Euro udało się w czwartek odbić od rekordowo niskiego poziomu, jakie osiągnęło w środę względem jena i dolara. Spadek wspólnej waluty został wyhamowany, ponieważ rynek czeka na sobotnie spotkanie ministrów finansów grupy G7.Analitycy uważają, że właśnie oczekiwanie na to, co zrobią ministrowie siedmiu najbogatszych krajów świata, którzy spotykają się w Pradze, zrównoważyło negatywne nastawienie inwestorów do euro i obawy o przyszłość wzrostu gospodarczego w Europie.? Ministrowie z grupy G7 mają szansę, by zrobić coś dla euro ? powiedział Fabio Fraschetti, analityk finansowy w Banca Nazionale del Lavoro w Londynie. ? Werbalnych interwencji było już jednak wiele i rynek jest nimi zmęczony ? dodał.Wielu dealerów jest jednak zdania, że wpływ sobotniego spotkania na kurs euro będzie niewielki, bo przeciw wspólnej walucie przemawiają kolejne dane makroekonomiczne. Z opublikowanego wczoraj indeksu Ifo wynika, że trzeci miesiąc z rzędu spadł poziom optymizmu wśród niemieckich przedsiębiorców.We Włoszech w lipcu produkcja przemysłowa spadła o 0,9% w porównaniu z czerwcem, a wzrost rok do roku okazał się niższy niż oczekiwano.Euro osłabło nieco względem dolara, wobec którego wcześniej osiągnęło poziom 85,50 centa. Wobec jena euro spadło do poziomu 90,61 jena, ale było o ponad pół jena droższe niż w środę, kiedy to osiągnęło najniższy kurs w historii. Za dolara płacono 105,44 jena, czyli niewiele więcej, niż wynosił najniższy kurs w tym tygodniu.
Reuters (Londyn)