14.12.Warszawa(PAP) - Rynek spodziewa się, że do obniżki stóp procentowych może dojść, w wersji optymistycznej, już w końcu I kwartału 2001 roku. Wcześniej, może już w styczniu, RPP może zmienić nastawienie w polityce pieniężnej na neutralne. Zdaniem analityków, spadająca inflacja będzie jednym z dwóch, obok spodziewanego uchwalenia przez Sejm budżetu na 2001 rok, czynników sprzyjających obniżce stóp procentowych w końcu I kwartału przyszłego roku. GUS poda informację o poziomie inflacji w listopadzie w piątek o godz. 16.00."Inflacja jest tylko jednym z czynników, które kształtują politykę monetarną. Drugim jest budżet. Jeżeli Sejm przyspieszy prace nad budżetem, to w najbardziej optymistycznym wariancie obniżka będzie pod koniec I kwartału - powiedział Marcin Mróz, analityk Wood and Company. "Jeżeli jednak prace będą postępować wolniej, czyli to ostatnie głosowanie będzie w marcu, potem prezydent ma dwa tygodnie, czyli przyjęcie budżetu będzie gdzieś koniec marca, początek kwietnia, to mamy już początek II kwartału" - dodał. Na początku grudnia prezes Narodowego Banku Polskiego Hanna Gronkiewicz-Waltz mówiła, że do obniżki stóp może dojść w II kwartale. "II kwartał jest bardzo prawdopodobny. Ale inflacja spada, popyt krajowy jest pod kontrolą, więc RPP może się zdecydować na zmianę nastawienia z restrykcyjnego na neutralne. Może to być rozpatrywane w styczniu, albo w lutym" - powiedział Piotr Chwiejczak, analityk BRE. Jego zdaniem, za zmianą nastawienia w polityce monetarnej z restrykcyjnego na neutralne przemawia spadająca inflacja, stabilizacja cen ropy na rynkach światowych oraz fakt, że obecnie prowadzona polityka jest najbardziej restrykcyjna od 1998 roku. "Z kolei za utrzymaniem restrykcyjnego nastawienia w polityce monetarnej przemawia niepewna sytuacja na rynku żywności w nadchodzących miesiącach i luźna polityka fiskalna, z tego względu, że rząd zawsze najwięcej wydaje w I kwartale" - powiedział Chwiejczak. Po dużym wzroście inflacji w lipcu, do 11,6 proc. RPP w sierpniu podniosła stopy procentowe o 150 pkt bazowych. Obecnie stopa kredytu lombardowego wynosi 23 proc., stopa redyskontowa 21,5 proc., a operacji otwartego rynku nie mniej niż 19 proc. Od tego czasu inflacja spada i na koniec roku rynek spodziewa się spadku nawet poniżej 9 proc. W projekcie budżetu na przyszły rok rząd założył, że obecny rok zakończy się inflacją roczną na poziomie 8,8 proc. INFLACJA SPADA CORAZ SZYBCIEJ Zdaniem analityków inflacja w listopadzie spadnie do 0,3-0,5 proc. w ujęciu miesięcznym, a rocznie 9,2-9,3 proc. z 9,9 proc. w październiku. Taką samą prognozę przedstawił na początku listopada minister finansów Jarosław Bauc. Także w ubiegłym tygodniu Hanna Gronkiewicz-Waltz, prezes Narodowego Banku Polskiego powiedziała, że prawdopodobne jest, że inflacja w listopadzie wyniesie około 9,3 proc., a inflacja roczna na koniec grudnia spadnie do około 9 proc. "Przed cenami żywności po drugiej połowie listopada szacowałem inflację w granicach 0,6 proc. m/m i 9,5 proc. r/r. Teraz uważam, że to powinno być trochę mniej, w granicach 0,4-0,5, co rocznie byłoby 9,3-9,4 proc." - powiedział Mróz. W I połowie listopada ceny wzrosły o 0,2 proc. w stosunku do II połowy października, natomiast w stosunku do I połowy października pozostały takie same. W II połowie listopada ceny żywności wzrosły o 0,2 proc. w porównaniu z I połową listopada i o 0,4 proc. w porównaniu z II połową października. Wtedy także Ministerstwo Finansów obniżyło swoją prognozę inflacji