Poćwiartowała nas zagranica

Aktualizacja: 06.02.2017 02:04 Publikacja: 29.04.2000 10:48

Branża mięsna przed integracją z Unią Europejską

Fuzja Sokołowa z Farm Foodem i firmami z jego grupy kapitałowej oraz przejęcieDrosedu przez L.D.C. kończą największe procesy konsolidacyjne na polskim rynkumięsa. Pięć głównych grup kapitałowych, których liderami są giełdowe spółki,kontrolują koncerny zagraniczne. Do przejęcia pozostały jeszcze dwie mniejsze firmypubliczne ? Pozmeat i Beef-San. Wszystkie spółki przeprowadzając restrukturyzacjęprzygotowują się do umocnienia pozycji na rynku Unii Europejskiej.

Wyniki finansoweWyniki finansowe spółek mięsnych za 1999 r. potwierdzają, że branża nadal przeżywa kryzys wywołany spadkiem eksportu na Wschód i wzrostem konkurencji w kraju. W większości firm spadła sprzedaż, wzrosły zapasy i należności. Ponoszą one straty z działalności operacyjnej między innymi ze względu na wysokie koszty stałe.Największą stratę netto w 1999 r. wykazał Animex. Wyniosła ona prawie 61 mln zł, choć ujemny wynik z działalności operacyjnej przekroczył ?tylko? 5,5 mln zł. Decydujący wpływ na rezultat tej firmy miały odpisy aktualizujące wartość finansowego majątku trwałego. Drugi pod względem wielkości ujemny wynik finansowy za ubiegły rok wykazał Sokołów. Poniósł on prawie 24 mln zł straty. Przyczyną tego był spadek przychodów ze sprzedaży o 20% w IV kwartale 1999 r. Firma utworzyła też rezerwy na odprawy i odszkodowania dla zwalnianych pracowników oraz dokonała przeszacowania wartości zapasów. Łącznie w ciężar kosztów utworzyła ponad 8 mln zł rezerw. Jarosław, który był mocno uzależniony od rynku wschodniego, zanotował stratę w wysokości 17,5 mln zł.Najlepiej z kryzysem w branży radzą sobie Morliny i Drosed. Obie firmy odnotowały wzrost sprzedaży w porównaniu z 1998 r. oraz wykazują duże zyski operacyjne i netto. Morliny jeszcze przed kryzysem zaczęły restrukturyzację, dopasowując strukturę zatrudnienia do warunków rynkowych. Jako pierwsza firma w branży przeprowadziła też szeroką kampanię promocyjną. Drosed nie był uzależniony od rynku wschodniego. Już w 1998 r. zakończył reorganizację zakładu w Toruniu, obniżając koszty i poprawiając wydajność pracy. Dzięki poprawie dystrybucji mógł to wykorzystać zwiększając sprzedaż. W dobrej kondycji finansowej jest też Farm-Food, który w przeciwieństwie do swoich spółek z grupy wykazał zyski. Firma ma nowoczesny zakład i już od kilku lat skupia się na rynku krajowym.W I kwartale br. dobre wyniki wykazały Morliny i Farm Food oraz Drosed i Indykpol. Duże straty ponoszą nadal Sokołów, Animex i Jarosław.Perspektywy rozwojuZdaniem specjalistów, firmy mięsne muszą nadal redukować koszty oraz optymalizować zatrudnienie. Zasadniczy problem stanowi ciągle szara strefa oraz silna pozycja supermarketów, które stawiają twarde warunki handlowe. Ponad 3,5 tys. drobnych masarni i rzeźni, często nie spełniających wymogów sanitarnych może utrudnić negocjacje Polski z Unią Europejską. A to właśnie eksport na ten rynek oraz wzrost sprzedaży na Wschód są szansą dla największych firm.Sytuacja w branży może poprawić się w drugiej połowie roku. Po obniżeniu przez Unię Europejską subwencji