W handlu z Rosją kryzys nie minął

- W stosunkach gospodarczych Polska-Rosja nie ma problemów politycznych. Problemy dotyczą eksportu towarów z wrażliwych sektorów - powiedział Janusz Steinhoff, minister gospodarki, po wczorajszym posiedzeniu polsko-rosyjskiej komisji wspólnej ds. handlu. Chodzi tu m.in. o postępowania ochronne wobec nadmiernego importu rosyjskiego węgla i saletry amonowej. Strona polska chce też uzgodnić zasady dopuszczeń leków oraz reguły certyfikacji i przepisy fitosanitarne, hamujące nasz eksport wyrobów rolno-spożywczych, który stanowi 40% całości sprzedaży do Rosji. Michaił J. Fratkow, minister handlu Federacji Rosyjskiej, uchylił się od odpowiedzi, czy podwyżka ceł wywozowych na gaz wprowadzona przez Rosję kilka dni temu dotyczy też dostaw do Polski.Jest projekt utworzenia funduszu, z którego za równowartość 3 mln t rosyjskiej ropy (tj. ok. 400 mln USD) finansowano by eksport polskich towarów rolno-spożywczych. Strona polska zaproponowała też zapłatę towarami za koncesje połowowe dla naszych przedsiębiorstw rybackich.Polska spadła na 11. miejsce wśród partnerów handlowych Rosji. Po 8 miesiącach br. ujemne saldo obrotów zwiększyło się 4,7 razy, a eksport o wartości 426,8 mln USD był o 69% mniejszy niż w tym samym okresie w 1998 r. Główne przyczyny to ubiegłoroczny kryzys gospodarczy w Rosji i zmniejszająca się konkurencyjność naszych towarów, również cenowa, m.in. z powodu dotowania przez Brukselę unijnego eksportu (np. mięsa).Załamanie rynku rosyjskiego odbiło się na wynikach sprzedających tam spółek giełdowych, zwłaszcza rolno-spożywczych i meblowych. W większości starają się one reorientować eksport na rynek krajowy, jak w przypadku Morlin czy Sokołowa, lub bardziej stabilne rynki zachodnie. W przypadku Forte do Niemiec trafia już ok. 60% sprzedaży. Ostatnio spółki próbują eksportować za pośrednictwem firm litewskich, które sprzedając do Rosji, nie płacą cła i z którymi rozliczenia finansowe są łatwiejsze i bezpieczniejsze.

B.Ż.