W USA bezprzewodowy dostęp do internetu przyjmuje się z trudem

NTT DoCoMo wchodzi na amerykański rynek ze swoją bezprzewodową technologią. Swój udział w kontrakcie japońskiego operatora z AT&T ma i Nortel Networks. IDC szacuje, że do 2003 r. 61 mln Amerykanów będzie korzystało z przenośnych urządzeń z dostępem do internetu, a na transakcje e-commerce wydadzą oni 9,3 mld USD. Na razie nic nie wskazuje, aby te prognozy miały się spełnić.

Jedynie 300 tysięcy użytkowników (2%) z 15 milionów klientów AT&T Wireless (oddziału, w którym 15% objął NTT DoCoMo) za pomocą telefonu komórkowego korzysta ze specjalnie zaprojektowanej do tego celu witryny największego ISP, aby dostać się do sieci. Nie zmieniła tej sytuacji rozpoczęta w maju kampania marketingowa AT&T Wireless.Sprint Corp., również nie odniósł sukcesu na tym polu. Jedynie 9% (720 tysięcy) z 8 mln klientów tego ISP spróbowało kiedykolwiek dokonać za pośrednictwem telefonu komórkowego na specjalnie przygotowanej stronie www kupna książki w amazon.com, sprawdzić notowania w Yahoo! czy wysłać e-mail.Jakie są przyczyny, dla których otwarte na nowinki technologiczne społeczeństwo w sposób tak oporny przyswaja sobie bezprzewodową technologię dostępu do sieci? Takie same, jak w przypadku polskiego użytkownika WAP-u. Prędkość przesyłu danych jest bardzo niewielka, a każda sekunda oczekiwania kosztuje ? w przypadku Amerykanów: 69 centów za minutę.Poza tym nie wszystkie internetowe witryny zdążyły odpowiednio przystosować swoją ofertę. Okienko telefonu jest w stanie wyświetlić jedynie kilka linijek tekstu. Zawsze też istnieje groźba utraty połączenia.Wydawałoby się, że stworzenie specjalnych, przeznaczonych do kontaktu z przenośnym telefonem stron www może stanowić jakieś wyjście z tej sytuacji. Okazuje się jednak, że i to rozwiązanie ma swoje minusy. Idea korzystania z internetu polegała od zawsze na nieograniczonym dostępie do zasobów globalnej sieci. W przypadku telefonii komórkowej ? pole manewru miałoby być ograniczone.Z drugiej strony, konieczność wprowadzenia nowych rozwiązań daje możliwość dalszego rozwoju nowych technologii. Zyskają na tym producenci aplikacji, start-upy poszukujące kierunku rozwoju i finansujące ich działalność fundusze. Istniejący wytwórcy softwaru znajdą nowe rynki zbytu. W Polsce przykładem funduszu VC, który zapowiedział chęć inwestycji w spółkę projektującą rozwiązania dla telefonii komórkowej, jest austriacki March Fifteen.

ZIU, ?The Wall Street Journal?