Wśród największych graczy górą optymiści

Według opinii większości spośród 10 ankietowanych przez Bloomberga największych banków, operujących na rynkach walutowych, przez które każdego dnia przepływa 1,5 biliona dolarów, wspólny europejski pieniądz najgorsze ma już za sobą.Dan Almeida, szef globalnych operacji walutowych w Deutsche Banku, odgrywającym wiodącą rolę w tym businessie, uważa, że deklaracje banków centralnych o gotowości przeciwdziałania spadkowi euro należy traktować poważnie. Jego zdaniem, istnieje małe prawdopodobieństwo, że euro spadnie poniżej rekordowego poziomu (84,84 USD). Podobne opinie wyrazili przedstawiciele Citigroup, HSBC Holdings, Goldman Sachs, Merrill Lynch, Credit Suisse Group, Morgan Stanley Dean Witter.Dalsze obsuwanie się notowań wspólnej waluty przewidują natomiast Chase Manhattan, J.P. Morgan oraz United Bank of Switzerland (UBS). Euro w relacji do dolara amerykańskiego spadnie do poziomu 80 centów ? wróży Adrian Schmidt, starszy ekonomista w Chase Manhattan (nr 2 na światowym rynku walutowym).Głównym powodem pesymizmu są fundamenty. Według tych banków, głównym powodem gorszych notowań euro będzie dysproporcja między tempem wzrostu gospodarczego państw unii walutowej i Stanów Zjednoczonych oraz wyższy poziom stóp procentowych w USA. Te czynniki sprzyjają odpływowi pieniędzy z Europy.Z kolei ?frakcja? optymistów ma nadzieję, że banki centralne państw G7 będą znowu ? w razie potrzeby ? kupować euro, gdyż jego spadek mógłby zwiększyć zagrożenie inflacyjne z powodu drożejącego importu.Banki ankietowane przez Bloomberga będą miały duży wpływ na kondycję euro, gdyż kontrolują 56% międzynarodowego rynku walutowego. Gerard Gardner, strateg walutowy w Morgan Stanley, stawiał na wzrost kursu dolara, ale teraz jego pozycja wobec euro jest neutralna. ? Nie ma sensu wyciąganie ręki, którą ma zamiar obciąć Europejski Bank Centralny ? przekonuje Gardner. Według Morgan Stanley, euro może wzrosnąć do 95 centów.W przyszłym tygodniu spodziewana jest podwyżka stóp w Eurolandzie, która powinna sprzyjać notowaniom euro, czego nie można powiedzieć o rynku akcji. Merrill Lynch, przekonany o interwencji ? w razie potrzeby ? banków centralnych siedmiu potęg przemysłowych, zachęca swoich klientów do kupowania euro bo, jego zdaniem, ?G7 oznacza business?.

W.Z., Bloomberg