Raporty wielkich biur nie są bezstronne
Zarządzający funduszami w Wielkiej Brytanii, a nawet sami brokerzy wyrażającoraz większy sceptycyzm co do niezależności i jakości tysięcy stron rekomendacji wytwarzanych co miesiąc przez brytyjskie biura maklerskie.
Zastrzeżenia zarządzających funduszami biorą się stąd, że olbrzymie sumy, jakie można zarobić za doradztwo przy emisjach, przejęciach i innych tego rodzaju operacjach, sprawiają, iż o wydźwięku rekomendacji zaczynają decydować departamenty finansów korporacyjnych dużych domów maklerskich i banków inwestycyjnych.Analitycy są ostro krytykowani za windowanie kursów akcji technologicznych, które sięgnęły zawrotnych poziomów przed gwałtowanym spadkiem w marcu. Zarządzający funduszami wyrażają obawy, że podobne przewartościowanie może dotyczyć również innych papierów.? Wyceny akcji technologicznych były zupełnie niedorzeczne ? powiedział szef jednego z funduszy. ? Ale bardzo niewiele firm maklerskich dawało rekomendację sprzedaj, bo dużo spółek przeprowadzało emisje papierów, chcąc wykorzystać hossę, tak więc analitycy uzasadniali coraz bardziej niezwykłe wyceny.Prezes jednej ze spółek wchodzących w skład indeksu FTSE 250 powiedział gazecie ?Financial Times?: ? Rekomendacje maklerskie są już tak zdyskredytowane, że nawet jeśli nasze akcje dostają zalecenie ?zdecydowanie kupuj? (strong buy), to z kursem nic się nie dzieje. Bardziej wierzę komentarzom w serwisach on-line niż analitykom.Nawet niektórzy analitycy są gotowi przyznać rację tym zastrzeżeniom. David Taylor z niezależnego biura maklerskiego Teather & Greenwood powiedział: ? Wystarczy spojrzeć na rozmiary i zakres działalności niektórych departamentów analitycznych głównych banków inwestycyjnych i porównać je z niskimi stawkami prowizji, a potem zapytać kto za to płaci.Z badań firmy First Call, która monitoruje ratingi wynika, że niezwykle rzadkie są krytyczne opinie analityków o spółkach, które badają. Mniej niż 1% z 28 tysięcy rekomendacji dotyczących północnoamerykańskich spółek zawierało zalecenia sprzedaj lub zdecydowanie sprzedaj.Dla Wielkiej Brytanii nie ma podobnych badań, ale raport sporządzony na początku roku przez Tempest Consultants dla Reuters potwierdził, że kwestia ta jest drażliwa. 59% analityków uważa, że zalecenie sprzedaj może pozbawić firmę wpływów finansowych. Przed rokiem podobną opinię wyraziło 48% badanych. Ponad połowa ankietowanych twierdzi, że spółka ograniczy dostęp do informacji krytycznemu analitykowi.W coraz większym stopniu inwestorzy wykorzystują z analitycznych raportów tylko surowiec, a więc zawarte w nich arkusze kalkulacyjne i tabele finansowe i na ich podstawie wyrabiają sobie własny pogląd na spółkę. Komentarze i oceny przyjmują sceptycznie lub ignorują. Inni zaś twierdzą, że zabiegają o osobiste kontakty z analitykami, aby uzyskać ich prywatne opinie o poszczególnych akcjach, natomiast nie zwracają uwagi na to, co mają oni do powiedzenia w oficjalnych publikacjach.Oczywiście analitycy z dużych instytucji finansowych bronią jakości swojej pracy. ? Przeprowadzamy mnóstwo niezależnych badań ? powiedział Anthony Ling, szef departamentu analiz kapitałowych w Goldman Sachs. Jako przykład podaje decyzję banku o obniżeniu ratingu włoskiej spółki Eni tuż po tym, jak Goldman uzyskał mandat globalnego koordynatora oferty euroobligacji przeprowadzonej przez Eni w maju. Nie zmienia to jednak opinii wielu inwestorów. nNa podstawie ?Financial Times? opr.
J.B.