Skarbowi Państwa będzie trudno udowodnić, że został wprowadzony w błąd co do rzeczywistych intencji konsorcjum Eureko i BIG Banku Gdańskiego SA, które kupiło rok temu 30 proc. PZU SA za 3 mld zł - uważa prawnik Józef Forystek. "Sprawa zapowiada się na dobrych parę lat" - powiedział Forystek, adwokat ze spółki prawniczej Forystek, Góralczyk, Rychlicki s.c. W poniedziałek Ministerstwo Skarbu Państwa poinformowało, że złożyło pozew o unieważnienie sprzedaży 30 proc. akcji PZU SA konsorcjum Eureko i BIG Banku Gdańskiego SA w listopadzie 1999. MSP podało w komunikacie, że podstawą złożenia pozwu jest wprowadzenie Skarbu Państwa w błąd co do rzeczywistych intencji konsorcjum, któremu chodziło o ochronę akcjonariatu BIG BG. W styczniu tego roku Deutsche Bank AG próbował przejąć BIG, w którym 15,8 proc. ma Eureko, a 20 proc. Banco Commerciale Portuguese. Eureko po złożeniu pozwu zapowiedziało, że nie zamierza wycofać się ze swojej inwestycji w PZU i będzie wszelkimi dostępnymi środkami prawnymi bronić swoich praw. "Będzie ciężko wykazać, że Skarb Państwa był pod wpływem błędu, ponieważ Skarb Państwa działał na pewno przez wyspecjalizowanych prawników przypuszczam, że i przez swoje biuro prawne, a na pewno do całej sprawy zaangażował jakąś znaną kancelarię zagraniczną" - powiedział Forystek, który zastrzegł, że nie zna treści pozwu. Powiedział, że strona może żądać unieważnienia umowy z tego powodu, że działała pod wpływem błędu, a ciężko będzie wykazać, że wszyscy prawnicy zostali wprowadzeni w błąd przez inwestora. "Moim zdaniem sprawa może umrzeć śmiercią naturalną, bo tak jest w biznesie, że po upływie dłuższego okresu, te sprawy przestają być istotne, zwłaszcza, że takie duże grupy finansowe, jak Eureko, czy BIG Bank Gdański potrzebują również pewnej przychylności i współpracy Skarbu Państwa w szeregu przedsięwzięć" - powiedział. "W związku z tym ciągnięcie takiego sporu na dłuższą metę na pewno nie będzie z korzyścią ani dla Skarbu Państwa, ani dla Eureko. Być może są to w tej chwili jakieś kolejne formy nacisku na Eureko" - dodał. Forystek powiedział, że w świetle prawa możliwe jest unieważnienie umowy, jeżeli błąd dotyczy poszczególnych postanowień umowy. Jego zdaniem w świetle Kodeksu cywilnego błąd co do intencji nie jest istotnym błędem. "Jest taki przepis o uchylaniu się od skutków prawnych z powodu błędu. To jest artykuł 84 i 88 Kodeksu cywilnego. Tam błąd co do intencji, w ogóle nie jest błędem istotnym w rozumieniu tego przepisu i nie daje możliwości od uchylenia się od skutków prawnych takiej umowy" - powiedział mecenas. "To musi być błąd co do poszczególnych postanowień umowy, czyli np. gdyby się okazało, że się sprzedaje zupełnie co innego niż zostało to napisane w treści umowy albo przeświadczenie stron było zupełnie inne, o tym co było przedmiotem umowy, czyli, czy akcje tej konkretnej spółki, czy innej" - powiedział. "Takie błędy dają możliwość uchylenia się i jest ono ograniczone czasem, ponieważ można się uchylić od skutków takiego oświadczenia woli najpóźniej z upływem roku od wykrycia błędów" - dodał. "Błąd co do intencji nie rokuje żadnych nadziei na zwycięstwo przez Skarb Państwa" - powiedział Forystek.