14.12.Warszawa (PAP) - Stopniowe skracanie czasu pracy: od 2001 roku wszystkie wolne soboty, a od 2003 roku 40-godzinny tydzień pracy - przewidują przyjęte w czwartek przez Senat poprawki do nowelizacji Kodeksu Pracy. Zgodnie z przyjętymi zmianami, w 2001 roku obowiązywałby 42-godzinny tydzień pracy, w 2002 - 41-godzinny, a w 2003 - 40-godzinny. Wcześniej Sejm zdecydował o utrzymaniu 42-godzinnego tygodnia pracy, przy wprowadzeniu wszystkich wolnych sobót. Nowelizacja Kodeksu Pracy wróci teraz do Sejmu. W ocenie senatora Piotra Andrzejewskiego (AWS), przegłosowane przez Senat stopniowe dochodzenie do 40-godzinnego tygodnia pracy jest rozwiązaniem racjonalnym i powinno jednogłośnie przejść w Sejmie przy aprobacie wszystkich partii. "Poprawka jest racjonalna. Powinna jednogłośnie przejść przy aprobacie wszystkich opcji politycznych" - mówił dziennikarzom Andrzejewski. Zaznaczył, że stanie się tak "jeżeli znowu nie dojdą do głosu polityczne rozgrywki". Andrzejewski przyznał, że jeżeli "racjonalizm tego rozwiązania będzie drugorzędną sprawą, to w Sejmie może być krucho". Uważa on, że rozkładając skracanie czasu pracy na trzy lata, Senat zapobiegł "zbytniemu upolitycznieniu tej kwestii oraz wyolbrzymieniu jej negatywnych skutków". Natomiast Genowefa Ferenc (SLD) uważa, że wersja przegłosowana przez Senat jest "nieporozumieniem". "41-godzin to po prostu niewykonalne dla firm i przedsiębiorców" - mówiła. Jej zdaniem, to rozwiązanie "nie służy ani ludziom pracy, ani podmiotom gospodarczym". W opinii senator SLD, tego typu przepis nie będzie przestrzegany. "A chyba nie o to chodzi przy tworzeniu tak ważnych przepisów, które dotyczą tylu milionów ludzi" - dodała. Jeżeli jako główne uzasadnienie wprowadzanych zmian podaje się realizację postulatów solidarnościowych, to jest to nieporozumienie - uważa Ferenc. Wicemarszałek Senatu Marcin Tyrna (AWS) powiedział, że przegłosowanie stopniowego dochodzenia do 40-godzinnego tygodnia pracy jest realizacją postulatów "Solidarności". Według niego, od początku wszystkie zjazdy "S" upominały się o wprowadzenie tej normy. Senat tym różni się od Sejmu, że "poza elementami gospodarczymi, musi brać pod uwagę także uwarunkowania społeczne" - mówił Tyrna pytany, dlaczego senatorowie AWS głosowali inaczej niż posłowie tego klubu. "AWS w Sejmie głosował tak jak mógł głosować, żeby w ogóle uruchomić proces legislacyjny" - dodał. (PAP)