Nissan przygotowuje niespodziankę

Ten trzeci japoński producent aut zapowiada poprawę wyników finansowych. Jeszcze w październiku prezes Carlos Ghosn ma ogłosić, że tegoroczne rezultaty (rok finansowy kończy się 31 marca 2001 r.) będą lepsze od prognoz.W maju tegoroczny zysk netto spółka przewidywała na poziomie 60 mld jenów, w roku poprzednim poniosła 684 mld jenów straty.Ghosn zapowiedział, że poda się do dymisji, jeśli Nissan w obecnym roku finansowym nie będzie mógł pochwalić się zyskiem operacyjnym, a do końca roku 2002 nie zredukuje zadłużenia do 700 mld jenów. Za 2 lata zysk operacyjny ma stanowić 4,5% wartości sprzedaży.Od marca ubiegłego roku Nissan jest kontrolowany przez francuski koncern Renault, który kupił 36,8% akcji. W tym okresie pod rządami Carlosa Ghosn (zwanego cost killerem) udało się znacząco zredukować zadłużenie, wynoszące wówczas 2,1 bln jenów oraz koszty związane z zamówieniami zlecanymi podwykonawcom. Wyraźny wzrost zysków zanotowano na rynku amerykańskim oraz w Japonii. We wtorek Ghosn poinformował, że w pierwszym półroczu zadłużenie zmniejszy się dzięki redukcji kosztów i sprzedaży aktywów, głównie nieruchomości oraz udziałów w firmach kooperujących.Plan strategiczny przygotowany przez nowy management obejmuje m.in. zmniejszenie zatrudnienia o 21 tys. pracowników (14%), 20-proc. redukcję kosztów, zamknięcie trzech montowni, sprzedaż niektórych aktywów.Koji Endo, analityk Credit Suisse First Boston, prognozuje, że skonsolidowany zysk operacyjny Nissana w tym roku wyniesie 150?200 mld jenów, wobec przewidywanych przez niego wcześniej 116 mld jenów (1 mld USD). Kunihiko Shiohara z Goldman Sachs w ubiegłym tygodniu o 61% do 174 mld jenów podwyższył prognozę zysku operacyjnego całej grupy.Inni analitycy zastanawiają się nad trwałością tego korzystnego trendu. Na wyniki Nissana niekorzystnie może wpłynąć słabe euro, spodziewany spadek sprzedaży na rynku amerykańskim w trzecim i czwartym kwartale oraz zmniejszający się udział w rynku japońskim. W 1974 r. udział tego koncernu w rynku japońskim wynosił 34%, obecnie zaś tylko 18%.

W.Z. ?Financial Times?, Bloomberg