dla swoich producentów sprzedających wyroby na Wschód i do państw Europy Środkowej nasze spółki mogą liczyć na wzrost eksportu. Przy dopłatach w wysokości 700 euro na tonę polskie firmy nie były w stanie konkurować z zachodnimi na rynku wschodnim. Obniżenie subsydiów do 350 euro za tonę surowego mięsa eksportowanego do Rosji poprawia sytuację, jednak nie rozwiązuje problemu do końca. Ciągle dopłaty UE do eksportu na ten rynek są stosunkowo wysokie, ponad dwa razy wyższe niż np. do Polski.Eksport do Unii Europejskiej mógłby się zwiększyć od przyszłego roku. Aby do tego doszło, w ciągu najbliższych miesięcy Polska musi podpisać porozumienie w sprawie liberalizacji handlu rolnego. Wówczas corocznie rosłyby bezcłowe kontyngenty na eksport wieprzowiny, aż do ostatecznego otwarcia rynku planowanego na 2003 r.Na swobodnym handlu z Unią Europejską najbardziej zależy największym spółkom, które posadają już uprawnienia unijne i spełnią jej wymogi sanitarne. Większość giełdowych firm może pochwalić się przeprowadzoną modernizacją zakładów lub, tak jak Pozmeat, wybudowaniem nowoczesnej fabryki. Wydaje się, że to właśnie bliska perspektywa wejścia Polski do UE przyciągnęła na nasz rynek inwestorów zachodnich. Obecnie kontrolują oni największe grupy kapitałowe działające w branży.Grupa Sokołów-Farm FoodFuzja Sokołowa z Farm Foodem oraz Jarosławiem i Mięstarem możliwa jest dzięki Federacji Farmerów Szwedzkich, która zainwestowała we wszystkie te spółki i jest jednym z ich największych akcjonariuszy. Połączenie odbędzie się w drodze przejęcia majątku trzech firm z grupy Farm Foodu przez Sokołów, który wyemituje dla ich właścicieli łącznie 52 594 134 walory. Zgodnie z zaproponowanym parytetem (ostateczny ustali WZA 16 maja), za jedną akcję Farm Foodu wydanych zostanie 8,98 walorów Sokołowa, Jarosławia ? 2,5, a Mięstaru ? 1,59. Jeżeli parytet ten nie zmieni się, to kapitał akcyjny Sokołowa wzrośnie z 47,6 mln zł do prawie 100,2 mln zł. Szczegóły dotyczące połączenia zostaną podane najpóźniej 5 maja br. Po jego zakończeniu powstanie największa w kraju firma mięsna z ok. 20-proc. udziałem w rynku (bez uwzględnienia małych zakładów).Zaproponowany parytet wymiany akcji był zaskoczeniem dla rynku. Znacząco odbiegał od porównania wartości rynkowych i księgowych Sokołowa i Farm Foodu. Biorąc pod uwagę kursy z 15 kwietnia (wówczas parytet został opublikowany), jedna akcja Farm Foodu ?warta? była tylko 5,1 papierów Sokołowa i 7 przy porównaniu wartości księgowych. Ze względu na niekorzystny dla akcjonariuszy Sokołowa parytet dzień po jego ujawnieniu kurs tej spółki spadł na fixingu o 9,9%, Farm Foodu zaś wzrósł w ciągu dnia aż o 27%. Zdaniem Bogny Sikorskiej, analityka CDM Pekao SA, przy takim parytecie za fuzję ?zapłaci? Sokołów, a wartość Farm Foodu jest przeszacowana.Janusz Jastrzębski, wiceprezes Farm Foodu i członek zarządu Sokołowa, tłumaczy, że przy ustalaniu parytetów wymiany akcji nie porównuje się tylko wartości księgowych. Pod uwagę wzięte zostały także aktywa spółek, ich zadłużenie, generowany cash flow, wyniki finansowe, znajomość marki na rynku. Według niego, pod tym względem lepiej prezentuje się Farm Food.Przed fuzją w grupie