Na wczorajszej sesji indeks rynku równoległego wzrósł o 0,1%, do 2722,4 pkt. Zwyżka ta nie została potwierdzona przez wolumen, który w porównaniu z wtorkową sesją spadł o niecałe 30%. Ostatnie kilka dni przyniosło nieznaczną poprawę sytuacji na wykresie WIRR, ale daleko jeszcze do ogłaszania końca bessy. Faktem jest, że obecny trend spadkowy słabnie z sesji na sesję, co w połączeniu z bliskością wsparcia na poziomie 2700 pkt. może przynieść w najbliższym czasie większy wzrost. Jednak dopóki indeks nie przebije 2900 pkt. (główna linia trendu spadkowego) będzie to tylko i wyłącznie ruch korekcyjny. Wcześniej, w okolicach 2780 pkt., opór wyznacza szczyt z 20 października i dołek z 27 września. Jeżeli jednak niedźwiedzie nie dadzą za wygraną i doprowadzą do przełamania wsparcia na 2700 pkt., to dalsze spadki powinny sięgnąć 2300 pkt.Za możliwością wzrostów przemawiają niektóre wskaźniki techniczne. ROC, mimo tendencji spadkowej na wykresie WIRR, porusza się od początku października w trendzie wzrostowym i jest bliski przebicia od dołu poziomu zera. RSI odbił się od strefy wyprzedania i zaczyna zwyżkować, co pozwoliło na powstanie pozytywnej dywergencji. MACD zwyżkuje ponad linią sygnalną. Szybkie oscylatory zmieniły kierunek na wzrostowy i są bliskie przecięcia ze swoimi średnimi.

GRZEGORZ URAZIŃSKIanalityk PARKIETU