Wafapomp umorzył akcje z zachowaniem kapitału

Warszawska Fabryka Pomp i Armatury jest już piątą spółką na GPW, której sąd zarejestrował umorzenie akcji z zachowaniem dotychczasowej wielkości kapitału akcyjnego bez zmiany wartości nominalnej papierów.

Oznacza to, iż podobnie jak w przypadku czterech poprzednich firm, kapitał akcyjny nie zgadza się z iloczynem liczby akcji i ich wartości nominalnej. Taka sytuacja, choć sprzeczna z zasadami arytmetyki, jest sankcjonowana przez sądy rejestrowe.W przypadku Wafapompu NWZA z 18 października zadecydowało o umorzeniu 115,8 tys. akcji. Stosowne zmiany zostały zarejestrowane przez sąd w listopadzie, o czym spółka informowała pod koniec ubiegłego roku. Kapitał akcyjny nadal wynosi jednak 7,04 mln zł, pomimo iż teraz dzieli się na 2,44 mln akcji serii A i B o nominale 2,75 zł, a nie 2,56 mln walorów (o tym samym nominale), jak było poprzednio.Na wszelki wypadek spółka zaznacza, iż brak zgodności pomiędzy liczbą akcji a wielkością kapitału akcyjnego wynika z umorzenia części akcji choć - według profesora Grzegorza Domańskiego - nie jest to nawet konieczne. - Już przed kilkoma laty Sąd Najwyższy wyraźnie wypowiedział się na ten temat, stwierdzając, iż zgodność taka musi występować jedynie w momencie zawiązania spółki i nie jest ona konieczna w późniejszym okresie - stwierdził prof. Domański. Na układ taki niechętnie patrzy KPWiG, co wynika zapewne z faktu, iż niezgodność może wprowadzać w błąd niezorientowanych akcjonariuszy.Przypomnijmy, że niektóre giełdowe firmy stosują tego typu operację, by uniknąć podwyższenia wartości nominalnej akcji, a przez to zmiany ich "papierowej" wartości, co z kolei może spowodować wymóg zapłacenia podatku od teoretycznych zysków akcjonariuszy. W opinii ministerstwa, podatek taki należy się, choć podstawy tej interpretacji są bardzo wątpliwe i nie pokrywają się z opiniami wielu prawników.Jak przyznał w październiku ub.r. w rozmowie z PARKIETEM Marek Ziemiecki, prezes Wafapompu, zarząd liczył, że jego spółce być może uda się uniknąć zapłacenia podatku. Stało się jednak inaczej. Od wartości umorzonych akcji (700 tys. zł) zapłacono 20-proc. podatek w wysokości 140 tys. zł. - Interpretacja Ministerstwa Finansów była dla nas niekorzystna. Po rozmowie z naszym audytorem stwierdziliśmy, że lepiej podejść do sprawy ostrożnie i zapłacić podatek - powiedział PARKIETOWI Ryszard Maj, dyrektor finansowy Wafapompu. Dodał jednocześnie, że kwota zapłaconego podatku nie była aż tak wielka, by zaczynać spór z fiskusem.

ADAM MIELCZAREK