostu inflacji.Jednak wbrew opiniom, wypowiadanym przez część analityków, po umiarkowanie udanym poniedziałkowym (4 października) przetargu na bony skarbowe, Ministerstwu Finansów udało się w ciągu tygodnia pozyskać sporo środków. W trakcie dodatkowego przetargu wtorkowego, w trakcie którego po raz pierwszy w historii bonów skarbowych oferowano do sprzedaży papiery o 2-tygodniowym terminie wykupu, popyt ze strony inwestorów wyniósł aż 3,397 mld zł. Emitent chętnie skorzystał z tak dużego zainteresowania i zamiast planowanych 1,5 mld zł sprzedał bony o wartości nominalnej 2,23 mld zł (prawie o 50% więcej, niż pierwotnie zamierzał). Średnia rentowność tych bonów wyniosła 13,97% i była nieznacznie niższa niż osiągnięta w trakcie poniedziałkowego przetargu w przypadku papierów 39- i 52-tygodniowych i wyraźnie wyższa niż 8- i 13-tygodniowych. Duży popyt na bony 2-tygodniowe tłumaczy się ich atrakcyjnością dla przedsiębiorstw. Wydaje się jednak, że spora część ofert pochodziła ze strony instytucji finansowych, które z pewnością zechciały skorzystać z możliwości korzystnego ulokowania środków na tak krótki termin.Sporym zainteresowaniem cieszyła się również środowa aukcja obligacji. Oferta sprzedaży obligacji zerokuponowych o dwuletnim terminie wykupu wynosząca 500 mln zł spotkała się z popytem o wartości nieco ponad 685 mln zł. Średnia rentowność tych papierów wyniosła 14,46%. Znacznie gorzej było w przypadku obligacji pięcioletnich o stałym oprocentowaniu, w odniesieniu do których podaż wyniosła 900 mln zł, popyt zaś 571 mln zł. Sprzedano papiery o wartości 435 mln zł, przy wewnętrznej stopie zwrotu wynoszącej średnio 12,36%.Popyt, podaż i obrotyŁączna wartość nominalna złożonych na wczorajszy przetarg ofert kupna bonów wyniosła 754,6 mln zł. Pomijając dodatkowy przetarg z ubiegłego wtorku, kiedy to popyt osiągnął poziom prawie 3,4 mld zł, jest to wynik całkiem niezły. W stosunku do poprzedniego poniedziałku oznacza to wzrost o ponad 781 mln zł, czyli o 130%. Można więc mówić o wyraźnych oznakach ożywienia rynku pierwotnego tych papierów, choć trudno wyrokować o trwałości tego zjawiska. Jego przyczyn należy upatrywać zarówno we wzroście rentowności bonów, jak i w zwiększonej podaży oraz różnorodności oferty emitenta.Wartość nominalna papierów wystawionych do sprzedaży wyniosła wczoraj 1 mld zł, a więc była identyczna, jak w trakcie ostatniego "regularnego" przetargu. Jednak na następnych aukcjach zmniejszy się ona do 900 mln zł.Wartość nominalna zawartych transakcji wyniosła 754,6 mln zł, była więc sporo niższa w stosunku do planów Ministerstwa Finansów. Resort nie musi się jednak już tak bardzo martwić, gdyż w ubiegłym tygodniu pozyskał wystarczająco dużo środków na bieżące potrzeby i "stać" go na wybieranie ofert najbardziej dla siebie korzystnych cenowo.RentownośćMimo przewagi popytu nad podażą i odrzucenia części ofert kupna, po raz kolejny nastąpił wzrost rentowności notowanych rodzajów bonów. Sprzedawane po raz pierwszy w historii przetargów papiery o 6-tygodniowym terminie wykupu osiągnęły średnią rentowność 13,65%, a więc stosunkowo wysoką i to przy ponaddwukrotnej przewadze popytu nad podażą. Średnia rentowność bonów 13-tygodniowych wła z 12,85% do 13,25%, a więc o 0,4 punktu procentowego, czyli o nieco ponad 3%, przy niespełna 60-proc. przewadze popytu nad podażą. Z 14,21% do 14,47% zwiększyła się średnia rentowność papierów 39-tygodniowych. Oznacza to wzrost o 0,26 punktu procentowego, czyli o 1,87%. W tym przypadku popyt był jednak znacznie niższy od podaży, a emitent odrzucił sporą część ofert kupna, wykonując swój plan sprzedaży w niewiele ponad 50%. Rentowność bonów 52-tygodniowych zwiększyła się z 14,03% do 14,18%, a więc jedynie o 0,15 punktu procentowego (o 1,1%).Strukturapopytu i podażyW związku z pojawieniem się nowych rodzajów bonów, trudniejsze staje się porównywanie zmian w strukturze popytu i podaży. Po stronie podaży trudno wskazać wyraźne preferencje emitenta. Papiery o najdłuższych terminach wykupu stanowiły 60% łącznej wartości bonów wystawionych do sprzedaży (łącznie papiery 39- i 52-tygodniowe). Jednak aż 30% oferty stanowiły papiery 6-tygodniowe. Podobnych trudności nie ma w przypadku popytu. Nabywcy zdecydowanie preferują papiery o krótszych terminach: bony 6-tygodniowe stanowiły prawie 48% popytu ogółem, a dalsze 11,4% przypadło na bony 13-tygodniowe. Udział papierów 39-tygodniowych wyniósł niecałe 25%, 52-tygodniowych zaś niecałe 16%.

ROMAN PRZASNYSKI