Potrafi mówiąc nic nie powiedzieć i nie wypowiadając słowa powiedzieć bardzo wiele.

Alan Greenspan zapytany raz na przyjęciu przez swojego znajomego: ?Jak się masz?? odrzekł z rozbrajającym uśmiechem: ?Nie wolno mi powiedzieć?.Jeden z nowojorskich ekonomistów twierdzi, że epitafium na nagrobku Greenspana powinno brzmieć: ?Zachowuję umiarkowany optymizm co do życia po śmierci, ale równocześnie permanentnie uzmysławiam sobie rozmiary potencjalnego ryzyka?.Sam Greenspan często powtarza następujący dowcip:?Trzech pacjentów szpitala psychiatrycznego poprosiło o zwolnienie. Główny psychiatra zrobił im egzamin. Ile jest dwa dodać dwa? Pierwszy pacjent odpowiedział ? pięć. Drugi pacjent powiedział ? środa. Odpowiedź trzeciego była dobra. Ci dwaj, którzy odpowiedzieli błędnie, wrócili do swoich pokoi bez klamek. Trzeci został wypuszczony. Gdy wychodził z budynku, zaczepił go doktor. ?Skąd znałeś odpowiedź?? ? spytał. ?To proste? ? odrzekł pacjent ? ?po prostu dodałem pięć do środy?.I wszystko to właśnie wiele mówi o Alanie Greenspanie.Szef amerykańskiego banku centralnego to człowiek, który rozumie siłę słów, języka, jest zafascynowany liczbami, potrafi mówiąc nic nie powiedzieć i nie wypowiadając słów przekazywać bardzo wiele.Słowa i liczbyOdkąd został przewodniczącym Fed, nie udziela wywiadów, nigdy nie zwołał żadnej konferencji prasowej. Z zasady. Unika publicznych wystąpień, nie daje się prowokować.Zeznając kiedyś przed senacką komisją budżetową powiedział: ? Znaczną część czasu zajmują mi usilne próby odparcia zalewu pytań i strasznie się boję, że w końcu mogę zbyt wiele wyjaśnić.Jako szef Federal Reserve zarabia 133 i pół tysiąca dolarów rocznie. To niedużo, jak na jego możliwości. Prywatny sektor zapewniłby mu wielokrotne przebicie. A jednak to właśnie Greenspan znalazł się kilka lat temu na liście najpotężniejszych Amerykanów, tuż za prezydentem Billem Clintonem i najbogatszym człowiekiem w Stanach ? Billem Gatesem.Dziennikarze wielokrotnie próbowali ustalić, jakim majątkiem dysponuje ? bezskutecznie. Wiadomo jednak, że inwestuje głównie w rządowe papiery skarbowe USA.Ma swój nieoficjalny internetowy fanklub. Napisano o nim wiele książek. Z jego słów cały świat próbuje wyczytać przyszłość gospodarki.UczuciaGreenspan musiał dwukrotnie oświadczać się swojej obecnej żonie, z którą bez ślubu żył przez 12 lat. Nie dlatego musiał oświadczać się dwa razy, bo go nie chciała, ale dlatego, że nie rozumiała, co do niej mówi, o co mu chodzi. Mówił do niej zapewne tak, jakby mówił o sytuacji na giełdzie.Pobrali się w 1997 roku, gdy on miał 71 lat, a ona 50. O ich ślubie bardzo rozpisywały się agencje prasowe. ?Nawet potężny Greenspan nie był w stanie zatrzymać deszczu? ? żartowały.Andrea Mitchell ? skrzypaczka, która została gwiazdą telewizyjną sieci NBC, mówiła po ceremonii, że żadne z nich nie pomyliło kwestii, choć niezbyt religijny Greenspan przyznał później, że w ostatniej chwili powstrzymał się przed dodaniem do małżeńskiej przysięgi słów ?na deszcz i na słońce?.Poznali się w 1983 roku. Mitchell robiła wtedy wywiad z Greenspanem. Zaczęli ze sobą chodzić rok później, ale związek wszedł w bardziej poważną fazę, dopiero gdy Alan przeprowadził się do Waszyngtonu w 1987 roku, zostając szefem Federal Reserve.Na ich ślub w niewielkim miasteczku w stanie Wirginia, godzinę jazdy od Waszyngtonu, stawiło się około 75 gości z kręgów polityki