Rada Mostostalu Warszawanie odwołała prezesa
Piątkowa rada nadzorcza Mostostalu Warszawa po raz kolejny nie głosowała nad zmianami w składzie zarządu spółki, przesuwając ten punkt obrad na następne posiedzenie, które odbędzie się najprawdopodobniej 7 lutego. Rada dokonała jednak ważnej zmiany w regulaminie, która pozwala na odwoływanie członków zarządu zwykłą większością głosów, a nie 3/4 głosów, jak było dotychczas. Oznacza to, że rozstrzygnięcie konfliktu zależy teraz od Karola Heidricha, który w RN nie jest przedstawicielem żadnej ze zwaśnionych stron.Wnioskodawcą zmian w zarządzie (chodzi o odwołanie prezesa Neila Balfoura na fot.) jest Elektrim. Jednak spółce nie udaje się dotychczas ich przeprowadzić. Pierwsza rada, która miała głosować nad odwołaniem prezesa Balfoura, nie odbyła się z przyczyn formalnych (przedstawiciele Acciony nie podpisali listy obecności). W piątek członkowie rady także nie głosowali nad zmianami w składzie rady. ? Ten punkt obrad zdecydowaliśmy się przenieść na następne posiedzenie rady, które wstępnie zaplanowaliśmy na 7 lutego ? powiedział PARKIETOWI Robert Butzke z Elektrimu, przewodniczący RN Mostostalu. Taki scenariusz był jednak łatwy do przewidzenia, bowiem sytuacja jest patowa. Żadna ze zwaśnionych stron samodzielnie nie może skutecznie nikogo odwołać, bowiem dotychczas potrzeba było do tego większości 3/4 głosów. A to w praktyce oznaczało 4 głosy w pięcioosobowej radzie. Przypomnijmy, że Acciona i Elektrim mają po dwóch przedstawicieli, a piątym członkiem rady jest długoletni prezes Mostostalu Warszawa ? Karol Heidrich. Dlatego też rada zmieniła regulamin i na kolejnym posiedzeniu do odwołania zarządzających spółką wystarczy zwykła większość (tzn. trzech członków rady). Co ciekawe, uchwałę o zmianie regulaminu przyjęto jednogłośnie.Zmiana regulaminu oznacza, że obecnie roszady w zarządzie Mostostalu zależą przede wszystkim (jeśli nie wyłącznie) od decyzji K. Heidricha, który przeważy szalę na którąś ze stron. Na razie nie wiadomo jednak, komu sprzyja były prezes warszawskiej spółki.Przedstawiciele Elektrimu, którzy nie zgadzają z decyzjami inwestycyjnymi N. Balfoura, liczą na to, że do czasu kolejnego posiedzenia uda się dojść do porozumienia z Hiszpanami w kwestiach personalnych. Jeśli to się nie uda, Elektrim może dążyć do wyboru nowej rady nadzorczej. Wówczas niewykluczone że po jego stronie stanęliby mniejszościowi akcjonariusze Mostostalu (np. OFE Commercial Union, który ma ponad 6% walorów).
GRZEGORZ ZYBERT