Zdaniem Ministerstwa Skarbu Państwa powołanie nowej rady nadzorczej PZU SA nie oznacza złamania umowy prywatyzacyjnej, o co oskarża Skarb Państwa konsorcjum Eureko i BIG BG, które kupiło rok temu 30 proc. PZU za 3 mld zł. Poniedziałkowe NWZA PZU SA powołało nową radę nadzorczą PZU SA, w składzie której zabrakło przedstawicieli konsorcjum Eureko i BIG Banku Gdańskiego SA. We wtorek nowa rada odwołało zarząd z prezesem Jerzym Zdrzałką, powołując nowy czteroosobowy z Robertem Muraszko jako nowym prezesem. Wiceminister Aldona Kamela-Sowińska powiedziała we wtorek na posiedzeniu komisji skarbu, że powołanie rady nadzorczej i w efekcie nowego zarządu PZU SA "nie było złamaniem umowy prywatyzacyjnej". "Statut spółki stanowi, że zarówno Skarb Państwa, jak i inwestor, ma prawo rekomendować po cztery osoby, a potem walne zgromadzenie musi formalnie przegłosować te kandydatury" - powiedziała Sowińska. Skarb Państwa ma na WZA 56 proc. głosów, a konsorcjum 30 proc. "W ten sposób statutowy zapis rekomendacji został spełniony. W głosowaniu tajnym rekomendowane osoby nie znalazły aplauzu WZA, a następnie rada nadzorcza wybrana przez zgromadzenie akcjonariuszy powołała nowy zarząd firmy" - dodała Sowińska. Według Sowińskiej rekomendacja jak tylko wskazaniem i kandydaci do rady nadzorczej spółki muszą uzyskać akceptację WZA. Eureko uważa, że wybór rady nadzorczej, w której skład nie weszli reprezentanci konsorcjum, stanowi złamanie umowy prywatyzacyjnej. "Uważam, że uchwały NWZA zostały podjęte z naruszeniem statutu spółki oraz stanowią złamanie umowy prywatyzacyjnej PZU SA" - powiedział PAP Ernst Jansen, reprezentant Eureko. MSP złożyło w piątek pozew o unieważnienie umowy sprzedaży 30 proc. akcji PZU SA zawartej z konsorcjum Eureko i BIG Banku Gdańskiego SA w listopadzie 1999 roku, gdyż uważa, że konsorcjum wprowadziło je w błąd, kupując akcje, zeby chronić akcjonariat BIG Banku Gdańskiego, a nie rozwijać działalność spółki. Sowińska powiedziała, że nie należy obawiać się, iż jeśli sąd uzna pozew Skarbu Państwa, ten będzie musiał płacić karne odsetki inwestorowi. "To nie jest zerwanie umowy, a jedynie stwierdzenie jej nieważności, czyli powrót do takiego stanu, jakby tej umowy nigdy nie było. Nie ma więc utraconych korzyści" - powiedziała Sowińska. Sowińska dodała, że po stwierdzeniu przez sąd nieważności do Skarbu Państwa powrócą akcje PZU, a SP odda pieniądze konsorcjum. "Pieniądze dla konsorcjum zostaną zaś pozyskane z prywatyzacji 30 proc. akcji PZU kupionych przez konsorcjum, lub według nowej strategii prywatyzacji spółki, która zostanie przygotowana po wyroku sądu" - powiedziała. Po informacji wiceminister skarbu sejmowa komisja skarbu przyjęła stanowisko pozytywnie oceniające działania ministra skarbu w sprawie przywrócenia kontroli nad PZU i poparła je. W wtorek przed południem wicepremier Janusz Steinhoff powiedział, że decyzja o złożeniu pozwu w sprawie unieważnienia umowy prywatyzacyjnej PZU SA nie była przez ministra skarbu uzgadniana z premierem, gdyż jest to decyzja leżąca w kompetencjach ministra. Komisja Europejska uważa, że sprawa PZU jest wewnętrzną sprawę Polski. "Obserwujemy ten przypadek z zainteresowaniem, ale uważamy, że jest to wewnętrzna sprawa z zakresu polskiego prawa handlowego. Zresztą, jak dotąd, nie wpłynęła żadna skarga, co byłoby dziwne, bo przecież sąd nie rozstrzygnął jeszcze tej sprawy" - powiedział PAP jeden z urzędników Komisji w Brukseli. Uzasadniając pozew o unieważnienie umowy prywatyzacyjnej, MSP podało, że ostatnie wydarzenia na NWZA PZU SA oraz PZU Życie SA doprowadziły do sytuacji zagrażającej stabilności działania spółki. Akcjonariusze przez kilka miesięcy nie mogli uzgodnić przewodniczącego rady spółki. Akcjonariusze PZU SA zobowiązali zarząd spółki, na jednej z części walnego zgromadzenia trwającego od 6 października, do głosowania na walnym zgromadzeniu PZU Życie SA na konkretnych kandydatów z ośmioosobowej listy, na której byli trzej przedstawiciele poprzedniej rady nadzorczej i pięciu urzędników MSP. Jednak zarząd PZU SA wybrał inny skład rady PZU Życie. Następnie rada nadzorcza PZU Życie odwołała Grzegorza Wieczerzaka ze stanowiska prezesa spółki życiowej, a powołała na to stanowisko Jerzego Zdrzałkę, prezesa PZU SA. Z kolei Zdrzałka powiedział po walnym PZU Życie, że głosowanie zgodnie z instrukcjami MSP naraziłoby zarząd na zarzut łamania prawa. Jego zdaniem, zarząd PZU działał zgodnie z interesami wszystkich akcjonariuszy, w tym SP. W ubiegłym tygodniu XVI wydział gospodarczy Sądu Rejonowego w Warszawie postanowił, że dokonany 30 października wybór rady nadzorczej i zarządu PZU Życie jest nieważny i odmówił wpisu nowych władz spółki do rejestru sądowego. Prezes Zdrzałka zapowiedział złożenie do sądu odwołania od tej decyzji. Po tych wydarzeniach resort skarbu poinformował, że w związku z niewykonaniem wcześniejszej uchwały akcjonariuszy PZU SA, utracił zaufanie do prezesa oraz członków zarządu PZU SA. Paweł Sobczak, Iwona Górecka (PAP)