Subiektywna ocena sytuacji
Ruchy amerykańskiego rynku nie powinny być w najbliższym czasie duże ze względu na oczekiwanie na decyzję Fed w sprawie stóp procentowych. Koniunktura na warszawskiej giełdzie będzie zależała od dwóch czynników: sytuacji politycznej i Wall Street ? kolejność ta jest nieprzypadkowa.
Miniony tydzień był dla Wall Street okresem wzrostu. Wszystkie dane, (NAPM, sprzedaż nowych domów, bezrobocie), wskazywały dla odmiany na zwalnianie gospodarki (dla odmiany, gdyż wysoki PKB tydzień temu wcale na to nie wskazywał). Takie dane łagodzą nieco obawy przed podwyżką stóp procentowych 22.08. W tym tygodniu najistotniejsza będzie inflacja na poziomie cen producentów (PPI podawany 11.08). Pozostają jednak obawy, że zwolnienie gospodarki da w rezultacie niższe zyski spółek, które nie będą usprawiedliwiały cen płaconych obecnie za akcje. Rynek amerykański ?szarpie się? ciągle z tymi dwoma możliwościami, nie mogąc wybrać, która jest bardziej istotna dla dalszego rozwoju sytuacji.Niebezpieczne rozchwianieNiebezpieczne dla giełd amerykańskich jest to, że wzrosty odbywają się przy bardzo małych obrotach, a zmienność na Nasdaq jest znowu olbrzymia. Szczególnie niepokojąca była w tym kontekście sesja czwartkowa, kiedy to Nasdaq rozpoczął sesję na -4%,a zakończył ją na +3%. Nawet doświadczeni analitycy i inwestorzy amerykańscy kręcili głowami z niedowierzaniem. Taka emocjonalność rynku nigdy nie prowadziła do niczego dobrego. Zresztą już następnego dnia, po długo oczekiwanych danych na temat bezrobocia i płac, okazało się, że czwartkowy rajd nie miał przedłużenia, mimo pozytywnej wymowy tych danych w kontekście stóp procentowych. Owszem, indeks próbował dalszego, mocnego wzrostu, ale na zakończenie nie zmienił się zbyt dużo.Czekanie na decyzję FedNie zostało już dużo czasu do posiedzenia Fed (tylko 2 tygodnie), należy więc oczekiwać, że sprawa decyzji FOMC będzie z każdym dniem mocniej wpływała na giełdy.Uważam, że obiektywnie decyzja Fed nie ma zbyt dużego znaczenia. Jeśli nawet będzie podwyżka, to niewielka i ostatnia przed wyborami, czyli praktycznie w tym roku. Jeśli jej nie będzie, to większość analityków tak właśnie zakłada, więc jej brak nie będzie impulsem dla wzrostu. Uważam, że najważniejsza jest kwestia, jak mocno zostanie schłodzona gospodarka i jak ucierpią na tym zyski spółek. Tu nie ma jasności, chociaż, moim zdaniem, biorąc pod uwagę mocno zawyżone wyceny spółek, nawet niewiele mniejsze zyski mogą spowodować dużą przecenę. Z tego też powodu nie jestem optymistą.Z punktu widzenia analizy technicznej obraz rynku niewiele się zmienił. DJ doszedł do linii trendu spadkowego na poziomie 10 800 pkt. Niewiele wyżej jest opór, którego DJ od dawna nie potrafi przebić (10 850 pkt.). Ponieważ są to dwa bardzo silne opory, więc bezpieczniej zakładać, że nie zostaną przebite, a indeksy zawrócą. Jednak jest to broń obosieczna. Gdyby udało się takie przełamanie, to byłby to bardzo silny sygnał kupna, a indeks powinien atakować rekordy wsparcia w drodze na południe są trzy. 10 500, 10 370 i ostatnie najmocniejsze 10 250 pkt. Gdyby pękło to ostatnie, to zacząłby się duży spadek. Nie oczekuję tego w bieżącym tygodniu.Nasdaq realizuje falę C, która powinna go sprowadzić do poziomu 2700 pkt. Ponieważ pierwsza podfala spadkowa już wystąpiła, to teraz pora na podfalę wzrostową. Zeszły tydzień był właśnie realizacją takiej podfali. Na nieco zwariowanej sesji czwartkowej indeks naruszył początek okna hossy, przetestował i ruszył gwałtownie do góry. Teraz nadzwyczaj silnym oporem są okolice dawnego wsparcia (3850?3900 pkt.). Problem w tym, że Nasdaq ma w zwyczaju łamać opory i wsparcia jak zapałki, co znacznie utrudnia prognozowanie. Uważam, że ta fala korekcyjna powinna się zakończyć