Kolejny tydzień rekordów na Nasdaq
Po niedawnym najwyższym w historii sesyjnym wolumenie, kolejny rekord na amerykańskim rynku elektronicznym ustanowiony został w ubiegły wtorek. Nasdaq Composite zyskał wtedy 10,5% (lub 274,1 pkt.), co jest rekordowym wzrostem zarówno w ujęciu punktowym jak i procentowym.
Historię największych jednosesyjnych wzrostów indeksu pokazują tabelki.Okazuje się, że 9 na 10 rekordów zostało ustanowione w tym roku. Trochę więcej statystyki? Proszę bardzo. Na sesji wtorkowej DJIA zyskał 3,21% ? najwięcej w trakcie sesji w ujęciu procentowym od marca, a w ujęciu punktowym była to trzecia największa zwyżka w historii tego indeksu. Wracając do Nasdaqa ? to niesamowity wskaźnik jak na być może najważniejszy indeks giełdowy na świecie. Wraz ze skokami tego indeksu w ubiegły wtorek i piątek, zyskał on w trakcie jednej sesji więcej niż 5% już 13 raz w tym roku. Co ciekawe, wszystkie te zwyżki miały miejsce w czasie bessy (jeśli tak nazwiemy okres, który na tym rynku rozpoczął się w marcu br.). Zwłaszcza zastanawiające jest to, że w okresie wielkiej hossy technologicznej ostatniego dziesięciolecia można naliczyć tylko trzy ponadpięcioprocentowe dzienne wzrosty.I co z tego?Spośród tych 13 razy, oprócz ? na razie ? dwóch ostatnich ubiegłotygodniowych zwyżek i trzech sesji z przełomu maja i czerwca, po wzrostach bardzo szybko następowały spadki indeksu, które znosiły je z nawiązką. Prowadziły one do ustanawiania nowych tegorocznych minimów. Podobnie może być i tym razem, ale nie musi. Czyli możliwe jest, że nastąpi znaczny wzrost, który nazwany zostanie efektem stycznia.Przemawiają za tym pewne argumenty natury technicznej, które upodabniają obecną sytuację na rynku elektronicznym do dna z maja br. (analogiczny układ niektórych oscylatorów).Podobna jest też sekwencja nagłych zmian cen ? po silnej fali spadków do 14 kwietnia br. nastąpiło ostre odreagowanie, w czasie którego podczas trzech sesji dzienna zmiana Nasdaq przekroczyła +5%. 2 maja przyszło jeszcze ?ostatnie uderzenie?, a w trakcie tego miesiąca pojawiły się dwie sesje, na których indeks spadł o ponad 5%. Dno przed pokaźną, 40-procentową zwyżką ukształtowało się na sesji 24 maja. Najsilniejsze, ponadpięcioprocentowe wzrosty nastąpiły w jej początkowej fazie ? 30 maja oraz 1 i 2 czerwca.Obecnie sekwencja wygląda podobnie. Po fali spadków do 12 października br. wystąpiło odreagowanie. W jego trakcie pojawiły się trzy sesje z dzienną zmianą cen większą niż +5%. Spadki rozpoczęły się tym razem 6 listopada. Podczas ?ostatniego uderzenia? mieliśmy tym razem trzy sesje spadkowe ze zmianą Nasdaq większą niż ?5%. Po dnie z 30 listopada wzrosty zaczęły się podobnie jak na przełomie maja i czerwca ? dużymi dziennymi zmianami cen (ubiegły tydzień ? 5, 12 grudnia). Jeśli majowa sekwencja obecnie powtarza się, czekają nas dalsze wzrosty Nasdaq, które niebawem mogą stać się nieco spokojniejsze. Przedstawiony scenariusz to jednak tylko pewien wariant rozwoju sytuacji oparty na analogii. Każda sesja czy wzór ukształtowany przez ceny są tak naprawdę niepowtarzalne.Na koniec dodajmy, że zwyżka sprzed tygodnia nastąpiła nie wskutek bardzo pozytywnych informacji, a tylko pozytywnej interpretacji sytuacji przez inwestorów. Czekali oni na pretekst, aby kupować. Było nim wystąpienie A. Greenspana. Przecież powiedział on to, co przy obserwowanej skali spowolnienia gospodarki USA powiedzieć musiał ? że nie widzi potrzeby dalszych podwyżek stóp procentowych przez Fed.
Marcin Mosz