Projekt budżetu trafił do Sejmu

Analitycy pozytywnie oceniają przyjęty przez rząd projekt budżetu na 2001 rok. Jednak nie są pewni, czy uda się go zrealizować.

Przyjęty przez rząd w nocy z wtorku na środę projekt budżetu na 2001 r. przewiduje spadek deficytu ekonomicznego do 1,6% PKB, z około 2,3% PKB prognozowanych na ten rok. Jarosław Bauc, minister finansów, zaznaczył jednak, że rząd szacuje wzrost deficytu ekonomicznego sektora finansów publicznych w tym roku na 2,5 % PKB ze względu na niższe od zakładanych o 3 mld zł dochody.ZagrożeniaW 2001 roku rząd zaplanował wydatki budżetu na 182 mld zł, a dochody na 160,5 mld zł. Jednak, zdaniem Jarosława Bauca, deficyt ekonomiczny w przyszłym roku może się zwiększyć do 1,8% PKB, jeśli Sejm nie skoryguje zapisów zwiększających wynagrodzenia nauczycieli. ? Wpływy do budżetu w związku z proponowanymi przez rząd zmianami okołobudżetowymi mogą się zwiększyć około 3,6 mld zł. Z tej kwoty 1,7 mld zł dotyczy zmian, jakie zaproponował rząd w Karcie Nauczyciela związanych z korektą wynagrodzeń ? powiedział Jarosław Bauc.Około 300 mln zł ma przynieść w przyszłym roku budżetowi podniesienie stawek VAT z obecnych 7% do 12% na materiały budowlane, a 350 mln zł zmiany w zasiłkach rodzinnych. Wpływy z zysków NBP powinny wynieść 5,2 mld zł (o około 3 mld zł więcej niż w br.). O około 1 mld zł zwiększą się również dochody budżetu dzięki zakładanej poprawie ściągalności podatku VAT i PIT. Szef resortu finansów zaznaczył jednak, że w projekcie budżetu nie zostały zapisane wpływy z koncesji na usługi UMTS ze względu na niepewny wynik przetargu. Rząd spodziewa się uzyskać z tego tytułu w przyszłym roku 7 mld zł. ? Jeśli przetarg powiedzie się, wtedy zaciągniemy mniejszy dług na rynku ? zapowiada Jarosław Bauc.Cały deficyt budżetu centralnego wyniesie w przyszłym roku 2,7% PKB. Wzrost jest spowodowany koniecznością zapisania w budżecie środków przekazywanych przez ZUS do OFE w wysokości 10,9 mld zł oraz 3,5 mld zł składek, które nie zostaną przekazane w tym roku ze względu na brak systemu komputerowego ZUS. Zdaniem Jarosława Bauca nie ma to jednak znaczenia dla deficytu ekonomicznego, gdyż jest to transfer oszczędności, a więc nie można go traktować jako finansowania wydatków.Spadek inflacjiRząd zaplanował w 2001 roku spadek inflacji liczonej grudzień do grudnia do 6,6% z około 9% prognozowanych na koniec bieżącego roku oraz odpowiednio spadek inflacji średniorocznej do 7,2% z około 10%. W projekcie budżetu w przyszłym roku założony jest wzrost PKB o 5,1%, wobec 5% prognozowanych w roku 2000. Natomiast przewiduje się spadek deficytu obrotów bieżących do 6,7% PKB, z około 7% PKB przewidywanych w tym roku.Analitycy zadowoleni, ale? Nie mam żadnych zastrzeżeń do danych makroekonomicznych. Przyjęte założenia są realne i nie odbiegają od tego, co przewiduje rynek. Może jedynie tempo wzrostu PKB jest zbyt optymistyczne, ale też w granicach normy ? zaznacza Dariusz Rosati, członek RPP. Jego zdaniem jednak, dopóki nie zostanie przeanalizowany pełny projekt budżetu, trudno jest oceniać możliwość jego realizacji. Utrzymanie spadającego tempa inflacji w ciągu najbliższych miesięcy zwiększa szanse na obniżenie stóp procentowych w pierwszej połowie przyszłego roku. Jednak RPP nie będzie podejmować decyzji o obniżce stóp tylko na podstawie samego projektu budżetu.Obawy o dochodyMirosław Gronicki, ekonomista Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych, obawia się problemów z finansowaniem deficytu z wpływów z prywatyzacji. Jego zdaniem, największy niepokój budzi sytuacja w PZU. Wpływy ze sprzedaży pozostałych akcji PZU są liczone w dochodach przyszłorocznego budżetu. W 2001 roku rząd zamierza pozyskać z prywatyzacji 18 mld zł, z czego około 5 mld zł miała przynieść sprzedaż walorów PZU.Analitycy zaznaczają, że zbyt optymistyczne mogą okazać się prognozy dotyczące wzrostu gospodarczego. Bank inwestycyjny Lehman Brothers uznał wzrost PKB o 5,1% za zawyżony o około 1 pkt. poc., a inflację liczoną rok do rokuysokości 6,6% za zaniżoną także o około 1 pkt. proc. Jednak dla przychodów budżetu różnice te będą neutralne. ? Wzrost gospodarczy nie przekroczy 5%, chyba, że sprawdzi się scenariusz szybszego wzrostu eksportu niż importu ? twierdzi Wiesława Ziółkowska, członek RPP. Natomiast zdaniem Stanisława Gomułki, doradcy ministra finansów, lekki spadek deficytu obrotów bieżących związany jest ze zmniejszeniem dynamiki wzrostu gospodarczego, które staje się coraz bardziej realne ze względu na kolejne podwyżki stóp procentowych oraz utrzymujący się na bardzo niskim poziomie kurs euro.