pod 4000 pkt. i zacząć bardzo dynamiczna podfala spadkowa (przedostatnia w tej strukturze). Sygnałem dla takiej przeceny byłoby oczywiście przełamanie poziomu 3600 pkt. Pomocą może być to, że coraz częściej spółki TMT wyceniane są wg s i sprawdzonych schematów i przestaje się wymyślać dla nich nadzwyczajne mierniki wartości. Powrót do takich tradycyjnych pojęć, jak zysk i przychód, w ocenie wartości spółki jest widoczny gołym okiem. Reasumując uważam, że w oczekiwaniu na Fed ruchy rynku amerykańskiego nie powinny być duże. Oczywiście, istnieje możliwość, że jakiś raport makro (np. PPI) zachwieje rynkiem. Sezon wyników już praktycznie się skończył, więc zostaje tylko czekanie na Fed.Tydzień był dość ponury dla posiadaczy akcji. Właściwie aż do piątku była to prosta kontynuacja poprzedniego spadku. Jednak zniżki były w niektórych przypadkach tak duże, że pod koniec wyraźnie było widać wyczerpywanie się siły niedźwiedzi w sprowadzaniu kursów na niższe poziomy. Jeśli któraś ze stron gry rynkowej (niedźwiedzie lub byki) nie ma już siły, to musi się zmienić trend. Nie musi się zmienić na dłużej, ale odreagowanie powinno nastąpić.Na froncie danych makro nie było dobrych wiadomości. Ceny żywności nie spadły, a analitycy zaczęli prognozować, że inflacja w lipcu może przekroczyć 11%. Przy znanym podejściu RPP może to grozić podwyżką stóp procentowych. Powtarzam jeszcze raz: byłaby to zła decyzja. Takiego samego zdania jest prof. M. Belka.Deficyt obrotów bieżących nie był już taki ?genialny?, jak miesiąc temu. Mieścił się w górnej granicy oczekiwań, a eksport wyglądał nieco lepiej, ale nie jest to oczekiwany sygnał zmiany tendencji, na który czekał rynek.Lustracja groźna dla rynkuW tym tygodniu będziemy mieli znowu serial lustracyjny. Dostaję listy, z których wynika, że spora część inwestorów nie rozumie lub niedocenia tej sprawy. Fakt że dla Polski nie miałoby znaczenia czy prezydentem będzie A. Kwaśniewski, czy M. Krzaklewski (lub ktoś inny). Pod jednym warunkiem: że zmiana odbyłaby się w wyniku normalnych demokratycznych wyborów. Czym jednak grozi obecna sytuacja? Gdyby Aleksander Kwaśniewski został wykluczony z powodu lustracji, to reperkusje mogłyby być bardzo poważne. Nie można chyba wyobrazić sobie, że SLD przyjmie to spokojnie. Np. przypierany do muru Z. Siemiątkowski na pytanie, co zrobi SLD w takim przypadku, odpowiedział, że zwróci się do ludzi. Brzmi to dosyć groźnie. Oczywiście, nie można wyobrażać sobie od razu jakiejś rewolucji, ale różne działania SLD mogą powodować paraliż Sejmu i powstanie bardzo złej atmosfery wokół Polski. Już w niedzielę SLD zapowiedziało powołanie komisji, która przedstawi wszelkie możliwe do udokumentowania nieprawidłowe działania przedstawicieli obecnej władzy. Jak myślę, jest to pierwsze ostrzeżenie o tym, co może nastąpić. Jest w języku angielskim powiedzenie o tym, że ktoś ?walczy jak szczur zagoniony do kąta?. Wiadomo, że ktoś doprowadzony do ostateczności potrafi być bardzo niebezpieczny. Nie lekceważyłbym tej sprawy, a wręcz uważałbym ją za najważniejszą.Wszystkie te elementy makroekonomiczne i polityczne będą zapewne miały wpływ na zachowanie się indeksów w dłuższej perspektywie. Teraz jednak, przy tak dużym wyprzedaniu rynku, powinien być czas na odbicie.Czas na odbicie?Większość spółek TMT dotarła w pobliże prognozowanych poziomów i została przeceniona już tak, że mały impuls wystarczy do wywołania gwałtownego wzrostu. Początki tego wzrostu były widoczne na sesji piątkowej. Takie spekulacyjne wzrosty mogą być bardzo dynamiczne i zyskowne, jeśli potrafi się je uchwycić we właściwym momencie. Walnie może się do tego przyczynić przyzwoite zachowanie Wall Street, a szczególnie giełd europejskich. Po sesji czwartkowej widać jednak, że te