Wyjątkowo niskie obroty na początku tygodnia wskazywały na niezdecydowanie co do dalszego rozwoju sytuacji rynkowej. Wygląda jednak na to, że większość inwestorów była już wystarczająco znudzona czekaniem i rozpoczęła zakupy we wtorek na ciągłych. Kontynuowano je podczas środowych notowań jednolitych ? obroty na rynku podstawowym wzrosły prawie o 74%. Jest to nieco zaskakujące, gdyż ostatnie notowania za oceanem nie przebiegają optymistycznie. Indeks Nasdaq po dotarciu w okolice poprzedniej górki z 17 lipca zaczął spadać, realizując formację podwójnego szczytu. Trochę mniej zdecydowane, ale również spadki notuje Dow Jones ? po osiągnięciu szczytu z 12 kwietnia, na tygodniowym wykresie indeksu pojawiły się szpulki sugerujące możliwość zmiany trendu na spadkowy.Ponadto w najbliższym otoczeniu również brak silnych sygnałów poprawy koniunktury. Utrzymujące się wysokie ceny ropy i osłabienie złotego nie wróżą nic dobrego wskaźnikowi inflacji w kolejnych miesiącach. Jedyną nadzieją optymistów może być pozytywny trend zmian bilansu handlowego.Istotne znaczenie dla koniunktury rynkowej może mieć koniec tego tygodnia. 14 września publikowane są wskaźniki zmian cen producentów, dane o bezrobociu oraz o sprzedaży detalicznej w USA. W piątek natomiast GUS opublikuje wskaźnik inflacji za sierpień. Ze względu na wysoką bazę z 1999 roku inflacja powinna już zacząć spadać, jednak tegoroczne czynniki kosztowe mogą ten spadek znacznie ograniczyć.