Arkadiusz Krześniak, główny ekonomista WBKZe względu na brak szczegółów, jest trochę za wcześnie na komentowanie projektu budżetu proponowanego przez rząd. Główne wskaźniki makroekonomiczne nie są zaskoczeniem dla rynku, gdyż wcześniej wielkości te pojawiały się w komentarzach i analizach agencji rządowych. Rynek spodziewał się, że deficyt ekonomiczny zostanie zmniejszony do 1,6% PKB. Natomiast wzrost gospodarczy na poziomie 5,1% oceniam jako zbyt optymistyczny. Szacuję, że w przyszłym roku tempo wzrostu spadnie poniżej 5%. Uważam również, że inflacja będzie na wyższym poziomie niż w projekcie. Oceniam, że deficyt na rachunku obrotów bieżących zakładany przez rząd jest do osiągnięcia. Na razie rynek ocenił projekt budżetu pozytywnie. Wcześniej obawiano się, że w związku z wyborami rząd może zdecydować się na zwiększenie wydatków. Wczoraj nastąpiło umocnienie złotego, pojawił się również optymizm na rynku papierów skarbowych. Reakcja może się zmienić w ciągu kilku dni, kiedy poznamy dane, które potwierdzą realistyczność założeń budżetowych.Maciej Reluga, ekonomista ING BaringsRynek był przygotowany na przedłożony wczoraj projekt budżetu. Deficyt ekonomiczny oceniam pozytywnie. Wskaźnik ten może ulec zwiększeniu ze względu na ustawy okołobudżetowe. Największy wpływ na deficyt będzie miała ustawa o zwiększeniu VAT w budownictwie oraz Karta Nauczyciela. W parlamencie nie ma woli politycznej, żeby je przyjąć. Nieprzyjęcie spowoduje zaś zwiększenie deficytu do 2% PKB.Oceniam wzrost gospodarczy jako zbyt optymistyczny. Szacujemy, że wyniesie on 4,7% PKB. Na spadek tempa wzrostu wpłynie wysoki poziom stóp procentowych.Iwona Pugacewicz-Kowalska, analityk CDM PekaoMimo przedstawienia przez rząd deficytu ekonomicznego na poziomie 1,6% PKB, inwestorzy zastanawiają się, czy uda się osiągnąć zakładaną wartość. Zwiększenie deficytu do 2% ze względu na nieuchwalenie ustaw okołobudżetowych może wywołać reakcję ze strony RPP. W sierpniu pojawiły się komentarze, że rada podniosła stopy, spodziewając się wyższego deficytu ekonomicznego. Jednak 2% nadal oznacza obniżkę, szczególnie w porównaniu z br., kiedy szacuje się go na 2,5%. Należy sobie tylko zadać pytanie, czy skala tej obniżki jest odpowiednio duża.

A.G., PAP