giełdy też w każdej chwili są w stanie wpaść w panikę.Zachowanie rynku na notowaniach ciągłych w piątek wzbudziło we mnie wątpliwości co do tego odbicia. Owszem, spółki TMT mocno wzrosły na fixingu, ale natychmiast pojawiła się podaż i notowania ciągłe dały w rezultacie niewielkie spadki.W celu uchwycenia zakresu ewentualnego wzrostu/spadku trzeba posłużyć się analizą techniczną.Wykres A/D załamał co prawda formację odwróconej RGR, ale dotarł do mocnego wsparcia, od którego może się dynamicznie odbić. WIG opuścił kanał trendowy 19 300--20 200 pkt., ale może wykonać teraz ruch powrotny w kierunku dolnego ograniczenia tego kanału na wysokości około 19 300-19 400 pkt. Tutaj będzie prawdziwy test siły rynku. Jeśli indeks odbije się od tego poziomu lub zacznie spadki nie dochodząc do niego, to wejdziemy w nową, dużo bardziej dynamiczną falę spadków, z pewnością sięgającą przynajmniej do 18 400 pkt. Gdyby i ten poziom pękł, to widziałbym indeks na 16 000 pkt. Jeśli jednak indeks wyraźnie przekroczy poziom 19 300 pkt., może to oznaczać, że w dalszym ciągu będziemy pozostawali w szerokim trendzie horyzontalnym ograniczonym z jednej strony poziomem 18 400 pkt., a z drugiej 20 200 i sukcesy będą odnosili ci inwestorzy, którzy będą potrafili grać ?od ściany do ściany?. Bardzo trudno określić, który wariant będzie miał większe szanse.WIG20 po wybiciu się w dół z kanału lekkiego trendu spadkowego usiłuje do niego powrócić. Nieudany powrót to spadek o minimum 100 pkt., do 1850 pkt.Kontrakty na WIG20 wypełniły prognozowaną formację podwójnego szczytu i otarły się o poziom 1960 pkt. Można spodziewać się ruchu powrotnego w kierunku 2040 pkt., który został zapoczątkowany w piątek. Czy to początek tego ruchu, czy też kontrakty będą musiały dotrzeć do mocnego wsparcia na 1900 pkt. musi się niestety sprawdzić w boju.Niewątpliwie najbardziej ciekawy przy ewentualnym odbiciu byłby sektor TMT choćby z tego prostego powodu, że jest najbardziej przeceniony i podatny na największe wzrosty.Elektrim niczego nie zmienił w swoim obrazie technicznym. Sygnał kupna to przekroczenie 56 zł, a sprzedaży 46,50 zł. TP SA też wygląda tak jak wyglądała, żadnej zmiany (30,30 ? 34,0 zł). Agora kolejny raz obroniła wsparcie na 105 zł. Staje się to bardzo mocnym wsparciem, jego złamanie oznaczałoby drastyczną przecenę. Teraz oporem jest 118 zł. ComputerLand przebił istotne wsparcie na 110 zł. Obecny wzrost można traktować jako ruch powrotny. Jeśli kurs powróci do kanału horyzontalnego, to droga to 132 zł jest otwarta. Jeśli jednak znowu zanurkuje pod 110 zł, to kurs będzie spadał do 90 zł. Dokładnie tak samo wygląda Optimus. Jeśli szybko nie wróci powyżej 165 zł, to droga do 130 zł staje się otwarta. Nawiasem mówiąc wg mnie i to jest dużo za dużo. Prokom gorliwie wypełnia formację RGR. Właściwie można by było mu ją już zaliczyć, bo otarł się o prognozowane 170 zł. Możliwy jest ruch powrotny w kierunku szyi (205 zł.). Gdyby jednak bardzo mocne wsparcie na 170 zł pękło, to następne (jeszcze mocniejsze) jest dopiero na 133 zł. Softbank wygląda identycznie też wykonana prawie książkowo formacja RGR. Możliwy ruch w kierunku szyi (98 zł), ale przebicie wsparcia na 80 zł da w rezultacie przecenę do 70 zł, gdzie jest następne mocne wsparcie.W podsumowaniu twierdzę, że koniunktura na giełdzie będzie zależała od dwóch czynników: sytuacji politycznej i Wall Street. Kolejność jest nieprzypadkowa. Możliwy jest ruch powrotny do przełamanych niedawno wsparć, ale niestety równie prawdopodobne jest testowanie poziomów położonych dużo niżej. Wyprzedanie rynku i osiągnięcie poziomów prognozowanych spadków przez sektor TMT daje szansę na takie wzrosty, jednak środowy proces lustracyjny może je skutecznie załamać.
Piotr Kuczyńskiwww.analizy.pl