Sokołów ? Farm Food dojdzie do istotnych zmian w gronie akcjonariuszy. Farm Food wniesie 2 622 850 akcji Mięstaru (51,39%), 2 100 070 akcji Jarosławia (39,2%) oraz 2 300 100 akcji Sokołowa (4,83%) do jego spółki zależnej Inwest-Sokołów. Firma ta po wymianie akcji zgodnie z parytetem stanie się więc posiadaczem prawie 15% walorów spółki-matki po podwyższeniu jej kapitału akcyjnego.Po fuzji największym akcjonariuszem grupy Sokołów-Farm Food będzie Federacja Farmerów Szwedzkich. Będzie ona posiadać ok. 21% jej kapitału. Dodatkowo prawie 10% akcji będzie kontrolować Swedish Meats. Niewykluczone że podmioty współpracujące ze Szwedami odkupią też walory Sokołowa, które posiada jego spółka zależna Inwest-Sokołów Bis. Ma ona 8 mln walorów giełdowej firmy (weszła w ich posiadanie po fuzji Sokołowa z Kołem), które po podwyższeniu kapitału będą stanowić 8% głosów. Walory te zostaną sprzedane po 5,2 zł. Spółka nie chce zdradzić komu. Co stanie się z pakietem akcji, które w wyniku fuzji obejmie Inwest-Sokołów? Jeżeli KPWiG zobliguje firmę do ich umorzenia, udział Szwedów zwiększy się.Fuzja Sokołowa ze spółkami z grupy Farm Foodu ma przynieść obniżkę kosztów i poprawę efektywności działania. Ma również pozwolić na przygotowanie się m.in. do lepszej konkurencji na rynku krajowym i zagranicznym i tym samym zwiększyć sprzedaż. W 2000 r. grupa może zaoszczędzić ok. 7 mln zł tylko na kosztach wynagrodzeń, dzięki wyeliminowaniu dublujących się stanowisk pracy i stworzeniu wspólnych władz. Powstanie scentralizowana struktura handlowa, która wykluczy wzajemną konkurencję. Oszczędności ma przynieść także specjalizacja zakładów.Zarządy Sokołowa i Farm Foodu zapewniają, że nie obawiają się unijnego rynku. Firmy posiadają nowoczesne zakłady wyposażone w światowej klasy linie technologiczne, a wyroby cenione są za smak i wysoką jakość.Grupa AnimexKontrolę nad Animeksem (największy akcjonariusz m.in. giełdowego Ekodrobu) przejął Smithfield Foods. Przedstawiciele Amerykanów zapowiadali, że ten holding będzie najbardziej dochodową i największą firmą mięsną w Europie. Na razie kontroluje niecałe 20% polskiego rynku mięsa czerwonego i ponosi duże straty. Richard Poulson, przewodniczący rady nadzorczej, tłumaczył, że jest to wynik m.in. braku polityki państwa, która wspierałaby eksport wyrobów mięsnych. Spółki holdingu wykorzystują ok. połowy swoich mocy produkcyjnych. W bardzo słabej kondycji finansowej są m.in. zakłady Mazury, Rawa Mazowiecka i Przylep.W celu poprawy sprzedaży (w tym roku ma ona wzrosnąć o ok. 15%) i kondycji finansowej grupy, Animex rozpoczął promocję marki Krakus, która do tej pory była kojarzona z szynką produkowaną przez Constar. Pod tym znakiem planowane jest rozpoczęcie sprzedaży także 15 innych wyrobów. W ramach konsolidacji grupy Animex zwiększy udziały w Constarze z niecałych 50% do 100%. Podpisał już umowę kupna pozostałych walorów od Epstein Plant Aquisitions (EPA) za ponad 6,9 mln USD. Dodatkowo na rzecz EPA będzie wypłacał do 2006 r. premię uzależnioną od zysku grupy kapitałowej. Łączna suma kwot wypłaconych z tego tytułu nie może przekroczyć 2 mln USD. Środki na transakcję Animex pożyczy od spółki zależnej swojego