Prognoza makroekonomiczna na lata 2000-2001

W tym roku deficyt obrotów bieżących powinien spaść z 7,0-7,2% do 6,5-6,6% PKB - przewidują ekonomiści z CASE. W lutym 12-miesięczna inflacja wzrośnie do 10,4%, a średnioroczna w całym 2000 r. wyniesie 9,2%.

Zdaniem Mirosława Gronickiego, już w tej chwili wyraźne są oznaki poprawy polskiego eksportu, choć potwierdzają to - na razie - tylko statystyki Unii Europejskiej. Osiągnięcie lepszego niż teraz salda obrotów bieżących będzie możliwe w 2000 r. dzięki wzrostowi dynamiki gospodarczej na Zachodzie (głównie w Niemczech). Z drugiej jednak strony - ostrzega CASE - jeśli euro nadal będzie słabe, to wzrost naszego eksportu będzie mniejszy od oczekiwanego.Ważne zadanie dla rządu i NBP to hamowanie popytu krajowego, by ten nie podwyższał importu konsumpcyjnego. Dlatego właśnie CASE spodziewa się, że stopy procentowe zostaną obniżone najwcześniej na przełomie III i IV kwartału 2000 r. Nie jest nawet wykluczone, że zanim do tego dojdzie, będą musiały być lekko podniesione. CASE postuluje - z myślą o 2001 r. - by w celu poprawienia skłonności do oszczędzania obniżyć podatki osobom prowadzącym działalność gospodarczą i wkraczającym do III filara ubezpieczeń emerytalnych.W pierwszym kwartale 2000 r. będzie się utrzymywać dwucyfrowe tempo wzrostu produkcji sprzedanej przemysłu. Przedsiębiorstwa zanotują większą niż w 1999 r. dynamikę wzrostu cen produkcji, nadal natomiast z umiarem będą podnosić płace. Dzięki temu zyskają środki na wyraźne zwiększenie nakładów inwestycyjnych.W tym roku rząd nie powinien mieć tak dużych problemów z realizacją dochodów budżetowych, jak w 1999 r., w czym pomoże mu wyższa inflacja. CASE przewiduje, że deficyt budżetowy będzie w 2000 r. dużo mniejszy od planowanego (1,6% PKB zamiast 2,3% PKB). Dużą niewiadomą są natomiast przyszłe wydatki budżetów lokalnych. Jeśli będą niekontrolowane, to mogą zamienić się w niebezpieczny dla gospodarki impuls popytowy.

JACEK BRZESKI