BIG-BG

Cena sprzedaży walorów PKN wyniesie 18-20 zł - uważają analitycy DM BIG-BG.Według Tomasza Orła z DM BIG-BG, ostateczna cen sprzedaży akcji Polskiego Koncernu Naftowego zamknie się raczej w dolnym przedziale widełek cenowych i wyniesie 18-20 zł. Oznacza to, iż inwestorzy korzystający z 6-proc. dyskonta zapłacą za PKN 16,9-18,8 zł. DM BIG-BG rekomenduje kupno akcji spółki w pierwszym okresie (do 15 listopada).Zdaniem analityków tego biura, PKN osiągnie w br. 19,95 mld zł przychodów ze sprzedaży, 633,5 mln zł zysku netto i 1,51 zł zysku na akcję. Przy cenie 20 zł P/E PKN wyniesie 13,3 zł, a P/BV 1,4. Uwzględniając pozycję rynkową PKN i porównując spółkę z innymi firmami z branży, wartość akcji PKN waha się - zdaniem BIG-BG - między 24 a 26 zł.Wiadomo już, że nawet niski start giełdowy akcji PKN będzie sporym rozczarowaniem dla pracowników PKN, którzy pozbyli się wcześniej swoich akcji. 9,5 tys. uprawnionych pracowników Petrochemii odebrało pakiety akcji o cenie nominalnej 10 zł liczące od 17 do 865 sztuk. Uwzględniając późniejszy split 1/8 otrzymali więc od 136 do 6920 akcji. Zakładając, że jeden walor PKN będzie kosztować początkowo na giełdzie 18 zł (dolna granica widełek), właściciel największego pakietu mógłby zarobić 124,5 tys. zł.Nie jest tajemnicą, że obrót prawami do akcji Petrochemii odbywał się w Płocku jeszcze przed 1 września 1998 r. Początkowo pracownicy PP skłonni byli pozbywać się swoich papierów nawet po 15 zł, czyli - uwzględniając split - pozbyli się swoich akcji po 1,87 zł za sztukę.

G.B.

W artykule dotyczącym kwestii podatku dochodowego od akcji pracowniczych PKN (PARKIET nr 213 z 4.11.) napisałem, że osoby sprzedające akcje PKN zawierały umowy cywilnoprawne zanim KPWiG dopuściła papiery spółki do publicznego obrotu, a więc nie miały one podstaw prawnych. Było to błędne stwierdzenie.Zgodnie z ustawą o publicznym obrocie, podstaw prawnych nie miało "proponowanie nabycia lub nabywanie emitowanych w serii papierów wartościowych, przy wykorzystaniu środków masowego przekazu albo w inny sposób, jeżeli propozycja skierowana jest do więcej niż 300 osób albo do nieoznaczonego adresata". Prawo nie zostało więc złamane przez osoby sprzedające swoje akcje, lecz przez osoby proponujące ich nabycie.

GRZEGORZ BRYCKI