Finansowanie deficytu pod presją
Deficyt płatności bieżących w następnych miesiącach 2000 r. będzie przypuszczalnie stopniowo spadał, ale przy malejących wpływach z prywatyzacji i rosnących spłatach zadłużenia zagranicznego. W dłuższym okresie może to nie wystarczyć do utrzymania kursu złotego na jego obecnym poziomie ? oceniają w ostatnim raporcie analitycy Morgan Stanley Dean Witter (MSDW).Ich zdaniem, szacunki Ministerstwa Finansów, według których spłaty średnio- i długoterminowego zadłużenia zagranicznego wzrosną z 2,3 mln USD w ub.r. do 3,9 mld USD w obecnym i do 4,0 mld USD w następnym, ?istotnie zaniżają? całkowity odpływ kapitału z Polski, na który złożą się również spłaty kredytów obrotowych udzielonych przez zagranicznych inwestorów bezpośrednich i spłaty na rzecz zagranicznych posiadaczy instrumentów dłużnych wyemitowanych na rynek krajowy. Uwzględniając te fakty, spłaty zadłużenia wyniosły w ub.r. 4,2 mld USD. Instytut Finansów Międzynarodowych prognozuje je na 6,5 mld USD w tym roku, a w 2001 r. ? na 8,1 mld USD. ?Nałożenie się bardzo wysokich stóp procentowych i zakończenie karencji w spłacie zadłużenia zarówno dla wierzycieli prywatnych, jak i rządowych grozi, że istniejące źródła finansowania deficytu znajdą się pod dużą presją? ? stwierdza MSDW.Polski deficyt ma podłoże strukturalne, ponieważ w eksporcie z naszego kraju wyroby o dużym stopniu przetworzenia mają mniejszy udział niż w Czechach i na Węgrzech. Ostrzegają oni też przez oczekiwaniami, że szybko poprawi się polski bilans handlowy. Poprawa wyników eksportu ? stwierdza MSDW ? będzie wymagać przyśpieszenia reform strukturalnych. Obecny stan polskiej polityki nie daje nadziei, że w 2001 r. nastąpi znaczniejszy postęp.Jeszcze mniej powodów do optymizmu ? zdaniem MSDW ? dają inne pozycje bilansu płatniczego. Co do transferów, wzrosną środki przekazywane przez UE i ? w miarę liberalizacji ruchu siły roboczej ? kwoty przesyłane przez Polaków pracujących w UE. Przy obecnych nastrojach w krajach UE proces ten opóźni się. Mimo umacniającego się rubla, handel przygraniczny zapewne już nie powróci do wcześniejszego poziomu.Autorzy analizy przyznają, że dotychczas inwestycje zagraniczne pokrywały dość dobrze istniejący deficyt obrotów bieżących Ważną rolę odegrają one też w przyszłym roku, ale przychody z tytułu prywatyzacji są ? ich zdaniem ? zagrożone. Drażliwe politycznie będą prywatyzacje w hutnictwie i energetyce. Analitycy uważają, że jeśli ustawa o powszechnym uwłaszczeniu nie zostanie zawetowana, to MSP będzie musiało zarezerwować 7% wpływów z przyszłych transakcji prywatyzacyjnych. ?Takie zmiany lub opóźnienia harmonogramu prywatyzacji ? podkreślono ? mogą podważyć zaufanie, co do możliwości sfinansowania deficytu?.Poziom rezerw walutowych Polski (25,8 mld USD) i nieduży udział długów krótkoterminowych w łącznym zadłużeniu (13,7%) wskazują, że kryzys złotego w najbliższej przyszłości nam nie grozi ? podkreślono w analizie. MSDW wskazuje jednak, że nawet wielu przedstawicieli rządu uznaje, że zbyt wysoki kurs złotego wymaga skorygowania i działającą w tym kierunku presję na złotego mogliby oni przyjąć z satysfakcją.
MK (Londyn)