największego akcjonariusza, a zabezpieczeniem kredytu będzie zastaw na akcjach Constaru.Grupa MorlinyMorliny, których ponad 98% kapitału należy do hiszpańskiego Campofrio, wraz z ZM Ostrołęka stanowią trzecią pod względem wielkości grupę, z udziałem w rynku mięsa wynoszącym ok. 8%. Pod względem rentowności spółka jest najlepsza w branży. Pomimo kryzysu udało się jej zwiększyć sprzedaż. W znacznie gorszej kondycji znajdują się zależne ZM Ostrołęka, które dopiero od tego roku mają generować zysk. Po zakończeniu ich restrukturyzacji najprawdopodobniej dojdzie do połączenia obu firm.Tomasz Mocarski, rzecznik prasowy Morlin, przyznaje, że spółka korzysta z doświadczeń Campofrio w zakresie produkcji oraz organizacji dystrybucji. Dzięki wykorzystaniu kanałów sprzedaży tego akcjonariusza firma liczy na wzrost eksportu do Unii Europejskiej.W tym roku Morliny przewidują wzrost sprzedaży o 25% w porównaniu z 1999 r. Ma się do tego przyczynić m.in. kolejna kampania promocyjna (koszt ok. 4 mln zł). Spółka planuje zwolnić do 400 pracowników, czyli prawie 25% załogi.Grupa DroseduDrosed ma ok. 15% udziału w rynku drobiarskim, a wraz z Sedarem i Roldrobem 22%. Inwestorem strategicznym spółki została francuska firma L.D.C., która w wyniku wezwania kupiła 75% akcji. Prezes Drosedu Ryszard Pietkiewicz liczy, że inwestor pomoże w realizacji budowy nowoczesnego zakładu w Siedlcach. Jej koszt jest szacowany na ok. 60 mln zł. Nowa fabryka ma ruszyć w 2002 r. Prezes Drosedu ma nadzieję, że współpraca z L.D.C. oraz wykorzystanie jego kanałów dystrybucji przyczynią się do wzrostu eksportu. Inwestor strategiczny Drosedu, który chce umacniać swoją pozycję w Europie Środkowej mógłby też pomóc w sfinalizowaniu zakupu akcji Drobimex-Heintz (ma ok. 9-proc. udział w skupie drobiu). Drosed złożył ofertę przejęcia tej firmy. Prezes Pietkiewicz nie ukrywa, że w przyszłości możliwe jest połączenie Drosedu ze spółkami z grupy kapitałowej.Grupa IndykpoluNajwiększymi akcjonariuszami Indykpolu są Rolmex oraz amerykański Jerome Foods. Krystyna Szczepkowska, rzecznik prasowy Indykpolu, powiedziała, że spółka najwięcej skorzystała na współpracy z Jerome Foods w zakresie wylęgu i hodowli indyków. Obecnie Indykpol przygotowuje się do połączenia ze swoją firmą zależną ? Lubdrobem (decyzję podejmie WZA 19 maja). Według zarządu Indykpolu, fuzja zwiększy efektywność działania oraz wpłynie na obniżenie kosztów zarządzania, sprzedaży i marketingu w grupie kapitałowej. Niewykluczone że kolejnym krokiem będzie wchłonięcie Eldrobu.W Lubdrobie Indykpol ma ponad 45% walorów. Prawie 30% akcji mieli najwięksi akcjonariusze giełdowej spółki, którzy odsprzedali papiery Lubdrobowi w celu ich umorzenia. Przejęcie tej firmy odbędzie się bez podwyższenia kapitału akcyjnego Indykpolu. Tym udziałowcom Lubdrobu, którzy zachowają akcje, spółka wyda własne walory, które wcześniej odkupi na giełdzie.Indykpol specjalizuje się w przetwórstwie mięsa indyczego. Posiada blisko 40% rynku w tym segmencie. Udział grupy w rynku drobiu szacowany jest na 17%. Indykpol jest pierwszą polska spółką, która na początku kwietnia otrzymała uprawnienia do eksportu na rynek UE przyprawionych mięs drobiarskich (na eksport mrożonek i świeżego mięsa ma zgodę od 1993 r.). Lucyna Spiczak-Brzezińska, wiceprezes Indykpolu uważa, że dzięki temu spółka będzie mogła zwiększyć przychody.Beef-San i PozmeatZe względu na strukturę akcjonariatu Pozmeat jest potencjalnym kandydatem do przejęcia. Prawie 30% akcji ma BRE, a wśród dużych akcjonariuszy są osoby fizyczne. Atrakcyjność spółki wzrosła po wybudowaniu nowoczesnego zakładu w Robakowie (za 30 mln USD), którego moce są 2 razy większe niż w dotychczasowych zakładach. Przed świętami przeniesiono tam produkcję.Zdaniem analityków, żaden z liderów na razie nie potrzebuje fabryki z tak dużymi możliwościami. Przejęcie spółki dawałoby jednak dostęp do ważnego rynku wielkopolskiego. Atutem Pozmeatu są też nieruchomości w centrum Poznania (ok. 6 ha), które mogą być sprzedane lub wykorzystane na centrum handlowe.Przedstawiciele Pozmeatu nie mówią o potrzebie pozyskania inwestora, przeciwnie niż zarząd Beef-Sanu. Akcjonariuszami tej drugiej spółki są wyłącznie osoby fizyczne i żadna z nich nie posiada ponad 5% głosów. Beef-San uchwalił już nawet emisję akcji dla inwestora, którą chciałby przeprowadzić pod koniec maja. Zaoferuje mu maksymalnie 1,55 mln walorów serii C po cenie nie niższej niż 2,7 zł. Spółka ma ok. 40- proc. udział w rynku mięsa na Podkarpaciu. Stara się o uzyskanie uprawnień eksportowych na rynek Unii Europejskiej. Inwestor branżowy z pewnością pomógłby to osiągnąć.Wszystkie największe zakłady mięsne w Polsce przeszły gruntowną modernizację i mogą znacznie zwiększyć produkcję. Dlatego najprawdopodobniej nie będą przejmować innych spółek. Muszą się skupić na restrukturyzacji, obniżce kosztów, poprawie dystrybucji i marketingu oraz uporządkowaniu produkcji w swoich grupach kapitałowych i doprowadzić do poprawy rentowności.Zdany egzamin UENa początku kwietnia eksperci Unii Europejskiej pozytywnie ocenili wybrane losowo polskie zakłady mięsne. Skontrolowali między innymi Morliny i Constar. Badali przede wszystkim nadzór weterynaryjny nad produkcją, a także warunki sanitarno-higieniczne. Najlepszą ocenę ?5? otrzymały Morliny. Constar został oceniony na ?4+?. Firmy otrzymały pozwolenie na eksport mięsa do UE. Według Andrzeja Komorowskiego, głównego lekarza weterynarii, negatywna ocena choćby jednego z zakładów pozwalałaby na uogólnienie tej opinii i mogła zaszkodzić całej branży. Obecnie pozwolenie na eksport do UE ma 21 spółek, w tym wszystkie giełdowe, poza Beef-Sanem.

Przemysław Chabowskiprezes Morlini Polskiego Związku Producentów, Eksporterów i Importerów MięsaUdział inwestorów zagranicznych w polskim przemyśle mięsnym jest wystarczający i prawdopodobnie w najbliższym czasie nie pojawią się nowe podmioty. Inwestorzy nie są zadowoleni z wyników osiąganych przez spółki i będą je dalej restrukturyzować. Należy zauważyć, że przejęli najlepsze firmy z branży, które spełniają wymogi sanitarne UE. Będą dążyć do tego, aby w pełni to wykorzystać.Największym problem w branży jest utrzymująca się duża szara strefa zarówno fiskalna, jak i sanitarna. Dostarcza ona ciągle ok. 50% produkcji. Dla nas najważniejsze jest ograniczenie tego zjawiska oraz jak najszybsza liberalizacja handlu z UE.

