4.10.Warszawa (PAP) - Członek Rady Polityki Pieniężnej Dariusz Rosati uważa, że nie ma podstaw do wystąpienia kryzysu walutowego w Polsce w ciągu najbliższego roku, jednak gdyby pogłębiał się deficyt na rachunku bieżącym, groźba kryzysu mogłaby zaistnieć. "Nie ma podstaw do kryzysu walutowego w Polsce, przynajmniej w ciągu najbliższego roku" - powiedział w środę Rosati podczas internetowej dyskusji na stronach Interia.pl. "Mamy płynny kurs walutowy, korzystną strukturę finansowania deficytu oraz duże rezerwy walutowe" - powiedział Rosati. Dodał, że groźba kryzysu walutowego może się zwiększyć, gdy nie uda się zmniejszyć deficytu na rachunku bieżącym. ?Groźba kryzysu walutowego może się zwiększyć, gdy nie uda się zmniejszyć deficytu na rachunku obrotów bieżących" - powiedział.Według Grzegorza Wójtowicza członka RPP deficyt obrotów bieżących po sierpniu 2000 roku w ujęciu dwunastomiesięcznym wzrósł do 7,7 proc. PKB z 7,5 proc. PKB po lipcu. Przerwało to kilkumiesięczny trend spadkowy deficytu, ale analitycy przewidują, że na koniec roku może on spaść do ok. 7 proc. PKB. Rosati powiedział, że prognozuje spadek deficytu na rachunku bieżącym także do 7 proc. na koniec 2000 roku. "Liczymy się z deficytem rzędu 7 proc. PKB na koniec 2000 roku, co oznaczałoby pewną poprawę w stosunku do ubiegłego roku" - powiedział. Deficyt obrotów bieżących w 1999 roku wyniósł 7,6 proc. PKB.Przewidywania analityków i Rosatiego, dotyczące wysokości deficytu obrotów bieżących na koniec roku, są identyczne z prognozą Wójtowicza, który w poniedziałek, po danych GUS o deficycie obrotów bieżących w sierpniu, powiedział, że na koniec roku deficyt obrotów bieżących spadnie do ok. 7 proc. PKB. (PAP)