w listopadzie do 9,2 proc. z wcześniej prognozowanych 9,3 proc. wobec 9,9-procentowej inflacji w październiku. "Ceny żywności są zaskoczeniem, wszyscy oczekiwali, że będą rosły, a są dość umiarkowane, i widać, że nie ma tego szoku podażowego, którego się wszyscy spodziewali" - powiedział Mróz. Ceny dóbr nieżywnościowych także powinny hamować inflację. "W listopadzie były jeszcze podwyżki cen paliw, obniżki zaczęły się w połowie miesiąca. Zawsze jest tak, że ceny hurtowe rosną i detaliści reagują z pewnym opóźnieniem" - powiedział Krzysztof Rybiński, analityk ING Barings. Po sierpniowej podwyżce stóp procentowych zostało ograniczone tempo wzrostu popytu wewnętrznego. Spadła dynamika kredytów konsumpcyjnych. Wzrasta produkcja, ale głównie na eksport. "W poprzednim miesiącu największy wkład miały ceny paliw, ceny ropy, ceny żywności, czyli te, na które miały wpływ szoki podażowe. Natomiast w dolnej części koszyka były te dobra, na które silnie oddziałuje popyt krajowy, czyli odzież, samochody. Popyt krajowy jest pod silną kontrolą" - powiedział Chwiejczak. W GRUDNIU JESZCZE SZYBSZY SPADEK. ZAGADKĄ JEST STYCZEŃ Zdaniem analityków w grudniu inflacja spadnie poniżej 9 proc. "W grudniu inflacja będzie spadać szybciej, niż się wszystkim wydaje, do poziomu 8,7 proc. z powodu bardzo szybko taniejących cen paliw. Przez ostatnie dwa tygodnie rafinerie w zasadzie codziennie zbijały ceny" - powiedział Rybiński. Także wzrost cen żywności, mimo zwiększonych zakupów przedświątecznych, powinien być umiarkowany. "Duże sklepy, które na to stać będą urządzać promocje i z tego powodu ceny żywności pozostaną na niskim poziomie. Sądzimy, że ze względu na ogólny spadek popytu taka sytuacja ma miejsce" - powiedział Chwiejczak. "Sądzimy, że również w grudniu trend ten będzie kontynuowany i inflacja spadnie do około 8,6-8,7 proc. Natomiast największą zagadką jest styczeń" - dodał Chwiejczak. Zdaniem analityków, w styczniu można oczekiwać podwyżek cen regulowanych i wzrostu akcyzy. Mogą one zahamować spadek inflacji. "Mało wiemy, co się stanie z cenami regulowanymi w styczniu. Dochodzą do tego podwyżki akcyzy na alkohol i wyroby tytoniowe" - powiedział Rybiński. "Wtedy spadek inflacji może być przyhamowany w styczniu. Ale myślę, że już w I kwartale zmieścimy się w celu inflacyjnym, jeżeli utrzymają się obecne tendencje, czyli mocny złoty i spadek cen ropy naftowej" - dodał. Rada Polityki Pieniężnej założyła na 2001 rok cel inflacyjny w przedziale 6-8 proc. Mróz jednak uważa, że ta prognoza jest zbyt optymistyczna, właśnie ze względu na trudne do przewidzenia ceny regulowane. "Na koniec I kwartału ja bym nie obstawiał spadku inflacji do poniżej 8 proc. Raczej w granicach 8,8 proc. na koniec I kwartału" - powiedział Mróz. Jego zdaniem, spadek inflacji powinien przyspieszyć dopiero od połowy roku i na koniec roku osiągnie 7,3-7,5 proc.. Chwiejczak uważa, że z powodu tych niejasności w styczniu inflacja może w ogóle nie spaść. "Wszystko będzie zależało od zmian cen regulowanych i monopolistycznych. Może się tak zdarzyć, jeżeli będzie bardzo dobry grudzień, że inflacja w styczniu w ogóle nie spadnie, gdyby wszystkie podwyżki były skoncentrowane w styczniu. My sądzimy, że inflacja w styczniu może wynieść około 8,5 proc." - powiedział Chwiejczak. W środę Międzynarodowy Fundusz Walutowy przedstawił swoją opinię na temat sytuacji gospodarczej w Polsce. Zdaniem misji MFW inflacja w Polsce w 2001 roku może spaść poniżej celu inflacyjnego RPP, szacowanego na 6-8 proc.