Analitycy uważają, że środowa sesja pokazała, iż trend na warszawskiej GPW uzależniony jest od zachowania rynku Nasdaq. Ich zdaniem, bez zmiany nastroju inwestorów w USA niemożliwe jest odwrócenie trendu na GPW. "Przebieg środowej sesji zdecydowanie zaprzeczył tezom, że rynek nie jest uzależniony od sytuacji na amerykańskim Nasdaq. Dzisiaj na GPW wyraźnie byliśmy pod wpływem wtorkowych spadków w USA" - powiedział Paweł Borys z Erste Securities. Jego zdaniem, także przebieg czwartkowej sesji będzie uzależniony od poziomu zamknięcia się giełd w USA. Jednak, amerykańscy inwestorzy nie mają powodów do dobrego samopoczucia, a ich nerwowe zachowania powodowały drżenie rąk u niejednego giełdowego wyjadacza w Warszawie. Borys uważa, że powodem nerwowej sytuacji na rynku Nasdaq są informacje o PKB w USA. Jedna z interpretacji tych danych mówi, że nie potwierdza się teza o możliwym twardym lądowaniu amerykańskiej gospodarki, lecz oznacza to, że nie można oczekiwać rozluźnienia polityki pieniężnej i obniżenia stóp procentowych w USA. W czwartek na GPW cały rynek został pociągnięty w dół przez spadki sektora IT. Najwięcej spadły akcje Netii, które taniały z powodu przeceny GDR-ów oraz akcje Prokomu, mocno wyprzedawane przez zagranicznych inwestorów. Zdaniem Borysa, obecnie na warszawskim rynku trwa wyprzedaż akcji przez inwestorów zagranicznych. "Akcje te wykupują krajowe fundusze. Pozostaje tylko pytanie, jak długo starczy im determinacji na kontynuowanie zakupów, gdyż skala wyprzedaży jest dosyć duża" - powiedział. Innego zdania jest Stefan Knopik z BM BPH, który uważa, że dzisiejsza sesja jest chwilowym osłabieniem koniunktury w fazie akumulacji. Natomiast, Borys uważa, że nerwowość za granicą jest bardzo duża i obecna tendencja do pozbywania się akcji przez zagranicznych inwestorów może się jeszcze zwiększyć, jeżeli nie uspokoi się sytuacja na amerykańskiej giełdzie. Zdaniem analityków, sytuacji na warszawskim parkiecie nie polepsza fakt, że bardzo mało jest korzystnych informacji z samych spółek. Ich zdaniem, szansą na wzrost akcji mogłoby być wybranie Leszka Balcerowicza na prezesa NBP. Knopik pociesza natomiast, że pomimo łatwo przewidywalnych środowych spadków i po mocnej przecenie na rynku Nasdaq, inwestorzy nie wpadli w panikę i nie przystąpili do sprzedaży akcji. Potwierdzałoby to optymistyczne wnioski płynące z notowań kontraktów terminowych na indeks WIG20, których mocne notowania wskazują, że inwestorzy nie stracili, jak dotychczas, optymizmu.

(PAP)