Większość uczestników rynku była przekonana, że obserwowany w ostatnich dniach zanik aktywności inwestorów i marazm, którego kwintesencją były poniedziałkowe, najniższe od czasu jesiennego dna, obroty, świadczą o zbliżającym się przesileniu. Być może, na wczorajszej sesji byliśmy świadkami początku tego przesilenia i wstępu do budowania formacji wzrostowej. Jedna jaskółka, co prawda, wiosny nie czyni i o hossie na razie nie może być mowy, jednak szansa, że ten tydzień będzie pomyślny dla inwestorów, jest bardzo realna. Z punktu widzenia analizy technicznej, ważne jest kształtowanie się obrotów, co może dać odpowiedź m.in. na pytanie o charakter obserwowanego ożywienia. Jeżeli wzrosty będą kontynuowane, najbliższy opór można usytuować dla WIG w granicach 19,3?19,4 tys. punktów i silniejszy w okolicach 20 tys. punktów.Podczas notowań ciągłych inwestorzy, początkowo z mniejszą wiarą we wzrosty, raczej próbowali realizować niewielkie zyski, a nie otwierać nowe pozycje, jednak w efekcie ogólny obraz rynku, w tym notowania kontraktów terminowych, potwierdza ostrożny optymizm. Nie można się dziwić obawom inwestorów, takich jednodniowych ?wystrzałów? było ostatnio kilka, a sytuacja wewnętrzna niesie za sobą wiele niewiadomych. Trwające procesy lustracyjne i zbliżające się wybory ze strony politycznej oraz niepewność związana z oczekiwaniem na wielkość inflacji za lipiec nakazują ostrożność. Większość niekorzystnych informacji wydaje się już zdyskontowana przez rynek i inwestorzy powinni rozejrzeć się za spółkami, które mają duży potencjał wzrostu, co przy obecnym poziomie cen nie jest takie trudne.