Robin K. Saxby ? prezes i dyrektor wykonawczy ARM Holdings
Kariera tego 53-letniego Brytyjczyka rozpoczęła się od małego warsztatu w garażu rodziców (punkt naprawy telewizorów i odbiorników radiowych). Obecnie stoi on na czele wiodącego w świecie producenta mikroprocesorów, a jego firma jest gwiazdą londyńskiej giełdy.? Aby cokolwiek znaczyć w branży high-tech, musisz być najlepszy. Kiedy jesteś mistrzem, wszystkie drzwi są przed tobą otwarte ? uważa Robin Saxby, prezes i dyrektor wykonawczy koncernu ARM Holdings plc. Niemiecki ?Handelsblatt? uważa, że Saxby jest mistrzem świata. Mikroprocesory ARM można spotkać m.in. niemal w każdej kamerze cyfrowej, samochodowej poduszce powietrznej i we wszystkich telefonach komórkowych z technologią WAP. O kontrakty z jego firmą zabiegają największe koncerny tej branży. Wśród stałych klientów są takie potęgi, jak Intel, IBM, Sony, Apple, Infineon, Nokia i Texas Instruments.ARM (Advances Risk Mechanism) powstała na początku lat 90. w Cambridge jako joint venture koncernu Apple i brytyjskiej spółki komputerowej Acorn. ? Zaczynaliśmy z kilkoma zdolnymi inżynierami, nie mając żadnych patentów, żadnych klientów i niewiele pieniędzy ? wspomina Saxby pionierskie czasy. Obecnie koncern kontroluje ponad 57% światowego rynku produkcji mikroprocesorów, zatrudnia 500 pracowników, a jego wartość giełdowa przekracza 11 mld euro (czyli więcej niż np. British Airways ze 160-tys. załogą). Kurs spółki wchodzącej w skład prestiżowego indeksu FT-SE 100 wzrósł od początku 1999 r. o 1200%.Ciągoty do nowinek technicznych Robin Saxby miał od dzieciństwa. Mając 10 lat naprawiał sąsiadom radia i telewizory. W szkole średniej miał już mały własny warsztat w garażu rodzinnego domu. Nic więc dziwnego, że wybrał studia elektrotechniczne na politechnice w Liverpoolu. Zawodową karierę rozpoczął w koncernie Motorola, gdzie na różnych stanowiskach spędził 11 lat. Potem był już tylko ARM.?Mister mikroprocesor? ? jak nazywają go w branży ? niechętnie mówi o swoich pieniądzach (jego pakiet akcji wart jest obecnie ponad 150 mln funtów szterlingów, czyli ok. 0,5 mld DEM). ? Jestem inżynierem, nie bankierem. Moimi pieniędzmi rządzi rynek i już się do tego przyzwyczaiłem ? stwierdził w rozmowie z londyńskim korespondentem ?Handelsblatta?. Wraz z żoną i dwojgiem dzieci (córka ma 22 lata, a syn 19) mieszka niedaleko Londynu w eleganckiej rezydencji w sąsiedztwie królewskiej posiadłości Windsor. W wolnych chwilach zajmuje się odtwarzaniem drzewa genealogicznego swojej rodziny.W odróżnieniu od większości kolegów nie uprawia żadnego sportu. ? Ale kocham sport, szczególnie narciarstwo i tenis. Gdy w telewizji transmitują jakieś ważne zawody, zapominam o wszystkim. Nie istnieje dla mnie praca, biuro, rodzina ? wyjaśnia. Inną jego pasją jest muzyka ? zwłaszcza blues. Z młodych lat pozostała mu elektryczna gitara, na której od czasu do czasu próbuje grać. ? Dzieci twierdzą, że nawet nie najgorzej mi to wychodzi ? przyznaje szef ARM.Zdaniem R. Saxby?ego, boom w branży dopiero się zaczyna. W tym roku jego firma powinna sprzedać co najmniej 200 mln mikroprocesorów. Zdaniem analityków banku inwestycyjnego Morgan Stanley, w 2004 r. zapotrzebowanie na produkty ARM może osiągnąć poziom 1,6 mld sztuk.
W.K.