Trwa walka o UMTS w Niemczech

Od początku bieżącego tygodnia trwa walka o sześć koncesji na świadczenie usług telekomunikacyjnych trzeciej generacji (tzw. UMTS) w Niemczech. Jednym z pewnych kandydatów do uzyskania zgody na prowadzenie tego rodzaju usług jest T-Mobil, operator telefonii komórkowej należący do miejscowego potentata, Deutsche Telekomu. Poza nim najwyższe oferty składają na razie MobilCom popierany przez France Telecom oraz kontrolowany przez Vodafone AirTouche ? Mannesmann.Jeszcze nie zakończyła się batalia o niemiecki rynek telefonii komórkowej, a Deutsche Telekom już szykuje sobie przyczółek, który ma mu umożliwić uzyskanie podobnej licencji we Włoszech. Niemiecka firma, która w ubiegłym roku poniosła porażkę na tamtejszym rynku, przegrywając z Olivetti rywalizację o przejęcie kontroli nad Telecom Italia, a ostatnio pozbyła się udziałów tamtejszej firmy działającej w telefonii komórkowej Wind, zamierza kupić przynajmniej 50% akcji konsorcjum Andala, które zgłosiło się już do przetargu o UMTS we Włoszech.Konsorcjum to kierowane przez włoską grupę internetową Tiscali (58% akcji) w ciągu najbliższych kilku dni prawdopodobnie zadecyduje o zwiększeniu kapitału, przynajmniej o 465 mln USD, aby móc skutecznie walczyć o licencję UMTS. Udziałowcy spółki, wśród których, poza Tiscali, jest jeszcze m.in. były dyrektor generalny Telecom Italia, Franco Bernabe, (5% akcji), chętnie powitaliby w konsorcjum silnego partnera, który gwarantowałby mocną pozycję w przetargu.Niemcy będą musieli jednak stoczyć rywalizację z innymi chętnymi na udziały w Andali. Wśród nich znajduje się kontrolowany przez Li-Kashinga potężny holding z Hongkongu ? Hutchison Whampoa, który poprzez konsorcjum zebrane wokół firmy E-Plus rywalizuje też o UMTS w Niemczech. Za Deutsche Telekom przemawia jednak poważny argument, jakim jest znajomość szefa firmy Rona Sommera z Franco Bernabe. Gdy ten kierował Telecom Italia, był zwolennikiem przejęcia tego koncernu przez Niemców.

Ł.K.