Optymiści w Deutsche Banku, pesymiści ? w Morgan Stanley Dean Witter

Specjaliści Deutsche Banku podtrzymują publikowane latem br. optymistyczne przewidywania dla Europyna najbliższych 12 miesięcy. W czarnych barwach widzą natomiast rozwój sytuacji na parkietach naszego kontynentu analitycy amerykańskiego banku inwestycyjnego Morgan Stanley Dean Witter (MSDW).

? Oczywiście, że nadal radzę zwiększać udział walorów europejskich spółek w portfelach ? powiedział ?Handelsblattowi? Alfred Roelli, szef działu analiz DB. Jego zdaniem, główny indeks mierzący koniunkturę na rynkach naszego kontynentu ? Euro-Stoxx-50 ? powinien zyskać w nadchodzącym roku od 16% do 24% (do 5,6?8 tys. pkt.). Specjalista Deutsche Banku podtrzymuje także wcześniejsze przewidywania dotyczące indeksu giełdy frankfurckiej, który ma szanse na wzrost rzędu 26?33% (do 8,2?8,7 tys. pkt.).? Opracowując latem prognozę bazowaliśmy na spodziewanej jesiennej hossie, która ? jak się okazało ? nie nastąpiła ? przyznał A. Roelli. ? Jednak zmiany trendów na rynku akcji następują w tak szybkim tempie, że w obecnej sytuacji nasze przewidywania niewiele straciły na aktualności ? twierdzi analityk Deutsche Banku.Jego zdaniem, tempo ożywienia na europejskim rynku akcji będzie określane przez szybkość schładzania amerykańskiej gospodarki. Jeżeli wzrost PKB w USA spadnie w przyszłym roku poniżej 3%, należy spodziewać się tam obniżki stóp procentowych, co z kolei powinno pobudzić do wzrostu giełdy w Europie. Kolejnym pozytywnym czynnikiem są szacunki dotyczące zysków firm z naszego kontynentu w 2001 r. Średnia może osiągnąć nawet poziom 16%, podczas gdy w USA należy się liczyć ze wzrostem jednocyfrowym. ? Być może jestem zbyt dużym optymistą, ale wszystko wskazuje na to, że moje przewidywania mają realną szansę na realizację ? podsumował Alfred Roelli.Według analityka Deutsche Banku, najwięcej w najbliższych 12 miesiącach powinny zyskiwać firmy finansowe oraz związane z rynkiem mediów. W związku z tym rekomenduje akcje takich spółek, jak: Allianz, AXA, ABN Amro, BBVA, ING i UBS (finanse) oraz Elsevier i Reuters (media). W dłuższej perspektywie warto zainteresować się także producentami oprogramowania telekomunikacyjnego, przede wszystkim tymi, którzy oferują sprzęt dla sieci UMTS (Nokia, Alcatel oraz Epcos). Przewartościowane są natomiast walory firm użyteczności publicznej oraz producenci żywności.Odmiennego zdania są specjaliści z amerykańskiego banku inwestycyjnego Morgan Stanley Dean Witter. ? Liczymy się z tym, że światowa gospodarka będzie rosła w znacznie mniejszym tempie niż w br. Obniżyliśmy już prognozy dotyczące tempa wzrostu PKB w USA z 3% do 2,5%. W efekcie amerykański rynek akcji może liczyć w przyszłym roku na 8?12-proc. wzrost. Natomiast koniunkturę w Europie będą hamowały negatywne efekty wysokich cen ropy naftowej oraz konsekwencje wysokich stóp procentowych. W związku z tym raczej nie liczyłabym na znaczącą poprawę nastrojów na giełdach ? przyznała Elga Bartsch, główny ekonomista tej instytucji.Specjalista MSDW ds. rynku akcji David Richardson oczekuje, że europejskie indeksy w I półroczu 2001 r. mogą nawet spaść o 15%. Jego zdaniem, w defensywie znajdą się walory firm z takich branż jak finanse, producenci farmaceutyków oraz obarczone garbem kredytów na opłacenie zdobytych licencji UMTS spółki telekomunikacyjne.

W.K.?Handelsblatt?