i mediów. Byli między innymi Henry Kissinger (który chodził do tej samej szkoły co Greenspan, kilka klas niżej) i Barbara Walters (z którą spotykał się, dopóki nie wyszła za senatora Warnera).Mimo że Andrea Mitchell jest dziennikarką, w latach 80. obsługiwała Biały Dom, później została szefową korespondentów zagranicznych w NBC, nigdy nie wypłynęła żadna informacja na temat planów Greenspana, przygotowywanych posunięć.PrywatnieWiększość tekstów, w tym wszystkie swoje najważniejsze przemówienia, Greenspan pisze w... wannie. Zaczęło się na początku lat 70., gdy zaczął mu dokuczać kręgosłup. Odkrył wtedy, że długa, gorąca poranna kąpiel dobrze mu robi nie tylko pomagając przezwyciężyć ból, ale pomaga też w myśleniu. Poranne kąpiele trwają nawet półtorej godziny. Siedzi w wannie, dolewając gorącej wody, obłożony papierami, robiąc notatki. Przyznał kiedyś przyjaciołom, że jego iloraz inteligencji jest co najmniej o 20 punktów wyższy o 6 rano niż o 6 wieczorem.Nie ma wybrednego podniebienia. Od nowinek kulinarnych woli tłuczone ziemniaki.6 marca 2001 roku będzie obchodził 75. urodziny. Jest jedynakiem. Jego ojciec był brokerem giełdowym, matka pracowała w handlu. Rodzice rozwiedli się, gdy miał 4 lata. Kiedy miał 5 lat, umiał mnożyć trzycyfrowe liczby w pamięci. Był nieśmiały, podczas gdy jego matka, z którą był bardzo mocno związany, uwielbiała przyjęcia, tańce, muzykę. On lubił baseball, ona nauczyła go kochać grę w tenisa. Od niej też nauczył się kochać muzykę. W szkole grał na klarnecie i saksofonie. Chciał być profesjonalnym muzykiem.?Maestro?Tak zatytułowana jest najnowsza biografia Greenspana, autorstwa Boba Woodwarda, dziennikarza prestiżowej gazety ?The Washington Post?, autora kilku książek o świecie polityki (m.in. ?Wszyscy ludzie prezydenta?).Tytuł ?Maestro? z dwóch powodów. Pierwszy ? dlatego że Greenspan zrealizował swoje marzenia z dzieciństwa i został muzykiem. Swoje wykształcenie wyższe zaczął od prestiżowej szkoły muzycznej Julliard w Nowym Jorku. Grał w zespole jazzowym. ?Nie był, co prawda, najlepszy w improwizacjach?? donosi Woodward, i podczas gdy inni członkowie zespołu hulali całą noc, Greenspan czytał książki ekonomiczne i o biznesie, aż w końcu został księgowym całej grupy.?Maestro? także dlatego, że dziś Greenspan, który porzucił muzykę dla ekonomii, jest także dyrygentem, wsłuchującym się w dźwięki każdego z instrumentów politycznej i ekonomicznej orkiestry. Wydaje swoje decyzje na podstawie konsensusu całej Federalnej Rezerwy, ale rządzi nią konsekwentnie silną ręką, jak prawdziwy Maestro.Książka jest niezwykła, bowiem Woodward oparł ją na wywiadach przeprowadzonych z kilkoma osobami, a konkretnie z ludźmi, którzy będąc doskonałymi źródłami informacji nie chcieli ujawnić swych nazwisk. Woodward korzystał też z transkryptów z posiedzeń Zarządu Federalnej Rezerwy i Komitetu Otwartego Rynku z lat 1987?1994, jedynych, jakie są ogólnie dostępne.Wielu z tych szczegółów, które podałam na początku artykułu, nie ma w tej książce, ale jest to fascynująca opowieść o polityce, pieniądzach i Waszyngtonie. O mechanizmach rządzących rządzącymi, o zabiegach tych, którzy rządzącymi chcą się stać, o decyzjach, ekonomii, ścierających się interesach.Co myśli GreenspanWoodward pokazuje, jak działa Greenspan, pokazuje jego sposób myślenia. Recenzje mówią, że w tej biografii szefa Fed widać z bliska jak nigdy. Jest