Wielu agentów ubezpieczeniowych jest nierzetelnych, a dane osobowe klientów traktują jak swoją własność - uważa Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych (GIODO) Ewa Kulesza. W poniedziałek w Warszawie odbywa się jednodniowe seminarium poświęcone ochronie danych osobowych w sektorze prywatnych ubezpieczeń. W spotkaniu uczestniczą eksperci zagraniczni, przedstawiciele Rzecznika Praw Obywatelskich, GIODO oraz zakładów ubezpieczeń. Jak wyjaśniła Kulesza, seminarium jest próbą zaprezentowania racji obu stron - instytucji dbających o ochronę danych osobowych i praw obywatelskich oraz firm, które są zainteresowane pozyskiwaniem takich informacji. "Jeszcze rok temu nie wydawało nam się możliwe usiąść przy jednym stole z inspektorem ochrony danych osobowych. Dzisiaj nie chcemy walczyć, ale ustalić zasady współpracy" - powiedział szef Polskiej Izby Ubezpieczeń Jerzy Wysocki. Dodał, że obie strony mają wspólny cel - ochronę prywatności klienta. "Klient łączy się z nami na wiele lat. A zakład ubezpieczeń musi chronić jego dane, bo jest instytucją zaufania społecznego" - podkreślił Wysocki. Według GIODO z ubezpieczycielami najtrudniej jest rozwiązać kwestie, które są na granicy prawa. Jako przykład Kulesza podała nierozwiązany problem czasu przechowywania danych, czy formuły dotyczącej zgody klienta na pozyskiwanie informacji o jego stanie zdrowia. "Rok temu klient musiał zgadzać się na to, że ubezpieczyciel będzie zbierać takie dane od wszystkich lekarzy, którzy go kiedykolwiek leczyli oraz od osób trzecich. Obecnie coraz więcej firm wymaga zgody na pozyskiwanie danych tylko od lekarzy klienta" - wyjaśniła inspektor. Dodała, że - jej zdaniem - dobre byłoby doprecyzowanie w umowie, o jakie dane medyczne chodzi. Kulesza najbardziej skrytykowała działania agentów ubezpieczeniowych. Uznała, że są oni nierzetelni i traktują zdobyte przez siebie dane jako osobistą własność. "Państwowa Izba Ubezpieczeń sprzeciwia się takim praktykom. Ale wiemy, że wielu agentów wyznaje tzw. prawo do portfela. Myślą, że jak zmieniają firmę i zaczynają pracę dla innego ubezpieczyciela, to mogą zabrać ze sobą również swoich klientów. Tymczasem klienci podpisują umowę z konkretnym zakładem. Dla agenta jest z tego tylko prowizja" - wyjaśnił Wysocki. GIODO pochwaliła firmy ubezpieczeniowe za dobre zabezpieczenie danych osobowych ich klientów. Podkreśliła, że nie zdarza się im "wyrzucać danych na śmietnik", czego często dopuszczają się banki.
(PAP)