Dwie ewidencje dla leasingodawców?
Wejście w życie nowelizacji ustawy o rachunkowości wprowadzi dużo zamieszania w systemach księgowości firm leasingowych. Znaczna część umów, dziś ze względów podatkowych kwalifikowana jako leasing operacyjny, stanie się kontraktami leasingu finansowego. Sprawę omawiano podczas piątkowego seminarium zorganizowanego przez Fundację Rozwoju Rachunkowości.Problemy wynikną ze zmiany w definicji środków trwałych. Obecnie za takowe można uznać również "obce" środki i wartości niematerialne i prawne, używane na podstawie umowy najmu, dzierżawy lub innej umowy o podobnym charakterze, "jeżeli z innych przepisów wynika prawo dokonywania od nich odpisów amortyzacyjnych (umorzeniowych) przez korzystającą z tych środków jednostkę". Te inne przepisy to rozporządzenie ministra finansów z kwietnia 1993 r. w sprawie zaliczania przedmiotu umów najmu lub dzierżawy rzeczy lub praw majątkowych do składników majątku stron tych umów.To na podstawie tego właśnie rozporządzenia dzielono leasing na operacyjny i finansowy. Zasadnicza różnica to właśnie amortyzacja - w leasingu operacyjnym leasingobiorca nie traktuje przedmiotu umowy jako składnika swojego majątku, a więc go nie amortyzuje. Kosztem dla niego są raty płacone leasingodawcy. W leasingu finansowym leasingobiorca zyskuje prawo do amortyzacji przedmiotu leasingu po spełnieniu 1 z 3 warunków opisanych w rozporządzeniu. Wystarczy, aby umowa została zawarta na czas nieokreślony. Jeśli jednak w kontrakcie umieszczono datę jego wygaśnięcia, wówczas nie powinien on zawierać opcji wykupu przedmiotu po zakończeniu umowy. Jeśli opcja jest zawarta w kontrakcie, to czas trwania umowy nie może być krótszy niż 40% okresu amortyzacji, a suma rat musi być niższa od wartości netto przedmiotu.Nowelizacja ustawy o rachunkowości likwiduje odwołanie do rozporządzenia i sama określa okoliczności, kiedy to używający może amortyzować "obce" środki. Nowe rozwiązania zaczerpnięto z międzynarodowego standardu IAS-17. Różnią się one diametralnie od tych z rozporządzenia. Ustawa nie wspomina np. o konieczności zawierania umów na czas nieokreślony. Jeśli w umowie będzie oznaczony czas jej wygaśnięcia, a jednocześnie kontrakt będzie zawierał zapis o prawie do nabycia przedmiotu przez leasingobiorcę po wygaśnięciu umowy, wówczas to leasingobiorca będzie mógł zaliczać przedmiot do swoich aktywów. Do tej pory taką umowę kwalifikowano jako leasing operacyjny. W tych przypadkach leasingodawcy będą musieli wyksięgować przedmiot leasingu ze swojego bilansu, wpisać go jako należność i - co jest charakterystyczne dla leasingu finansowego - podzielić ratę na część kapitałową i odsetkową. Jednak z podatkowego punktu widzenia leasingodawca nie powinien mieć prawa do amortyzowania tego przedmiotu, bo umowa nie spełnia wymaganych przez rozporządzenie warunków.- Jeśli przepisy te wejdą w życie, trzeba będzie dokonać wielu zmian w bilansach, zwłaszcza prowadzonych przez leasingodawców. Teraz większość umów jest kwalifikowana jako leasing operacyjny. Jeśli nie zmieni się prawo podatkowe w kwestii leasingu - a niewiele obecnie na to wskazuje - leasingodawcy będą musieli prowadzić dwie ewidencje: jedną dla potrzeb podatkowych, drugą dla bilansowych - mówiła w piątek Barbara Misterska, prezes firmy Misters Audytor.
M.CH.