nerwowy i spokojny, przeskakuje z matematyki do polityki, sceptyczny, pozbawiony pasji, zawsze walczący ? często samotny.Maestro ? jak piszą recenzenci ? to niezwykła intelektualna podróż wraz z Greenspanem, podróż pokazująca, jak wyznawca starej tradycyjnej antyinflacyjnej szkoły zdał sobie sprawę z potencjału współczesnej nowej ekonomii, która stworzyła podstawy obecnego boomu gospodarczego Ameryki.Woodward pokazuje, jak Greenspanowi udało się po mistrzowsku wyjść z najcięższych opałów kryzysu nowojorskiej giełdy w 1987 roku, kryzysu meksykańskiego 1994?95 i wahań przełomu tysiącleci.Ujawnia wiele nieznanych szczegółów.Kto wie, że Greenspan dosłownie podejmuje najbardziej kluczowe decyzje, opierając się na bólu brzucha? Sam kiedyś przyznał jednemu z przyjaciół, że kiedyś zdał sobie sprawę z tego, że jego ciało przeczuwa niebezpieczeństwo dużo wcześniej niż jego głowa i rozum.Kto wiedział, że w 1987 roku prezydent Ronald Reagan miał już przygotowany projekt rozporządzenia prezydenckiego, którym mógł zamknąć handel na Wall Street, w obawie przed skutkami kryzysu i załamania giełdowego?Czytanie ?Maestro? jest nawet lepsze niż siedzenie z Greenspanem w wannie ? napisał jeden z recenzentów ? bo to jest tak, jakby się było w jego głowie!Czy może to oznaczać, że jednym z informatorów Woodwarda był sam Greenspan?KarieraMuzyka ustąpiła miłości do matematyki i ekonomii. Greenspan poszedł na studia ekonomiczne na uniwersytet nowojorski. Potem robił doktorat na Uniwersytecie Columbia.W latach 1954?87 był prezesem firmy doradczej Townsend-Greenspan & Co. Funkcję tę zawieszał na czas pełnienia urzędów państwowych.Część jego kariery jest związana z wielkim, prywatnym sektorem. Był dyrektorem w takich gigantach amerykańskiej gospodarki, jak General Foods, korporacja Mobil oraz bank inwestycyjny J.P. Morgan.Funkcje rządowe Alan Greenspan sprawuje od 1974 roku. Za prezydentury Geralda Forda, w latach 1974?77, Greenspan był szefem jego rady doradców ekonomicznych. W latach 1981?83 stał na czele amerykańskiej Narodowej Komisji do spraw Reformy Bezpieczeństwa Społecznego.W 1987 roku James Baker, ówczesny sekretarz skarbu podsunął prezydentowi Reaganowi pomysł, że 61--letni ekonomista Greenspan będzie najlepszym kandydatem na szefa Fed.Przewodniczący FedGreenspan jest więc szefem amerykańskiego banku centralnego od kryzysu giełdowego w 1987 roku.Na pierwszą kadencję mianował go republikański prezydent Ronald Reagan, na drugą republikanin George Bush. Na trzecią i czwartą ? demokrata Bill Clinton.Greenspan, republikanin z przekonania, bardzo przeżywał przegraną G. Busha w 1992 roku, gdy jednak spotkał się z B. Clintonem, był pod wrażeniem, zauważył, że ten potrafi słuchać i zapamiętywać nauki ekonomiczne. I tak zaczęli pracować razem.Dziś Greenspan, dzięki prowadzonej polityce, uchodzi za jednego z głównych architektów wielkiego wzrostu gospodarki USA w ostatnich 10 latach. Jest ostoją gospodarki. Do tego stopnia, że B. Clinton chciał rozstrzygnąć sprawę przedłużenia Greenspanowi kolejnej kadencji na długo przed wyborami, by sprawa obsady fotela prezesa banku centralnego nie stała się przedmiotem politycznych, przedwyborczych rozgrywek. Clinton jednak żartował sobie wtedy: ?Założe się, że (Greenspan) będzie trwał na stanowisku, aż go wyniosą?.System Rezerwy FederalnejFed został utworzony w 1913 roku. Składa się z 12 rejonowych banków Rezerwy