Elektroniczny handel akcjami

Coraz szersze zastosowanie łączy elektronicznych do zawierania transakcji na rynku papierów wartościowych sprawiło, że amerykańscy inwestorzy indywidualni dołączyli do stosunkowo wąskiego grona inwestorów instytucjonalnych, którzy dokonywali operacji po zakończeniu tradycyjnych sesji giełdowych. Zwiększyło to wyraźnie obroty od późnego popołudnia do godzin porannych, zwłaszcza w momentach, gdy pojawiają się ważne informacje dotyczące fuzji i przejęć czy też wyników finansowych czołowych spółek.Na przykład po wiadomości o połączeniu America Online z Time Warner, którą podano wczesnym rankiem, w elektronicznej sieci Island ECN odnotowano 8,6 mln transakcji, zanim zaczęła się sesja na Wall Street. Podobnie było po ujawnieniu, tym razem późnym popołudniem, pesymistycznej prognozy dotyczącej rezultatów firmy Lucent Technologies.Gwałtowny wzrost operacji, przy stosunkowo małej jeszcze płynności w tej części rynku kapitałowego, prowadzi do bardzo dużych wahań notowań, które wykorzystują specjaliści zarządzający funduszami inwestycyjnymi. Natomiast indywidualni inwestorzy są narażeni na spore straty.Na razie wszyscy uczestnicy handlu akcjami po zamknięciu tradycyjnych parkietów uczą się, próbują lepiej wykorzystywać system online, a jednocześnie zabiegają o rozszerzenie tego rodzaju operacji na całą dobę i objęcie nimi rynków na całym świecie. Liczą bowiem, że przy dużej płynności zmaleją zbyt duże wahania notowań. Najwięcej osiągnięć ma pod tym względem Nasdaq, który realizuje plan stworzenia rynków w Europie i Japonii, a następnie ich połączenia w globalny system działający przez 24 godziny.

A.K.