? Jestem przekonany, że wartość akcji znacznie przewyższa poziom dzisiejszego notowania ? przyznał po poniedziałkowym debiucie walorów największego europejskiego koncernu lotniczo-zbrojeniowego EADS jego prezes, Rainer Hetrich.Równoległy start European Aeronautic Defence and Space Company na parkietach we Frankfurcie, Paryżu i Madrycie rzeczywiście nie był zbyt udany. Mimo, że cenę emisyjną ustalono na jednym z najniższych poziomów (19 euro), notowania we Frankfurcie rozpoczęły się od 18,3 euro (później na krótko cena spadła nawet do 17,5 euro), w Paryżu od 19 euro.Oferta 166,5 mln walorów EADS byłą jedną z największych w tym roku w Europie. Zapisy zakończyły się ponaddwukrotną nadsubskrypcją, przy czym znacznie większe zainteresowanie zaobserwowano w grupie inwestorów prywatnych, którzy kupowali walory z premią w wysokości 1 euro (po 18 euro).EADS powstał w wyniku fuzji spółki zależnej DaimlerChryslera o nazwie DaimlerChrysler Aerospace (Dasa), francuskiej firmy Aerospatiale Matra oraz hiszpańskiego koncernu Casa. Pod względem obrotów (ok. 23 mld euro w skali roku) oraz zatrudnienia (96 tys. pracowników) firma plasuje się obecnie na trzecim miejscu na świecie (po Boeingu i Lockheed Martinie).Po debiucie ponad 30% akcji, EADS będzie w rękach prywatnych inwestorów. Pozostali główni akcjonariusze firmy to: DaimlerChrysler (30%), państwowy hiszpański koncern Sepi (5,5%) oraz francuski skarb państwa z koncernem medialnym Lagardere, do którego należała wcześniej Matra (dysponują oni wspólnie pakietem 30% walorów). EADS posiada także 80-proc. udział w nowym przedsięwzięciu Airbusa (producenta najnowszego samolotu pasażerskiego A 3XX, głównego rywala Boeinga 747).Cenę emisyjną akcji EADS ustalono na znacznie niższym poziomie od wcześniejszych prognoz. Pierwsze przymiarki mówiły nawet o 24 euro. Na ostateczny kształt wpływ miały także słabe notowania Aerospatiale Matra (jedynego z uczestników fuzji obecnego wcześniej na giełdzie), które paryski rynek wycenił w miniony piątek (po ponad 2-proc. spadku) na 19,5 euro.
W.K.