Federalnej, mających swoje siedziby w całym kraju (w Bostonie, Nowym Jorku, Filadelfii, Richmond, Cleveland, Atlancie, St. Luis, Chicago, Dallas, Kansas City, Minneapolis i San Francisco).System Rezerwy Federalnej jest zarządzany przez siedmioosobową Radę Gubernatorów. Każdy gubernator jest mianowany przez prezydenta i zatwierdzany przez senat na 14-letnią kadencję. Przewodniczący Rady Gubernatorów jest wybierany na 4 lata, ma swoje biuro w Waszyngtonie.Zadaniem Systemu Rezerwy Federalnej jest formułowanie i prowadzenie polityki monetarnej kraju. Fed czyni to przez ustalanie oficjalnych stóp procentowych oraz kształtowanie podaży pieniądza. Pełni też rolę banku amerykańskich banków. Banki komercyjne trzymają bowiem część swych rezerw w Fed i mogą liczyć na kredyt z banku centralnego w przypadku kryzysu. Fed prowadzi też tzw. operacje otwartego rynku, polegające na skupowaniu i sprzedawaniu bonów i obligacji amerykańskiego rządu, wpływając tym samym na wielkość podaży pieniądza. Decyzje w tej sprawie podejmuje Federalny Komitet Otwartego Rynku, składający się z gubernatorów i pięciu szefów największych banków wchodzących w skład Fed.Rola GreenspanaO wszystkich decyzjach informuje jednak przewodniczący. I on ma decydujące znaczenie, bowiem, jak powiedział kiedyś jeden z byłych członków Rady Gubernatorów, przewodniczący Federal Reserve aż w 45 procentach wpływa na politykę pieniężną USA. W oczach Amerykanów to właśnie ten człowiek jest odpowiedzialny za ich życie, ich dobrobyt, decyduje o wysokości oprocentowania kredytów, tworzeniu miejsc pracy.Jak pisze Woodward, wiadomo, że cokolwiek Greenspan zrobi, można być pewnym, że przekona do tego Fed i że będzie to miało wpływ na rynek.Po każdej publicznej wypowiedzi szefa Fed amerykańska prasa snuje przypuszczenia:?Greenspan sugeruje możliwość obniżki stóp procentowych? ? poinformował kiedyś ?Washington Post?, a ?New York Times? o tym samym napisał: ?Greenspan wyraża wątpliwość co do obniżki stóp?.Kiedy indziej te same dwie gazety znów zaprzeczały sobie nawzajem: ?Greenspan widzi możliwość recesji? i ?Recesja mało prawdopodobna ? twierdzi Greenspan?.Najbliższa prawdy była chyba jedna z lokalnych gazet ze stanu New Hampshire, dając kiedyś tytuł: ?Greenspan, czyli niepewność?.Na zakończenieJedno jest pewne, w czasach przed Greenspanem ludzie nie zdawali sobie sprawy z tego, co to jest Fed i dlaczego decyzje banku centralnego są ważne. Teraz kablowe telewizje odliczają minuty do momentu ogłoszenia komunikatu o zmianie lub pozostawieniu bez zmian stóp procentowych. Doroczne przemówienia Greenspana nadawane są przez większość stacji telewizyjnych, a z każdego słowa szefa Fed dziennikarze próbują wyczytać, co może się wydarzyć.I choć jego wypowiedzi odbierane są zazwyczaj na opak, wydaje się, że Greenspan dokonuje czegoś niezwykłego ? mówi prawdę. Jego ostrożność i namysł nad odpowiednim wyważeniem słów procentują niezwykłym zaufaniem, jakim cieszy się wśród ludzi i polityków.Być może ? konkluduje Bob Woodward ? największe wyzwanie stoi dopiero przed Greenspanem. Nikt nie wie, ile może potrwać okres ekspansji. Kiedyś boom się skończy. I wtedy ktoś z tak ogromnym autorytetem, ktoś niezwykle wiarygodny będzie musiał wytłumaczyć co, jak i dlaczego się stało, co to może oznaczać. Ktoś będzie musiał powiedzieć wtedy, co trzeba zrobić.

Dla Parkietu z Waszyngtonu Dorota Warakomska, TVP S.A.