L.D.C. jest drugą pod względem wielkości sprzedaży firmą drobiarską we Francji i posiada ok. 19% udziału w rynku. Jest podstawowym dostawcą świeżych produktów dladetalicznego. Przychody ze sprzedaży w roku obrachunkowym, który zakończył się w lutym 2000 r., wyniosły prawie 810 mln USD i były wyższe niż rok wcześniej o 9,5%. Firma nie podała jeszcze zysku za 2000 r. W 1999 r. EBITDA (zysk przed spłatą odsetek, podatkami i amortyzacją) wyniósł 66,4 mln USD, a zysk netto ok. 25 mln USD. W 1997 r. firma nabyła kilka przedsiębiorstw w Hiszpanii i założyła dwie spółki joint venture w Chinach. Zatrudnia prawie 4,5 tys. osób.Smithfield Foods jest jedną z największych firm działających w branży mięsnej w USA i na świecie. W roku obrachunkowym, który zakończył się w kwietniu 1999 r., przychody koncernu wyniosły prawie 3,8 mld USD. Blisko 92% sprzedaży pochodzi z rynku amerykańskiego. W 1999 r. EBITDA wyniósł prawie 250 mln USD, a zysk przed nadzwyczajnymi obciążeniami ? blisko 95 mln USD. W I kwartale 2000 r. sprzedaż wyniosła prawie 1,4 mld USD i była o 33% wyższa niż rok wcześniej. Smithfield Foods zatrudnia 33 tys. osób.Campofrio Alimentacion jest największą w Hiszpanii firmą z branży mięsnej. Prawie 50% hiszpańskich gospodarstw domowych kupuje jej produkty. Poprzez spółki zależne Campofrio jest obecne także w Rosji, Meksyku, Stanach Zjednoczonych i Portugalii. W 1999 r. jej przychody wyniosły prawie 800 mln USD i wzrosły w porównaniu z 1998 r. o 22%. Zysk przed nadzwyczajnymi wydatkami wyniósł ponad 22 mln USD. Zatrudnia 3,9 tys. osób.LRF ? Federacja Farmerów Szwedzkich ? jest organizacją typu non-profit o charakterze spółdzielczym skupiającą w swych szeregach farmerów i właścicieli lasów. Fundusz członkowski LRF wynosi ok. 57 mln USD, a kapitał własny 162 mln USD. Ważnym obszarem działania członków federacji jest z jednej strony produkcja mięsa i jego przetworów, a z drugiej stymulowanie odpowiednio wysokiego popytu. LRF skupia ponad 120 tys. indywidualnych członków, 50 spółdzielni rolniczych oraz 16 przedsiębiorstw. Grupa LRF zatrudnia 3,5 tys. osób.LRF działając poprzez Lantbrukarnas Ekonomi, której jest 100-proc. udziałowcem, stworzyła holding składający się obecnie z 27 podmiotów gospodarczych. Jego przychody w 1997 r. wyniosły ok. 1 mld zł.Jerome Foods ? od 1 kwietnia 1998 r. zmienił nazwę na The Turkey Store Company, która do tej pory była jego marką handlową. W Polsce posługuje się jednak nadal starą nazwą. Firma została założona prawie 60 lat temu i ciągle ma charakter rodzinny (jej największymi akcjonariuszami pozostają państwo Jerome). Firma należy do 10 największych przedsiębiorstw drobiarskich w Stanach Zjednoczonych (ma zakłady w stanach: Wisconsin, Minnesota i Pensylwania) i przynosi spore zyski. Produkuje tyle mięsa i przetworów, ile Niemcy i cztery razy więcej niż Polska. Zatrudnia 2,7 tys. osób.

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego